Na szczęście nie było aż tak gorąco, a termometr stojący na fermentorze (schowanych w najbardziej zacienionym miejscu mieszkania) nie wykazał przekroczenia 25°C.
Jednak i tak robię już wakacyjną przerwę w warzeniu.
Przed chwilą, po długiej letniej przerwie, nastawiłem wodę do podgrzania i zaczynam warzyć "Starter jesienny". Tylko jeszcze zupełnie nie wiem co zrobię: jasne czy ciemne, lekkie czy mocne...
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Popieram w całej rozciągłości.
Właśnie dziś zabutelkowałem kolejną warkę, malinowe...
Wygląda na to, że wrzesień będzie rekordowy pod względem ilości uwarzonego piwa w uBrowarze Slado. Potem już tylko będzie podtrzymanie średniej ilości zapasów na bierzące potrzeby
No i poszło to tak: wygrzebałem resztki słodu z poprzedniego sezonu - 3 kg. Mało, będzie mała warka. Do tego dodałem jeszcze 30 dkg słodu pszenicznego, zmielonego mikserem. To wszystko wsypałem do kilkunastu litrów wody bardzo źródlanej "wrocławianki".
Pierwszą przerwę w temeraturze 61-64°C planowałem na 45 minut, ale po 35 próba jodowa dała prawie negatywny wynik, więc bez dalszej zwłoki podgrzałem zacier do 72°C. W tej temeraturze potrzymałem 30 minut, podgrzałem do 75 stopni i przelałem do filtracji.
W tym momencie zrobiłem sobie przerwę obiadową i zaopatrzeniową - pojechałem do CarlBergów po drożdże belgijskie zebrane niedawno z wierzchu fermentującego piwa.
Po powrocie zbadałem gęstość ochłodzonej brzeczki - 11. Mało, oj mało - za mało dla tych akurat drożdży. Dosypałem pół kilo ciemnego cukru trzcinowego, dodałem odrobinę ekstraktu barwiącego i zacząłem gotować z 15g chmielu Magnum. Po pół godzinie dodałem do tego 50g Marynki i pogotowałem jeszcze trochę ponad pół godziny cały czas bez pokrywki, co by odparowało jak najwięcej wody - udało się, gęstość wzrosła do około 16 Blg. W tej chwili trwa chłodzenie...
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Drożdże Trappist High Gravity firmy "Wyeast" (z odzysku, otrzymane od CarlaBerga, który z kolei dostał je dzięki uprzjmości mapajaka - za co obu bardzo dziękuję ) ruszyły gdzieś pomiędzy 8 a 18 godzinach od zadania, tworząc początkowo piankę wysokości 5 cm.
Dziś wieczorkiem po powrocie z pracy już w drzwiach uderzył mnie bardzo silny zapach. To te drożdże tak zdążyły się namnożyć, że piany jest więcej niż brzeczki - i nie uciekają z fermentora tylko dlatego, że tym razem zrobiłem naprawdę małą warkę...
Właśnie nastawiłem piątą warkę - pszeniczne na drożdżach WLP300 (dzięki mjp, dzięki mapajak!). Z uwagi na strach przed tymi uciekającymi z fermentora drożdżami nie robię dużej warki - tylko 4 kg słodu (2,2 pszenicznego + 1,8 pilzeńskiego).
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Warka nr 5 chłodzi się w wannie i mogę teraz napisać co zrobiłem:
1. przerwa 20' w 55°C - tylko słód pszeniczny
2. przerwa 35' w 63°C - już oba słody
3. przerwa 45' w 71°C i nadal próba jodowa była pozytywna; mimo to zakończyłem zcukrzenia podgrzewając do 75°C.
Chmielenie:
Izabela 10g 45'
Lubelski 40g 15'
Wyszło mi 15 litrów 11,5 Blg.
browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]
Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]
Comment