slado napisał(a) I pojawił się... dość ostry a nawet jakby kwaśny zapach
Otrzymane od jerzo- carlbergo-mapajaka drożdże profilaktycznie podzieliłem na dwie części. Pierwszą dodałem do brzeczki zlanej kilka dni wcześniej do butelki w czasie warzenia.(nie była pasteryzowana, a służyć miała jedynie w ciągu najbliższych dni jako brzeczka do namnażania). Dodane do brzeczki drożdże nie tworzyły praktycznie żadnej piany(byćmoże przefermentowały 100ml tej brzeczki w ciągu krótkiej nocy; dziś zdecydowałem je wylać, po tym , jak przygotowałem brzeczkę na kolejny starter - nie miało to zapachu jak dwa dni wcześniej, dlatego nie ryzykowałem. Część nieruszonej gęstwy zabezpieczyłem i czekam na rozwój sytuacji.
Popieram domowe browary!
Polakom gratulujemy naczelnika
Zamykam browar.
Nie mogę robić tak skandalicznie dobrego piwa.
slado napisał(a) Piana trochę opadła, chyba za sprawą podglądactwa.
Zaczyna być wyczuwalny smrodek przypominający ten zarejestrowany przy otwarciu słoiczka z drożdżami na tę warkę
Czyżby jednak porażka
Pobierz próbkę piwa i spróbuj jej smak, powinno być wszystko w porządku. Zapachy w trakcie fermentacji mogą być różne, na niektórym etapie bardzo nieprzyjemne, ale to mija.
Chyba będzie coś pomiędzy Chimay a Tripel z modyfikacją.
Zebrałem gęstwę, wyszło cztery porcje. Dwie zamrożone i dwie pod ręką.
Spróbowałem młodego zielonego w trakcie końcowej fazy burzliwej fermentacji. W smaku z lekka cierpkawe, chude (wytrawne) młode piwo.
Żadnych negatywnych odczuć nie zarejestrowałem.
No, ale to zbyt młode by jakieś wnioski wyciągać. Z uwagi na to, że zamiast cukru kandyzowanego dałem słód karmelowy jasny, może być brak jakiś szczególnych posmaków. Zobaczymy jak będzie dalej.
Pozostałe drożdże pływające na powieżchni brzeczki zatopiłem za radą Mapajak-a by dofermentowało do końca.
Za dwa, trzy dni planuję przelew na cichą.
Być może masz niższą temperaturę w kuchni. U mnie będzie chyba gdzieś tak około 25'C. Jak przykręcam kaloryfery i otwieram wszystkie okna to domownicy się buntują a i pies rano tak jakoś dziwnie drży
Tak jak pisałem wcześniej, na 10 litrową nastawę piana dochodziła do pokrywy fermentora. Tak wściekle to buzowało
Zresztą, przelew na cichą odbędzie się jak stwierdzę że brak już oznak fermentacji głównej.
Kolejna warka na tych drożdżach pokazuje jak silne one są.
Nastawa 18 litrowa, trzecia doba się zaczęła i drożdże wyłażą z fermentora. Trochę to kłopotliwe wycierać posadzkę i fermentor. Zebrałem nadmiar gęstwy z wierzchu, może trochę się uspokoją.
Moje przyszłe klasztorne wg przepisu podanego przez Mapajaka, fermentuje już 8 dzień. Zrobiłem 15 litrową warkę o gęstości 19,5 Blg.
Po 6 dniach fermentacji, gęstość spadła do 13 Blg.
To co mnie trochę niepokoi, to niebywała słodkość fermentującej brzeczki.
Szczepy klasztorne dają taki efekt słodkości, to z powodu estrów i innych związków produkowanych przez te szalone drożdże. W opisach drożdży jest mowa często o smaku/zapachu suszonych owoców, fig, suszonych śliwek i wiśni.
Moje piwa klasztorne też z reguły są dość słodkie, ale jest to zgodne z ich deserowym charakterem.
slado napisał(a) ...Zebrałem nadmiar gęstwy z wierzchu, może trochę się uspokoją.
Podziałało. Jest gęstwa na następną warkę, warka ładnie pachnie i już drożdże nie wyłażą spod pokrywy fermentora. Dziś popełniłem grzech młodego piwowara. Skosztowałem 3 dniowe (po zakapslowaniu poprzedniej warki) piwko na Trappistach
Łoj, grzeje, pachnie i smakuje! Co to będzie za pół roku?
Zdrój napisał(a) Moje przyszłe klasztorne wg przepisu podanego przez Mapajaka, fermentuje już 8 dzień. Zrobiłem 15 litrową warkę o gęstości 19,5 Blg.
Po 6 dniach fermentacji, gęstość spadła do 13 Blg.
To co mnie trochę niepokoi, to niebywała słodkość fermentującej brzeczki.
Nie ma powodów do obaw, to piwo nawet po odfermentowaniu jest słodkie. Twoje, oprócz nadających piwu słodkości estrów, ma dodatkowo jeszcze 13 % nieprzeferemntowanego cukru. U mnie fermentacja burzliwa trwała dwa tygodnie, piwo odfermentowało do 6-u blg i faktycznie ma smak i zapach suszonych owoców, jak pisał Michalh. Drożdże musiałem dwukrotnie zatapiać, przy 11 Blg i przy 8 Blg, bo leniuchy wylegiwały się na powierzchni brzeczki zamiast fermentować.
Mój opisywany w tym wątku Triple od wczoraj fermentuje już po cichu.
Blg podczas dekantacji: 6,5
Smak: słodycz zniknęła, pojawił się wyraźny alkohol i jeszcze bardziej wyraźny, potęźny "klasztorny" smak. Wypiłem całą menzurkę, super !
Drożdże: po fermentacji burzliwej cały czas na powierzchni.
Nie miałem z nimi opisywanych problemów (piana wylewająca się z fermentora). Drożdże na 15 litrach brzeczki tworzyły maks. 5-10 cm piany (a raczej gęstwy drożdżowej z elementami piany).
Kolejna kontrola wykazuje kierunek zmian smaku piwka dokładnie na belgijskie Trappisty wypite jakiś czas temu. Już nie pamiętam browaru i nie zatrzymałem nalklejki, nie jestem zbieraczem. Taka obła byteleczka pojemności 0,33 z Belgii.
Wcale nie jestem zachwycony takim obrotem sprawy. Ten styl piwka jakoś mi nie smakuje. Owszem, jest mocne, nawet bardzo, ale smak nie pasuje do moich preferencji.
Zakładam, że z czasem może się z tego piwka zrobić prawie oryginał braciszków.
Przypuszczam, iż skład surowców użytych do zacierania i fermentacji niewiele ma wspólnego z efektem końcowym. Tu decydują drożdże.
Dla przypomnienia, zamiast cukru kandyzowanego użłem słodu karmelowego jasnego.
Comment