Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_Alehouse
Cukier do koźlaka? Hańba
Choć nie lubię Prawa czystości, to piwa niemieckie warzę jednak zgodnie z nim.
Niewielki dodatek cukru do koźlaka nie zaszkodzi, a zwiększy trochę jego moc. Ja też dodaję, jak i do innych mocnych piw - klasztornych, porterów, strong ale itp.
Absolutnie nie dodaję cukru do piw lekkich i pełnych - pilsów, pale ale, pszenicznych itp.
Koźlak Mateusza został doceniony przez jury III KPD, choć nie przywiązał się on (Mapajak) do Reinheitsgebotu. Dodałem tego surowca nie z przekonania, lecz z wiary w jego doświadczenie. Po degustacji ocenię, czy przy dodatku cukru nie powinienem zacierać bardziej na słodko, czy zacieranie zostawić jak było, lecz bez cukru i z ciut mniejszym wysładzaniem.
Powiem więcej: gdy zabierałem się do warzenia tej warki, byłem przekonany, że mam czerwony Caraamber (zważywszy, że chciałem prócz smaku uzyskać szkarłatną czerwień). Gdy przy śrutowniku okazało się, że tak nie jest, na szybko zmieniłem recepturę, zastępując jego 100 g dwustu gramami Carahella.
Rozważając to na spokojnie, myślę że należało raczej zwiększyć udział Cararedu niż w ogóle dodawać Carahell. Bowiem słód ten daje kolor bursztynowy, tak jak to w mniejszym stopniu robi monachijski.
Warzone dzisiaj
Zamiar:
Jasne pełne z czerwonawym zabarwieniem.
Zasyp:
4 700 g pilzneński 2-3 EBC,
300 g Carapils 3-5 EBC,
400 g Carared 40-50 EBC,
100 g melanoidynowy 60-80 EBC.
Chmiel:
42 g goryczkowy “Marynka” granulat 10,0 % a-k,
20 g aromatyczny „Hallertauer Hersbrucker” granulat 3,0 % a-k.
Drożdże:
Gęstwa Wyeast 2308 Munich Lager.
Dodatki:
Mech irlandzki 10 g (dodany do brzeczki na 15 min. przed końcem gotowania).
Zacieranie dekokcyjne:
Cała śruta ziarna wsypana do ok. 15 l wody o temp. 37 st. C.
Przerwa 35 min. w temp. 35-34 st. C
I dekokt
Przerwa 25 min. w temp. 53-51 st. C.
II dekokt
Przerwa 40 min. w temp. 64-62 st. C.
III dekokt
Przerwa 25 min. w temp. 68>67 st. C.
Podgrzanie do ok. 80 st. C i filtracja.
Spostrzeżenie: odkąd zaczęłem stosować kociołek z miedzianym filtratorem, filtracja brzeczki jest jedną z krótszych i przyjemniejszych czynności. Po dwóch, trzech litrach mętnej brzeczki, która wraca do garnka, leci czyściutki filtrat – pomimo max. odkręcenia kranika. Nie zamieniłbym się już na kadź filtracyjną w postaci ponawiercanego wiaderka. Czas, który poświęcam wydłużanemu zacieraniu (to z uwagi na stosowanie półek z niskimi temperaturami), w dużej mierze odzyskuję podczas szybkiej filtracji.
Wysładzanie:
I - 9 litrów,
II – 6 litrów,
III – 4 litry.
Chmielenie:
Gotowanie 90 min., w 30 minucie cała „Marynka”, w 75 minucie 10 g „Hallertauer”, w 87 minucie 10 g „Hallertauer”.
Warka # 26 "Petrus Tripel" została dzisiaj zabutelkowana (wreszcie!). Wyszło w sumie 22,5 litra.
Klarowność: kryształ. Kolor ładny, herbaciano-czerwony. Zapach: na pierwszym planie spirytus, drugiego planu nie strałem się już wywąchać. O pomiarze gęstości wspomniało mi się po dodaniu roztworu cukru, więc sobie odpuściłem.
Poza tym, przelałem jakąś warkę na f. wtórną (bodajże "Rogi Wielkiego_B"). Pozostałe trzy warki czekają na swoją kolej.
Miałem (i jeszcze mam) pewne kłopoty techniczne z lodówkami, w wyniku czego trzy lagery fermentowały
sobie w temp. od 1 do 13 st. C !
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
Możesz wyjaśnić, po co tak precyzyjnie obliczasz te dane?
No więc do każdego warzenia podchodzę z wydrukowanym planem, w tym wysładzania.
Mój szybkowar + czajnik dają 9 litrów: to warunkuje max. pierwszego wysładzania. Pozostałe dawkuję tak, abym uzyskał zaplanowany balling.
Po kazdym etapie wysładzania mieszam całość brzeczki i napełniam menzurkę ballingometru. Jednocześnie mierzę temp. "drucikiem" elektronicznego termometru. Odczyt na bieżąco koryguję za pomocą programu ProMash.
Staram się wysładzać tak, aby po uzyskaniu właściwej gęstości nie trzeba było prócz suchego młóta wynosić z domu jeszcze choćby litra zbędnej wody, która w nim by pozostała.
Oczywiście na forum nie musiałbym tak szczegółowo tego zamieszczać, ale to wynika z lenistwa - kopiuję osobiste notatki i wklejam to na forum. Nie chce mi się tego potem już przerabiać.
Wielki_B
Jak myślisz, czy jak zastąpię drożdże Wyeast 3787 Trappist, drożdżami 3068 Weihenstephan Weizen (bo tylko takie obecnie posiadam), to wynik nie będzie dużo gorszy od Twojego?
5 g kolendry pasuje do tej "mieszaniny"? Czy to już zbytek?
Pozdrawiam
W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)
1. Wielki_B zadeklarował się wczoraj, że już nigdy nie odezwie się w tym dziale, więc pytaj go na forum BA.
2. Nie da się porównać wyniku tak różnych drożdży - nie można powiedzieć, że coś będzie gorsze lub lepsze. Będzie całkiem inne.
Spróbuj, sama jestem ciekawa, co wyjdzie Ja staram się tradycyjnie stosować drożdże typu belgijskiego do tego typu piw, ale może wyjdzie cos zaskakującego?
P.S. 5 g kolendry - ja nigdy nie daję mniej. Piwu to nie zaszkodzi, aromat nie będzie nachalny, smiało
P.P.S. Jeśli się wstrzymasz z warzeniem, to za parę dni mogę Ci przesłać świeżą gęstwę WLP550, do belgijskich idealna
1. Wielki_B zadeklarował się wczoraj, że już nigdy nie odezwie się w tym dziale, więc pytaj go na forum BA.
2. Nie da się porównać wyniku tak różnych drożdży - nie można powiedzieć, że coś będzie gorsze lub lepsze. Będzie całkiem inne.
Kto jak kto, ale może wypadałoby abyś uszanował mój temat, zabierając stąd swoje komentarze.
Do wczoraj myślałem, że jesteś mądralą (w dobrym tego słowa znaczeniu). Ale okazało się, że wytknięcie ci kilu popełnionych dyrdymałów w dziale "Polityka" zaowocowało z twojej strony czyhaniem na uderzenie we mnie z innej strony. Domyslam się też, że nie podobają ci się moje wypowiedzi w temacie browarnictwa domowego, zwłaszcza te, które kwestionowały twój "autorytet". A że w moim życiu nie dominuje bywanie na tym, czy innym forum i dynda mi "autorytet", wolałem sobie kolejne komentarze odpuścić.
Tylko ja odważyłem się na tym forum nazywać swoje warki: ŻYWIEC czy URQUELL. Czekali więc na moją reakcję, która poszła do przechmielin.
Wracając do tematu:
To hobby bardzo mnie pochłonęło. Na tyle, że w ciągu roku uwarzyłem 46 warek. Czasami moje posty mogą wydawać się przemądrzałe.
Jeśli chcesz zrobić "Słodką Curacao", to nie możesz ją zadać drożdżami 3068. Jeśli podasz mi swój adres, to wyślę Ci gęstwę THG 3787. Nie wiem jak będzie z jej reaktywacją, bo stoi od października ub.r., ale ja bym sie nie wahał jej użyć.
Kolendrę bym sobie odpuścił. W tym piwie ważne są posmaki słodowe (a więc temp. zacierania) i curacao. To nie jest typowy klasztorniak, w którym cukrowy alkohol trzeba czymś zabić.
Nie wiedziałem, że twój temat jest święty i nie wolno się tu wpisywać. Więcej nie będę. Ale po twojej wczorajszej solennej zapowiedzi, że nie będziesz się tutaj odzywać, chciałem chłopaka uświadomić, żebyt kontaktował się innym kanałem. Bardzo przepraszam, że uraziłem ciebie swoją obecnością.
Comment