Rozwinę trochę Twoją myśl Slado, oki ?
Co do koloru, to przy tej ilości monachijskiego, raczej będzie w tonacji czerwonej, nie brązowej. Słód ten jak na mój smak wprowadza nuty wytrawne, a przy dużej procentowej zawartości wpadające w cierpkawy.
Ciekawe jak smakowałoby piwo z 100% monachijskiego
Pomijając moje zdanie, napisz co wyszło
Wasze zdrowie
elroy napisał(a)
[ciach]
Ciekawe jak smakowałoby piwo z 100% monachijskiego
Z tego co pamiętam, to takie eksperymenty - zupełnie nieświadomie - były udziałem Krzysia. I do niego to pytanie-jakie piwo wyszło z samego monachijskiego( co to niby był pilzneńskim )?
Mój monachijski okazał się być pilzenskim. Ze 100% monachijskiego piwo zrobił Oryks.
Natomiast sam słód monachijski wprowadza nuty słodkawo - słodowe, nie wiem, skąd ta cierpkość. Kolor zaś powinien być ciemnożółty do herbacianego, bez akcentów czerwonych.
Krzysiu napisał(a) Mój monachijski okazał się być pilzenskim. Ze 100% monachijskiego piwo zrobił Oryks.
Natomiast sam słód monachijski wprowadza nuty słodkawo - słodowe, nie wiem, skąd ta cierpkość. Kolor zaś powinien być ciemnożółty do herbacianego, bez akcentów czerwonych.
W moich piwach, gdzie używałem tej ilości monachijskiego kolor był taki jak na zdjęciu poniżej. Czy on czerwony, czy tez herbaciany myślę nie jest to tak istotne.
Ważne, że Krzysiu zwrócił uwagę na smak. Sprawdziłem notatki i w każdym z piw wydłużałem przerwę scukrzającą do około 55 minut.
Ciężko mi teraz stwierdzić dlaczego akurat tak robiłem, ale najwyraźniej dla smaku nie jest to za korzystne w przypadku użycia większej ilości tego słodu.
Warki złe nie były, ale tak jak napisałem wcześniej bardzo wytrawne w smaku.
W najbliższej warce zrobię około 25 minutową i zobaczymy.
elroy napisał(a) Pomijając moje zdanie, napisz co wyszło
Po filtrowaniu miało piękny, ciemnobursztynowy kolor. Skończyłem na chmieleniu, przysypiając -- co chyba już tradycją będzie. Przefiltrowałem przez sitko i zostawiłem do rana.
Odespawszy swoje dokończyłem rano: chłodzenie, drożdże... Aha, w przypływie natchnienia i nie do końca rozbudzony dodałem słoiczek miodu -- jakoś mi się z tym bursztynem kojarzyło. Wyszło ok. 24 litrów przy 13 Blg, teraz ma kolor herbaciany. Drożdże, podrośnięte, z Erdingera.
Dzisiaj miałem butelkować imbirowe z warki 5, ale coś się ostatnio wzbudziło w cichej i fermentuje dalej... I nie wiem, czy przerwać, czy zostawić jeszcze na tydzień.
elroy napisał(a) ... kolor był taki jak na zdjęciu poniżej. Czy on czerwony, czy tez herbaciany myślę nie jest to tak istotne...
Na zdjęciu widać kolor lampy, a nie piwa. Zrób zdjęcie w jakimś normalnym świetle, najlepiej słonecznym.
Wydłużenie przerwy cukrowej powoduje większą wytrawność piwa. Skrócenie tej przerwy, a wydłużenie dekstrynujacej spowoduje wrażenie gęstości, słodkości i pełni smaku.
Krzysiu napisał(a) Na zdjęciu widać kolor lampy, a nie piwa. Zrób zdjęcie w jakimś normalnym świetle, najlepiej słonecznym.
Niestety jest to jedyne zdjęcie jakie akurat wtedy zrobiłem.
Poszukam jednak w piwniczce czy nie ostało się jakieś piwo z tamtej warki, to wrzucę zdjęcie napewno.
Comment