Warka nr 15 "Pitter Bitter"
Piwko uwarzyłem we wtorek; z lenistwa informuję dopiero dzisiaj. W zarysie chciałem powtórzyć moim zdaniem udane "Chmielne Ale" jednak po krytyce mej żonki oraz porażce w konkursie na lubelskich warsztatach postanowiłem zmniejszyć ilość użytego chmielu. W celu uzyskania pełniejszej barwy piwa zastosowałem do warzenia także słód wiedeński (który notabene barwie wcale nie pomógł i musiałem ratować się metodami opisanymi poniżej).
Słody użyte:
3,0 kg słodu pilzneńskiego
2,0 kg słodu wiedeńskiego
Zacieranie:
35 st. - 60 min
52 st. - 15 min
67 st. - 90 min
Podgrzałem do 72 st. i przeniosłem do filracji.
Po raz drugi użyłem kadzi filtracyjnej z Browamatora i muszę przyznać że jest dużo lepsza od mojej starej "z wiadra". Przede wszystkim szybsza filtracja no i lepsza wydajność. Ostatecznie wyszło mi 22 litry brzeczki nastawnej o gęstości 13,5 blg.
W trakce gotowania w celu ładniejszego nasycenia koloru dodałem ok 10 dkg słodu barwiącego zapakowanego w woreczek muślinowy, który gotowałem ok. 10 minut.
Chmielenie
40 g granulatu goryczkowego - 60 min. przed końcem gotowania
10 g granulatu aromatycznego - 15 min. przed końcem gotowania
15 minut przed końcem dodałem także łyżeczkę mchu irlandzkiego, jednak na przyszłość będę się nad nim zastanawiał, bo nie wiem czy w połączeniu z zastosowaną przerwą białkową nie powoduje obniżenia pienistości piwa.
Do fermentacji użyłem drożdży Wyeast "London Ale" zmiażdżonych dwa dni wcześniej. Kiedy dodawałem je do brzeczki saszetka napuchła jak balonik, który bardzo by chciał abym go pękł. Drożdże ruszyły po 25 godzinach (po afarach z "Irish Ale" wiem że Wyeasty startują dosyć poźno, chyba żeby wcześniej sporządzić starter).
"Na dzień dzisiejszy" (Yendras wybacz) piwo zrzuciło już z siebie ładną pianę charakterystyczną dla fermentacji burzliwej, jednak po natlenieniu drożdże jeszcze ruszyły do pracy, jednak z wyraźnie już mniejszym zapałem.
Piwko uwarzyłem we wtorek; z lenistwa informuję dopiero dzisiaj. W zarysie chciałem powtórzyć moim zdaniem udane "Chmielne Ale" jednak po krytyce mej żonki oraz porażce w konkursie na lubelskich warsztatach postanowiłem zmniejszyć ilość użytego chmielu. W celu uzyskania pełniejszej barwy piwa zastosowałem do warzenia także słód wiedeński (który notabene barwie wcale nie pomógł i musiałem ratować się metodami opisanymi poniżej).
Słody użyte:
3,0 kg słodu pilzneńskiego
2,0 kg słodu wiedeńskiego
Zacieranie:
35 st. - 60 min
52 st. - 15 min
67 st. - 90 min
Podgrzałem do 72 st. i przeniosłem do filracji.
Po raz drugi użyłem kadzi filtracyjnej z Browamatora i muszę przyznać że jest dużo lepsza od mojej starej "z wiadra". Przede wszystkim szybsza filtracja no i lepsza wydajność. Ostatecznie wyszło mi 22 litry brzeczki nastawnej o gęstości 13,5 blg.
W trakce gotowania w celu ładniejszego nasycenia koloru dodałem ok 10 dkg słodu barwiącego zapakowanego w woreczek muślinowy, który gotowałem ok. 10 minut.
Chmielenie
40 g granulatu goryczkowego - 60 min. przed końcem gotowania
10 g granulatu aromatycznego - 15 min. przed końcem gotowania
15 minut przed końcem dodałem także łyżeczkę mchu irlandzkiego, jednak na przyszłość będę się nad nim zastanawiał, bo nie wiem czy w połączeniu z zastosowaną przerwą białkową nie powoduje obniżenia pienistości piwa.
Do fermentacji użyłem drożdży Wyeast "London Ale" zmiażdżonych dwa dni wcześniej. Kiedy dodawałem je do brzeczki saszetka napuchła jak balonik, który bardzo by chciał abym go pękł. Drożdże ruszyły po 25 godzinach (po afarach z "Irish Ale" wiem że Wyeasty startują dosyć poźno, chyba żeby wcześniej sporządzić starter).
"Na dzień dzisiejszy" (Yendras wybacz) piwo zrzuciło już z siebie ładną pianę charakterystyczną dla fermentacji burzliwej, jednak po natlenieniu drożdże jeszcze ruszyły do pracy, jednak z wyraźnie już mniejszym zapałem.
Comment