Marusia napisał(a) Właśnie zlałam moją piątą wareczkę na fermentację cichą. Ludzie, jaka pychota! Przy okazji spróbowałam czwóreczki, którą pewnie jutro zabutelkuję - no rewelacja! Nie ma to jak zacierane, fajne smaczki, wyszło trochę słodkie, trochę gorzkie i całkowicie MOJE!!
Rzeknę jeno iż bym spróbował. Jeśli będziesz w Tychach to pamiętaj o mnie
Właśnie testuję "Gotowca po znajomości" - dwa tygodnie od butelkowania pianka super, ale dalej gooooorzkie jak diabli, trzeba mu jeszcze dać trochę czasu
Dziś butelkowanie pierwszej zacierki. Zlałam do fermentora z kranikiem, balling utrzymał się na poziomie 4 - sklarowane jest do bólu, kolor - polotmave
Wpisuję tutaj, bo choć nie do końca to "moje" warki, ale gdzieś trza przebieg warzelniczy zapisać
W poniedziałek pszeniczne zostało nachmielone i zadane drożdżami, a jasne rozcieńczone wodą z miodem i zadane drożdżami.
Pofermentowały parę dni, zlałam oba na cichą. Balling początkowy obu: 11, końcowy: 3. Butelkowanie planowane na czwartek.
W smaku póki niespecjalne, ale tak przecież bywa na początku
Pani i Panowie, właśnie pierwsza przerwa 62-64 w toku - 6 kg słodu pilzneńskiego.
Zamiar jest taki: ma być podobne do pierwszej zacierki, jeno deko ciemniejsze. Po za tym postanowiłam zmienić drugą przerwę - poprzednio były obie po 40 minut - teraz zrobię pierwszą 40 min., a drugą 30 min. Przy drugiej przerwie po 15 minutach dodam słodu barwiącego. Do chmielenia przed końcem zostanie dodany miód gryczany - strasznie pasują mi miodowe dodatki w piwie, a gryczany sprawdza się idealnie
Marusia napisał(a) Przy drugiej przerwie po 15 minutach dodam słodu barwiącego.
Jest ryzyko, że będziesz czuła w tym piwie coś przypalonego.
Wstrzymaj sie z dodawaniem barwiącego już w czasie zacierania.
Ja to robie tak: ześrutowany słód zalewam w dużym kubku wrzątkiem.Otrzymuje czarna masę, która dodaję do zacieru w trakcie przelewania do kadzi filtracyjnej.Robię to tak, by ta masa znalazła się w środku zacieru, czyli wybieram gęsty osad lychą i przerzucam do filtracyjnej, na to rzucam tą czarna papkę, a na to reszta zacieru.Jeśli z zaciru wyciągniesz już wsyztsko możesz być pewna, że jasne to na pewno nie będzie i w ten sposób unikniesz przypalonego smaku, a przynajmniej ograniczysz go do minimum.
Popieram domowe browary!
Polakom gratulujemy naczelnika
Zamykam browar.
Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.
Krzysiu napisał(a) Ja sypię słód barwiący po prostu do zacieru po ostatniej przerwie na 5 minut przed przelaniem do filra.
I tak właśnie uczyniłam
Mam 25 l pachnącej, ciemnej brzeczki, która od 1 w nocy stygnie, stygnie i cały czas ma jeszcze 28 stopni Chłodzenie odbywa się na lenia - po prostu stoi przy oknie
Drożdże Danstar zadano przy temp. 24 st. o godz. 15.00 - chyba im posmakował ciemniaczek, bo po 9 godzinach już była czapa, a teraz już pod sufit piany mam
Comment