Warka 5
Postanowiliśmy powtórzyć w przybliżeniu warkę nr. 3 trochę improwizjując. Czyli smak belgijski:
- 650g pilsneńskiego premium (Weyermann)
- 450g monachijskiego typ II (Weyermann)
- 300g Carared (Weyermann)
- 4,5 słusznych garści słodu karmelowego jasnego (Strzegom)
- słuszna szczypta słodu czekoladowego
- 200g płatków owsianych błyskawicznych
- 100g płatków pszenicznych
To poszło do zacierania w pieluszce.
Pierwsza przerwa 25 minut, druga 25 minut (wystarczyło).
Do tego poszło:
- 1,8 kg ekstraktu jasnego WES
- 1,6 kg ekstraktu jasnego John Bull
na początek 2,5 garści goryczkowej Marynki i 2 garści lubelskiego z 2003 roku.
po 30 minutach, na 10 minut przed końcem gotowania
- dwie łyżki mielonej kolendry
- 8g skórek gorzkiej pomarańczy
na 5 minut przed końcem, kolejne dwie garści lubelskiego (tym razem z 2004 roku) i 150g cukru kandyzowanego ciemnego. A po wyłączeniu gazu 250g miodu gryczanego.
Woda Żywiec - dopełnione do 25 litrów. Balling 16 przy 20stC.
Kolor wyszedł dość ciemny, czerwonawy.
Najbardziej ryzykowną rzeczą jaką zrobiliśmy było dodanie odzyskanych drożdży z przed 5 miesięcy (Trappist High Gravity). Drożdże były przepłukiwane i dokarmiane i wyglądały na żywe. Zrobiliśmy mały starter i jak zaczęły się pienić to wlaliśmy do kadzi. Zobaczymy, najwyżej jakiś kwasior wyjdzie...
Podczas warzenia oczywiście opróżniliśmy sporo buteleczek piwa:
- piwko pszeniczne sąsiada Matita. Bardzo, bardzo dobre - ekstraktowe z sokiem porzeczkowym - super sprawa taki sok (oczywiście dany do warzenia)
- nasza warka nr. 2 - ostatnia butelka, można powiedzieć, że dopiero dojrzała i zharmonizowała. Super smak, szkoda że pozostała po niej tylko pamięc...
- nasza warka nr. 3 - ha, przepięknie się sklarowało, czerwonawo-miodowy kolor, ten zapach, ten smak, ehhh - na szczęście zostało jeszcze parę butelek
- nasza warka nr. 4 (błędnie poprzednio opisana jako numer 5) - piwo zaczyna dochodzić już do siebie, jest już prawie całkowicie klarowne - pyszne piwo na lato, tylko czy doczeka...
- pyszny Obolon Aksamitne
- całkiem smaczne piwo Sokół
- jakaś odmiana La Fin Du Monde z Kanady - mocne jak pierun, kolor pomarańczowy, taki wit.
Dziś boli mnie głowa.
Postanowiliśmy powtórzyć w przybliżeniu warkę nr. 3 trochę improwizjując. Czyli smak belgijski:
- 650g pilsneńskiego premium (Weyermann)
- 450g monachijskiego typ II (Weyermann)
- 300g Carared (Weyermann)
- 4,5 słusznych garści słodu karmelowego jasnego (Strzegom)
- słuszna szczypta słodu czekoladowego
- 200g płatków owsianych błyskawicznych
- 100g płatków pszenicznych
To poszło do zacierania w pieluszce.
Pierwsza przerwa 25 minut, druga 25 minut (wystarczyło).
Do tego poszło:
- 1,8 kg ekstraktu jasnego WES
- 1,6 kg ekstraktu jasnego John Bull
na początek 2,5 garści goryczkowej Marynki i 2 garści lubelskiego z 2003 roku.
po 30 minutach, na 10 minut przed końcem gotowania
- dwie łyżki mielonej kolendry
- 8g skórek gorzkiej pomarańczy
na 5 minut przed końcem, kolejne dwie garści lubelskiego (tym razem z 2004 roku) i 150g cukru kandyzowanego ciemnego. A po wyłączeniu gazu 250g miodu gryczanego.
Woda Żywiec - dopełnione do 25 litrów. Balling 16 przy 20stC.
Kolor wyszedł dość ciemny, czerwonawy.
Najbardziej ryzykowną rzeczą jaką zrobiliśmy było dodanie odzyskanych drożdży z przed 5 miesięcy (Trappist High Gravity). Drożdże były przepłukiwane i dokarmiane i wyglądały na żywe. Zrobiliśmy mały starter i jak zaczęły się pienić to wlaliśmy do kadzi. Zobaczymy, najwyżej jakiś kwasior wyjdzie...
Podczas warzenia oczywiście opróżniliśmy sporo buteleczek piwa:
- piwko pszeniczne sąsiada Matita. Bardzo, bardzo dobre - ekstraktowe z sokiem porzeczkowym - super sprawa taki sok (oczywiście dany do warzenia)
- nasza warka nr. 2 - ostatnia butelka, można powiedzieć, że dopiero dojrzała i zharmonizowała. Super smak, szkoda że pozostała po niej tylko pamięc...
- nasza warka nr. 3 - ha, przepięknie się sklarowało, czerwonawo-miodowy kolor, ten zapach, ten smak, ehhh - na szczęście zostało jeszcze parę butelek
- nasza warka nr. 4 (błędnie poprzednio opisana jako numer 5) - piwo zaczyna dochodzić już do siebie, jest już prawie całkowicie klarowne - pyszne piwo na lato, tylko czy doczeka...
- pyszny Obolon Aksamitne
- całkiem smaczne piwo Sokół
- jakaś odmiana La Fin Du Monde z Kanady - mocne jak pierun, kolor pomarańczowy, taki wit.
Dziś boli mnie głowa.
Comment