Tweet
Z góry przepraszam wszystkich za pytanie nie na temat, ale nie bardzo wiedziałem, gdzie to zamieścić...
Wiem, że drodzy Bracia w Piwowarstwie pomogą w każdej sprawie, rzucam zatem zapytanie: Kto zna przepis na śliwowicę, choćby zbliżoną do tej Łąckiej?
Jak mi się uda podzielę się owocem mej pracy...
Wiem, że drodzy Bracia w Piwowarstwie pomogą w każdej sprawie, rzucam zatem zapytanie: Kto zna przepis na śliwowicę, choćby zbliżoną do tej Łąckiej?
Jak mi się uda podzielę się owocem mej pracy...
). Ja zrobiłem tak: wywaliłem pestki i te z robalami - to do beczki 80 l., w stanie z pestkami to było jakieś 80 litrów, bez pestek połowa beki i zalałem wodą 45l., i dalej była połowa beczki
. Oczywiście potem dowiedziałem się, że w Bułgarii wrzucają całe do beki i tylko codziennie mieszają do momentu aż po iluś tam dniach na powierzchni utworzy się skorupa z tych śliwek. potem mają sprytne urządzenie do stawiania nad ogniem i już. Acha, znajomy mówił, że jeszcze przed "wojną" jak jeździł przez Łącko to widział, że górale wkładają śliwki do worów lnianych i składują w sadach (chyba do fermentacji, a może bo zcukrzenia?) - muchy po tym łażą, ale co dalej? Jeśli dowiedziałeś się czegoś wcześniej napisz.
Comment