Warka 12 rownież zabutelkowana, młode piwo całkiem smaczne. I mocne. Kwaśność warki nr 13 ustąpiła nieco na rzecz goryczki... Nie jest tak źle.
Browar Tymotki, niekończąca się opowieść
Collapse
X
-
Warka nr 14, Pierwszy Lager
Temperatura skłania do zmiany metody fermentacji. Zaczynamy fermentację dolną.
Wykluwa się plan na weekend...
Zasyp:
3 500 g słód pilzneński
1 000 g słód monachijski
500 g Carared
300 g Carapils
200 g słód zakwaszający
Drożdże:
Saflager S-23
Chmiel:
50 g Marynka + 30 g Saaz
Mam w lodówce płynne Wyeast 2000 Budvar Lager ale one zaczekają na bardziej wymyślny zasyp.
Planuję otrzymać jakieś 25 litrów 11 - 12 Blg. Chciałem zrobić piwo w kolorze "czerwonego złota", zbliżone do Budziejowickiego "Samsona". Mam nadzieję, że Carared i monachijski dadzą taki kolor...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika banaszekMam nadzieję, że Carared i monachijski dadzą taki kolor...
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_AlehouseNie będzie to zbyt głęboka czerwień, ale jakąś taką czerwonowatość powinieneś uzyskać. W ramach ciekawostki napiszę, że piwo zrobione z samego słodu monachijskiego było trochę bardziej czerwone i ciemniejsze, niż takie, w którym 3/4 zasypu stanowił słód pilzneński, a 1/4 carared.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_AlehouseA moje z czystego monachijskiego to było tylko bodaj 12 Blg, więc koźlakowatości się nie doszukałem.
Comment
-
-
No i dzisiaj zatarłem. Wyszło 26 litrów 12,5 Blg.
Chmielenie w sumie 100 minut, 80 minut Marynka + połowa Saaz, ostatnie 20 minut reszta Saaz. Dodałem mech irlandzki. Pierwszy raz... Dlatego nie wiedząc jak go dodać, wrzuciłem jego dwie łyżeczki do siateczki z chmielem. Dobrze czy źle?
Fermentor stoi w chłodnicy zimowej Czyli w śnieżnej zaspie. Na szczęście pogoda dopisała
Przed północą zadam Saflagery (już od 12 godzin rozruszane czekają na brzeczkę). I wstawiam do kotłowni. Teraz tam jest... zaraz... chwila... 10 stopni.
A... brzeczka miała wyjść czerownawa. Czy ja wiem? Czerwony to nie jest, jasność brzeczki na poziomie wysokoekstraktowych, mocnych piw jasnych (Kaper). Barwa... zbliżona. Chociaż na ocenę na pewno za wcześnie.
Comment
-
-
Jako, że to będzie mój pierwszy lager, śledziłem temperaturę fermentacji. Mimo tego, że w kotłowni.. aj, przepraszam... w hali fermentacyjnej, jest 10 stopni, temperatura brzeczki dość długo (dobę) trzymała się na poziomie 16 stopni. Teraz spadła i jest poniżej skali mojego termometru (poniżej 14 stopni). Czy to oznacza, że fermentacja burzliwa się już zakończyła? No, pewnie zakończył się jej prawdziwie burzliwy etap. Jak pamiętam z piw górnej fermentacji, podwyższona temperatura utrzymywała się nieco dłużej. Pomiary stężenia brzeczki po tych 48 godzinach fermentacji już nie wykazywał obserwowalnych efektów. Ciekawe jak to będzie wyglądało w przypadku fermentacji dolnej. Zalecacie (osoby, które fermentowały "dolnie") aby burzliwą prowadzić 2 tygodnie, cichą kolejne 2 - 3. Czy procesy fermentacyjne zachodzą w temperturze zbliżonej do 10 stopni aż tak powoli czy też chodzi o solidne sklarowanie piwa?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika banaszekZalecacie (osoby, które fermentowały "dolnie") aby burzliwą prowadzić 2 tygodnie, cichą kolejne 2 - 3. Czy procesy fermentacyjne zachodzą w temperturze zbliżonej do 10 stopni aż tak powoli czy też chodzi o solidne sklarowanie piwa?
Comment
-
-
Jako, że to pierwszy raz - pierwsze koty za płoty. Jednak to zdecydowanie drożdże dążyły do tego, aby utrzymać tak wysoką temperaturę. Poszalały i nie pozwoliły zejść niżej z ciepłem. Czy to, że fermentacja podnosi temperaturę brzeczki o (powiedzmy) 5 stopni oznacza, że w pomieszczeniu powinno być 4 - 5 stopni tak aby fermentować w 10 stopniach? Do kołyski chyba z tym tematem. Jeżeli zalecana temperatura wynosi np. 9 stopni to oznacza temperaturę otoczenia czy brzeczki? Czy brzeczkę fermentować w płaszczu lodowym?
Piana nadal stoi dzielnie, można przyjąć, że brzeczka ma temperaturę zbliżoną do otoczenia. Mam nadzieję, że drożdże jednak mają co robić.
Comment
-
-
To podpowiedz mi jeszcze jedną rzecz, czy brzeczkę chłodzisz do poziomu zamierzonej temperatury fermentacji czy jedynie do poziomu, który nie zabija drożdży? Ja schłodziłem do ok. 25 stopni, zadałem drożdże i wstawiłem do kotłowni. Może jednak powinienem zbić temperaturę początkową do zbliżonej do temperatury fermentacji. Chociaż gdzieś czytałem aby po zadaniu drożdży schładzać stopniowo do temperatury docelowej.
Comment
-
Comment