Już wymieniłem. I problem występuje na głównej po 2-3 dniach lub na cichej. W Krakowie mniej chemii dawałem i było OK. A tak przy okazji to właśnie warzę klona Smoczej Głowy. Zasyp jak tutaj, ale chmielenie jeszcze pomieniam.
Trochę "przespałem" filtrację i zrobiło mi się za dużo litrów filtratu o blg 9,5. Zatem zmieniłem i chmieliłem EKG, Sybillą, Galeną oraz Lubelskim a IBU wyszło ok 30. Rozmnożone WLP 001 czekały, więc z konieczności trzeba było je wykorzystać. Długo startowały i po 36 godzinach było widać porządną pianę. Jednak 4 miesiące po terminie przydatności nie były skore do pracy.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes
Wczorajsze - miała być AIPA, ale ze względu na skażoną gęstwę zadałem S-33 i zobaczymy czy w ogóle będzie wypijalne.
Tamta nieudana AIPA wyszła jak dobre Belgian Pale Ale. Na grilu pod Międzyrzecem Podl. otwarłem ostatnią butlę i miało piękną ejlową (estrową) nutę. Chmiel nie zakłócił jej, a goryczka wcale nie była za wysoka.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika e-prezes
Wnioski po bilansie:
- Zero enzymów
- Zero płynnych drożdży i gęstw z odzysku
- Przerwa w działaniu browarku
Odkryłem winowajcę/-ów! Gęstwy z odzysku, zbyt wysoka temp. fermentacji i/lub szok termiczny dla drożdży.
Jeśli kondycja tych drożdży pozwoli to następne będzie piwo walentynkowe. Esencjonalne i aromatyczne. Mają w tym pomóc m.in. zakupione już kora Muira Puama, Yohimbe oraz łodygi Sideritis Scardica. Jeszcze nie wiem jaki wybrać zasyp, ale może będzie to mocno karmelowe ale.
1500 g pilzneński Strzegom
1100 g pale ale Strzegom
700 g wędzony Weyermann
250 g owsiany
450 g owies z gniotownika
200 g amber Warminster 65 EBC
250 g coffe light Castlematling 250 EBC
100 g carawheat Weyermann 100-130 EBC
100 g carafa II Weyermann 1100-1200 EBC
Trochę "przespałem" filtrację i zrobiło mi się za dużo litrów filtratu o blg 9,5. Zatem zmieniłem i chmieliłem EKG, Sybillą, Galeną oraz Lubelskim a IBU wyszło ok 30. Rozmnożone WLP 001 czekały, więc z konieczności trzeba było je wykorzystać. Długo startowały i po 36 godzinach było widać porządną pianę. Jednak 4 miesiące po terminie przydatności nie były skore do pracy.
Piwo, które miało być klonem Smoczej Głowy z racji niższego blg nie chmieliłem na zimno. Mimo to fajny bitter wyszedł. Dość mocno nasycony po 6 tygodniach od zabutelkowania.
Nic, przypomniałem sobie że mam i dobrze byłoby go zużyć. Na goryczkę stosuje mniej ekstrawaganckie chmiele. A na zimno powędruje jeszcze Sybilla.
Też nie zastosowałem chmielenia na zimno tylko po 3 tygodniach cichej powędrowało w butelki. Pierwsze testy pozytywne i przyjemnie się prezentuje. Goryczka nie za duża. Wyjdzie smaczne piwo.
Comment