Zadane drożdżami stoi sobie 28 litrów Ciemniaczka o BLG 14, trochę się chyba za mocno przyłożyłem do natleniania.
Markowe domowe
Collapse
X
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ShlangbaumA nie byłoby ekonomiczniej, jakby przedłużyć przerwę 73* według wskazań próby jodowej? Wtedy mógłbyś z tych 6,2 kg słodu uzyskać albo wyższy ekstrakt albo użyć mniej słodu. Tak mi się wydaje przynajmniejMniej książków więcej piwaComment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteksto znaczy że jak dłuższa przerwa w 73oC to uzyskamy efektywniejsze zacieranie ?Comment
-
Fermentacja burzliwa już praktycznie dobiegła końca piwko spokojnie czeka do soboty,
kiedy zostanie przelane na cichą.
Nurtuje mnie pytanie, jaki wpływ ma czas przerwy w 73*C na uzyskany BLG brzeczki przedniej. Doświadczyłem jeden raz tej zależności, a jest to o wiele za mało, aby uznać taki stan za regułę. Jeżeli jest jakaś zależność prosiłbym o taka informację.Comment
-
Przelałem na cichą, pomiar BLG wykazał aż 6, nie wiem co źle robię, napowietrzyłem brzeczkę jak trzeba, zacieranko też OK z próba jodową, a BLG jak zwykle wysokie, może to kwestia drożdży? Jeszcze ma 2 tygodnie cichej, liczę że spadnie choć o jeden punkt BLG.
A jak nie, to i tak wypije się Najważniejsze, że smaczne wyszło.Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33Nurtuje mnie pytanie, jaki wpływ ma czas przerwy w 73*C na uzyskany BLG brzeczki przedniej... Jeżeli jest jakaś zależność prosiłbym o taka informację.Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika KrzysiuNie ma takiej zależności. Można mówić o złożonej zależności łącznej długości przerw, ale w ogóle na stężenie brzeczki przedniej wpływ ma tak wiele czynników, poczynając od stopnia rozdrobnienia słodu, że można spokojnie czynnik ten pominąć.Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33Nurtuje mnie pytanie, jaki wpływ ma czas przerwy w 73*C na uzyskany BLG brzeczki przedniej. Doświadczyłem jeden raz tej zależności, a jest to o wiele za mało, aby uznać taki stan za regułę. Jeżeli jest jakaś zależność prosiłbym o taka informację.
Wydaje mi się, że takie słabe słody miałem ze Strzegomia, ale nie chcę tu nikogo urażać, bo jak napisałem - tylko "wydaje mi się".Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BSłabo rozluźniony słód nie powinien być zacierany w niskich temperaturach, jeżeli chcemy uzyskać odpowiedni ekstrakt. Przez "niskie" rozumiem temp. "maltozowe" 62 st. C. Przy tego rodzaju słodach należałoby podnieść temp. zacierania pod 70 st. C. - Tyle literatura (Lewis & Young).
Wydaje mi się, że takie słabe słody miałem ze Strzegomia, ale nie chcę tu nikogo urażać, bo jak napisałem - tylko "wydaje mi się".
Co do rozdrobniena słodów mój młynek żarnowy śrutuje bardzo drobno i jednakowo od drugiej warki, więc tę kwestię pomijam. Co do jakości słodu trudno mi cokolwiek powiedzieć po za tym, że pochodzą z jednej dostawy.Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33Co do rozdrobniena słodów mój młynek żarnowy śrutuje bardzo drobno i jednakowo od drugiej warki, więc tę kwestię pomijam. Co do jakości słodu trudno mi cokolwiek powiedzieć po za tym, że pochodzą z jednej dostawy.
Dobrze rozluźnione słody są kruche w całości. Słabo rozluźnione mają twarde końcówki. Jak pewnie każdy piwowar, zawsze zjadam kilka ziaren podczas śrutowania. Nim doczytałem to w literaturze, kiedyś zastanowiło mnie, że niektóre słody były kruche jak ciasteczka, a inne twardawe. Tak własnie było (chyba) z pilzneńskim strzegomskim i na pewno z Carahellem z Weyermanna. W ogóle przy partii strzegomskiego, którą ja akurat miałem, uzyskiwałem z tego słodu bardzo blade brzeczki.
W moich ostatnich 20 warkach podstawą był pilzneński z Balticmaltu. I tu zauważyłem róznicę - ziarna są w całości kruche, a i kolor brzeczki odpowiedni dla pilsów, nie rozjaśnianych dodatkami niesłodowymi.
Pozdrawiam. Może na wiosnę jakiś czerwony lager w Pszowie?Comment
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BNie chodzi Marku o rozDROBNIENIE, lecz o rozLUŹNIENIE. To pierwsze zależy od Ciebie, a drugie od słodowni.
Dobrze rozluźnione słody są kruche w całości. Słabo rozluźnione mają twarde końcówki. Jak pewnie każdy piwowar, zawsze zjadam kilka ziaren podczas śrutowania. Nim doczytałem to w literaturze, kiedyś zastanowiło mnie, że niektóre słody były kruche jak ciasteczka, a inne twardawe. Tak własnie było (chyba) z pilzneńskim strzegomskim i na pewno z Carahellem z Weyermanna. W ogóle przy partii strzegomskiego, którą ja akurat miałem, uzyskiwałem z tego słodu bardzo blade brzeczki.
W moich ostatnich 20 warkach podstawą był pilzneński z Balticmaltu. I tu zauważyłem róznicę - ziarna są w całości kruche, a i kolor brzeczki odpowiedni dla pilsów, nie rozjaśnianych dodatkami niesłodowymi.
Pozdrawiam. Może na wiosnę jakiś czerwony lager w Pszowie?
Co do czerwonego lagera w Pszowie to baaardzo chętnie na takie rarytasy sie piszę.Comment
Comment