Miesiąc czytania, obchodzenia dookoła różnych wiader - czas zacząć. Jeśli się uda to będzie jakieś piwo pszenne (pszeniczne ). Pszeniczkę skiełkowałem i do pieca - to znaczy piekarnika kuchenki gazowej. Makabra 24 grzania. Najpierw duże porcje - głupek ze mnie - już wiem cieńką warstwą idzie sprawniej, trzeba tylko poczytać Proroków na forum. Dziś "śrutowanie" - zasyp do robota kuchennego i na maxa go. Wyszło 10 puszek po kawie, ok. 5,7 kg. Nie wiem czy nie popełniłem min. dwóch błędów: kiełki zostały, wprawdzie w piecu zamieniły się we włoski b. cieńki - nie zepsują smaku?; część pszeniczki, ok 5% może mniej się lekko spaliła.
Czekam na dostawę drożdży i słodu jęczmiennego z browamatora.
Zamierzam zrobić dwie warki: 5l sama pszenica i 10l mieszana ze słodem jęczmiennym.
Mam pytania odnośnie tych ogonków, spalenia, i samego słodu pszenicznego, a właściwie filtracji brzeczki z tegoż
Czekam na dostawę drożdży i słodu jęczmiennego z browamatora.
Zamierzam zrobić dwie warki: 5l sama pszenica i 10l mieszana ze słodem jęczmiennym.
Mam pytania odnośnie tych ogonków, spalenia, i samego słodu pszenicznego, a właściwie filtracji brzeczki z tegoż
Comment