Witajcie wszyscy !!!
O koncepcji warzenia piwa w domu dowiedziałem się od sąsiada z osiedla, a dokładnie ze strony www naszego osiedla. Sąsiad ten to współwarzela Mrocznego Żniwiarza .
Natchniony ideą wędrując po internecie od strony do strony tak sią napaliłem, że jeszcze tego samego dnia nabyłem w BA wraz z kumplem (Wujkiem) sprzęt i składniki na 1 warkę. Był to piątek więc spokojnie do późna mogliśmy we dwa Wujki obcować z garami w mojej kuchni.
1 warką było Ale z ekstraktów BA rozlane 13.08.2004 o nazwie Wujek Warszawski.
Wyszło oczywiscie (jak to pierwsze) wyśmienite (klarowne, bursztynowe, aromatyczne, idealnie nagazowane, troszke krótka piana) i niestety szybko znika zapas.
Oczywiscie zaraz po rozlaniu myślałem intensywnie o dalszym warzeniu.
Zdecydowałem, ze będe zacierał. Starałem się w miarę możliwości dokształcać oraz kompletowałem sprzęt (kadź filtracyjna, lodówka) do nawarzenia typowego, jasnego pełnego co się zowie Blady Strach.
I tak się właśnie dziś stało,tym razem w pojedynkę.
Nie obeszło się be podknięć: a to dziurki w wiadrze za małe, a to gar za mały, sporo wody zostało chyba w śrucie i dużo też odparowało.Z 4 kg słodu pisneńskiego wyszło mi 16,5 litra brzeczki o 12,5 st.Blg a w sumie użyłem 25 litrów wody (ups ). Coś musiałem lekko spaprać z zacieraniem, teoretycznie było tak: 30 min 62 st.C; 25 min 72 st.C; podgrzałem do 78 st.C i ... czekam i czekam, a jodyna ciągle fioletowa. Po ponad 30 min skontaktowałem się z kolegą ART'em a następnie z SLADO w kwesti rady CO ROBIĆ ???
Kazali chmielić i kontynuować - długo się nie zastanawiałem, nachmieliłem, schłodziłem, sypnąłem Saflager'ami i czekam ze zniecierpliwieniem i nadzieją na efekty, a na twarzy mam wypisany - Blady Strach.
To tyle na razie zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiam
Sebox
O koncepcji warzenia piwa w domu dowiedziałem się od sąsiada z osiedla, a dokładnie ze strony www naszego osiedla. Sąsiad ten to współwarzela Mrocznego Żniwiarza .
Natchniony ideą wędrując po internecie od strony do strony tak sią napaliłem, że jeszcze tego samego dnia nabyłem w BA wraz z kumplem (Wujkiem) sprzęt i składniki na 1 warkę. Był to piątek więc spokojnie do późna mogliśmy we dwa Wujki obcować z garami w mojej kuchni.
1 warką było Ale z ekstraktów BA rozlane 13.08.2004 o nazwie Wujek Warszawski.
Wyszło oczywiscie (jak to pierwsze) wyśmienite (klarowne, bursztynowe, aromatyczne, idealnie nagazowane, troszke krótka piana) i niestety szybko znika zapas.
Oczywiscie zaraz po rozlaniu myślałem intensywnie o dalszym warzeniu.
Zdecydowałem, ze będe zacierał. Starałem się w miarę możliwości dokształcać oraz kompletowałem sprzęt (kadź filtracyjna, lodówka) do nawarzenia typowego, jasnego pełnego co się zowie Blady Strach.
I tak się właśnie dziś stało,tym razem w pojedynkę.
Nie obeszło się be podknięć: a to dziurki w wiadrze za małe, a to gar za mały, sporo wody zostało chyba w śrucie i dużo też odparowało.Z 4 kg słodu pisneńskiego wyszło mi 16,5 litra brzeczki o 12,5 st.Blg a w sumie użyłem 25 litrów wody (ups ). Coś musiałem lekko spaprać z zacieraniem, teoretycznie było tak: 30 min 62 st.C; 25 min 72 st.C; podgrzałem do 78 st.C i ... czekam i czekam, a jodyna ciągle fioletowa. Po ponad 30 min skontaktowałem się z kolegą ART'em a następnie z SLADO w kwesti rady CO ROBIĆ ???
Kazali chmielić i kontynuować - długo się nie zastanawiałem, nachmieliłem, schłodziłem, sypnąłem Saflager'ami i czekam ze zniecierpliwieniem i nadzieją na efekty, a na twarzy mam wypisany - Blady Strach.
To tyle na razie zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiam
Sebox
Comment