I stało się!

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Infam
    Kapitan Lagerowej Marynarki
    • 2005.05
    • 715

    #46
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Infam
    Pierwsza wareczka leżakuje w chłodnej piwnicy. Przelałem do butelek 05.07.br. Glukoza - ok. 5 gr./butelka. Ciemniaczek, 15 Blg pocz.; 4 Blg końc. to ok. 5,7%.
    Z tym Balingiem wyszło trochę inaczej niż w założeniach. Otóż dodatek miodu (dodałem w 4 dn. fermentacji i zapomniałem zanurkować balingometrem) spowodował większy wzrost Blg. Nie wiem co prawda ani tego jaki jest ciężar wł. miodu, ani tego jaka jest procentowa zawartość cukrów w miodzie. Ale nawet jakby policzyć na skróty...
    Dodałem łącznie 0,6 l miodu (rozpuszczonego w 1,4 l wody) do 19 l brzeczki, która miała na starcie 13,5 Blg. Jeżeli można byłoby przyjąć, że 0,6l miodu odpowiada 500g cukrów to (na podstawie tego, że 10mg cukrów w 1 "kg" wody odpowiada 1 Blg.) Baling początkowy wynosiłby 13,5 + 2,4 = 15,9 Blg. (Czy nie powinno się jeszcze dodać 1 Blg na fermentację w butelkach)
    Jeżeli te uproszczone wywody są bzdurne lub conajmniej dziwne - dajcie znać.
    "Dużo to nie znaczy Dobrze
    Dobrze znaczy dużo"

    Comment

    • Infam
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2005.05
      • 715

      #47
      "Odbyto" degustację. Prawdę mówiąc już jakiś czas temu. Niech mi wybaczą Pani Żona, Lukuj i Kitek (mieli do czynienia z moją pierwszą warką).
      Skala 0..10
      klar: 7
      zapach: -1
      smak: j.w.
      piana: ok.
      Pomimo wielu starań (brak cukru, dodatek miodu) napój jest bardzo drożdżowy. Załamka.
      Całe szczęście, że przed urlopem zdążyłem zabutelkować dwie następne wareczki.
      "Dużo to nie znaczy Dobrze
      Dobrze znaczy dużo"

      Comment

      • Infam
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2005.05
        • 715

        #48
        Zrobiłem oczywiście cichą jak radził kopyr. Po dwóch tyg. leżakowania zapowiada się całkiem obiecująco.
        kolor: ciemnosłomkowy
        smak: OK! porównywalne z Książęcym lecz nieco mocniejsze i niestety mniej wytrawne (czuć lekką nutkę owocówki)
        zapach: OK.
        klar: 5 (w skali do 10) ale będzie lepiej
        CO2: wysokie (butelek wprawdzie nie deformuje ale przy otwieraniu i nalewaniu uważać trzeba)
        Ocena ogólna: raczej pozytywna (jak na drugą warkę :-))
        "Dużo to nie znaczy Dobrze
        Dobrze znaczy dużo"

        Comment

        • Infam
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2005.05
          • 715

          #49
          Reaktywacja

          Reaktywacja wątku ale nie warzenia!
          Coby Ludziska nie pomyślały, że zajmuję się tylko jakimiś mieszadłami i bezpodstawnymi deklaracjami, że będą mogli podziwiać moją SKROMNĄ OSOBĘ w Żywcu (zarzekałem się jak żaba błota, że pojadę i d... zbita; Zlot 2007 - powtórka z rozrywki? )
          Zaległości duże (w opisie) ale nadrobię.
          Póki co - #25 warka.
          Pewnie niepowtarzalna (nie bynajmniej z tego względu, że miodzio i takie tam) - zasyp:
          1. pilz(n)eński
          2. karmel ok. 30-80 EBC z kuchenki
          3. karmel ok. 60-110 EBC tysz z kuchenki
          4. karmel ok. 200-300 EBC dla odmiany z kuchenki
          Drożdże WLP Irish Ale mrożonka ze znanego Innym nastawu (a co - skromny nigdy nie byłem)
          T fermentacji burzliwej (średnio; +-1 st.C): 18,5 st.C na chwilę obecną (za przeproszeniem) 6 dup.
          Last edited by Infam; 2007-07-21, 10:58. Powód: Niech Wam Art powie ;-)
          "Dużo to nie znaczy Dobrze
          Dobrze znaczy dużo"

          Comment

          • Infam
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2005.05
            • 715

            #50
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Infam Wyświetlenie odpowiedzi
            [...] na chwilę obecną (za przeproszeniem) 6 dup.
            correct: 6 dóp
            Znowu nie zdążyłem z edycją, a Artowi i tak już jestem winny więcej niż nawarzyłem, więć Go nie poproszę
            "Dużo to nie znaczy Dobrze
            Dobrze znaczy dużo"

            Comment

            • Stasiek
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2007.02
              • 609

              #51
              Stasiek warzy u Infama

              U Infama uwarzyłem już kilkanaście warek, chyba czas już trochę się dopisać do wątku. Tym bardziej, że zdarzyło mi się rozdać parę piw różnym osobom i musiałem każdej osobno opisywać jakie to piwo i jak było robione. A tak będzie w jednym miejscu i z głowy.
              Właściwe to w połowie warek były jakieś "przygody" więc nie ma co się specjalnie chwalić, ale opiszę krótko dla dokumentacji. Oraz ku przestrodze.
              Numery z # to numeracja wspólna moja i Infama. W nawiasach numer mojej warki.
              #13 - moja pierwsza warka (JS1). Na pytanie Infama "jakie chcę zrobić piwo" odpowiedziałem klasycznie: "no... piwo". Nie znając wtedy praktycznie innych piw znaczyło to że chcę zrobić coś w stylu jasnego pełnego. W zasypie oprócz pilsnenskiego i monachijskiego, za radą Infama znalazło się też parę procent słodu karmelowego. Warzone pod czujnym okiem Infama w dniu: 2006-12-03, zadane drożdżami WLP838 (german lager).

              #17 - moja druga warka (JS2). Data warzenia: 2007-02-04. Miał to być lager na WWP. Zasyp taki jak był w przepisie, warzone z dekokcją, chmiel również tak jak w przepisie, I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że pomyślałem, że nic się wielkiego nie stanie, gdy do chmielenia dam też chmiel którym Infam właśnie kończył chmielić swoją warkę (#16). Oczywiście stało się: przechmieliło się strasznie. Na WWP nie pojechało. Po kilku miesiącach nawet się już dało wypić. Została ostatnia butelka w piwnicy u rodziców.
              I tu przestroga 1: ostrożnie z chmielem - użyty do jednej warki (szczególnie ten wyjęty po 30 lub po 5 minutach) wystarczy żeby w dużym stopniu nachmielić drugą warkę.

              #19 - (JS3) to koźlak 17blg warzony w dniu 2007-03-04. Też trochę przechmielony - jak później wyliczyłem miał 45IBU. Po pół roku leżakowania zrobiło się wspaniałe piwo. Szkoda, że została już tylko jedna butelka.

              #20 - (JS4) warzona w dniu 2007-04-29. Było już trochę za ciepło, ale w piwnicy u Infama temperatury były jeszcze w normie i chciałem zrobić powtórkę z mojej pierwszej warki.
              Niestety drożdże budzone z gliceryny nie ruszyły za bardzo, ale mimo to zadaliśmy nimi nasze warki. Nie wiemy w tym momencie czy to była wina drożdży czy przydarzyła się inna infekcja w każdym bądź razie piwo było nie do wypicia. Nie było to kwaśne tylko jakieś takie acetonowe/amoniakowe - sam nie wiem jakie, ale beznadziejne. Tak więc pierwsza wpadka. Ale spoko - nie wylałem, tylko przedestylowałem. No co? Spirytus do dezynfekcji zawsze się przyda. Tudzież na nalewki.
              Przestroga 2: Nie używać drożdży które "niezbyt dobrze" ruszyły.

              Mniej więcej w tym czasie zakupiłem w końcu i ja swój fermentor oraz na aukcjach WES trochę ekstraktów i zrobiłem kilka warek w domu z ekstraktów. Ale o tym może napiszę w innym wątku.

              #24 - dnia 2008-07-01. Z reguły warzymy dwie warki równolegle, tym razem zrobiliśmy z Infamem jedną wspólną dużą (75l) warkę: pszeniczne ciemne. Obawialiśmy się filtracji, bo było 7kg słodu pszenicznego na 13,5kg zasypu, ale filtrator z rurki miedzianej sprawił się jak trzeba. Warka bardzo udana, ale raczej trudna do powtórzenia, bo w zasypie było prawie 1,5kg słodu pilsnenskiego karmelizowanego w piekarniku. Drożdże (gęstwę 3068) dostaliśmy od Gniady'ego - dzięki.

              #27 (JS6) - stout 12,5blg warzony w dniu 2007-09-01. W zasypie m.in. samodzielnie karmelizowany pilsnenski oraz samodzielnie palony jęczmień. O ile podczas karmelizowania w piekarniku wydzielały się zapachy które w pewnym przybliżeniu można było nazwać przyjemnymi (ot, prawie jakby ciasto piec) o tyle palenie jęczmienia zostawiło zapach spalenizny w kuchni na kilka dni. Tak więc, w tym miejscu mała przestroga nr 3:jęczmień się da upalić w domu w piekarniku, ale spalenizną tak wali w domu, że nie polecam tego robić.
              Przy tej warce również mieliśmy małą przygodę z drożdżami. Były to Irish Ale z saszetki, ale za późno stłuczona pożywka i marnie ruszyły. Po przygodach z #20 nie odważyłem się nimi zadać. Wolałem już zadać jakimiś Muntonsami (kupione za grosze na aukcji WES). Drugą małą warkę z braku innej perspektywy zadaliśmy Saflager S-23 (temp. fermentacji ok 18-20*C). Przy butelkowaniu tej na Muntonsach okazało się, że w fermentorze był biały nalot. Na szczęście nie był "złosliwy".
              Tu przestroga 4: odpowiednio wcześnie przygotowywać starter.
              Z kolei warka zadana Saflagerami po kilku tygodniach w butelkach niestety zaczęła kwaśnieć. Niestety po trzykroć, bo:

              #29 (JS7) zadałem gęstwą po tym piwie. Warzone w dniu 2007-10-06. Temperatury spadły już na tyle, że postanowiłem wystartować z lagerem. Była to mała warka zrobiona przy okazji butelkowania #27. Drożdże chyba jednak były trochę zmutanciałe przy fermentacji stouta w wyższej temperaturze, bo mimo że już ta fermentacja była robiona w około 12*C to nie był to czysty smakowo lager. I miał jeszcze jedną niemiłą przypadłość: po przeniesieniu w cieple miejsce i potrzymaniu tam kilka dni również szedł w kwas. Miał ktoś taki przypadek? Piwo nagazowało się prawidłowo stojąc w chłodnej piwnicy. Ale przyniesione do kuchni i postawione na kilka dni w szafce było delikatnie kwaskowe, po dwóch tygodniach w kuchni było nie do wypicia. Niestety to że idzie w kwas dowiedziałem się za późno bo:

              #31 (JS8) warzoną w dniu 2007-10-06, zadałem gęstwą po tamtym lagerze. To miał być koźlak - mniej więcej klon #19. Przy butelkowaniu było ok (trochę może było kwaskowe, ale zrzuciłem to na karb dużego dodatku karmelu jasnego). Dwie butelki postawiłem w kuchni w szafce. Pierwszą otworzyłem po tygodniu - trochę nagazowane oraz delikatnie kwaskowe. Drugą otworzyłem po 2 tygodniach - nagazowane ok, ale kwaskowe też dużo mocniej.
              Piwo gdy stało w chłodzie było ok. Tylko nie chciało się nagazować. A że w międzyczasie były święta, więc zabrałem do szwagrów gdzie warka dość szybko znikła mimo delikatnego nagazowania.
              Tak więc tu przestroga 5: nie używać dolniaków do pracy w wyższych temperaturach. Szczególnie suchych. A jeśli już mus, to użyć tylko raz.
              A może problemy opisane w 3 powyższych warkach były spowodowane czymś innym?

              No to się trochę rozpisałem... Starczy na razie. Następna warka to #33 (porter) też fermentowana z przygodami, ale o tym już w następnym odcinku.

              Comment

              • Stasiek
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                • 2007.02
                • 609

                #52
                #33 porter (JS9)

                Ja nie wiem jak niektórzy znajdują czas żeby na bieżąco uzupełniać Twoje warzenie.
                U mnie to bez szans. Chyba.
                Ale może chociaż jakiś skrót...

                Moja dziewiąta warka warzona u Infama (a 33 warka w uBrowar Infam) to porter bałtycki.
                Data warzenia: 2007-11-24.
                Zacieranie 12,3kg słodów w garnku 40l było nie lada wyzwaniem. Przy stosunku wody do słodu 2,2:1 mimo, że mieszadło pracowało cały czas, musiałem jeszcze się wspomagać łychą żeby rozmieszać. A i tak okazało się przy wyrzucaniu wysłodzin, że były miejscowe przypalenia. Oj, chyba nie będę już robił tak gęstego zacierania. No chyba, że jednopółkowo.
                Dostałem 22l portera 21blg oraz 21 ciemniaczka 7,5blg. Tak więc wydajność raczej marna.
                Oba nastawy zadane drożdżami Budvar lager z gęstwy po jasnym koźlaku Infama (#32).
                Przez dobę postały w ok 20oC potem zwiezione do piwnicy gdzie stało w ok 9-10oC.
                Ciemniaczek przefermentował szybko: po 13 dniach przelane na cichą przy 2,2blg, po kolejnych 9ciu butelkowanie przy 2blg.
                Natomiast z fermentacją portera ciężka była walka i miałem nawet chwile zwątpienia. W końcu jakoś przeszło, ale pobiłem chyba rekord w długości fermentacji. A było to tak:
                2007-12-16 - 13 dni fermentacji - przelewam na cichą. Przy przelewaniu pomiar blg. I tu pierwsze zdziwienie. Spadło tylko do 11,5blg. Czyli nie odfermentował nawet połowy.
                2007-12-28 - 12 dni cichej - pomiar blg. Niestety prawie bez różnicy: 11blg. Przelałem do gąsiora z premedytacją napowietrzając i wstawiłem do cieplarni na 12-13oC
                2008-01-05 - napowietrzenie i tydzień w wyższej temperaturze niewiele pomogło: 10,5blg. Trzeba ratować tą warkę. Najlepiej byłoby dodać świeżych drożdży. Ale nie mamy dobrej gęstwy budvarów. A co tam... dodałem kilka łyżek świeżej gęstwy drożdży MYX od angasc-a. Drożdże bardzo żywotne, chciały wyjść ze słoika, więc myślałem, że się wezmą za robotę za swoich leniwych kolegów z budvaru. Gąsior wyjęty z cieplarni - stoi w ok. 10oC.
                2008-01-20 - po kolejnych dwóch tygodniach i fermentacji z innymi drożdżami blg spadł ale tylko do 9.
                2008-01-22 - ok 100ml gęstwy z drożdży MYX po pilsie pobudziłem kilka razy brzeczką z portera (ruszyła bardzo ładnie) i całość dolałem do gąsiora.
                2008-02-17 - dałem mu spokój na ponad 3 tyg. Po tym czasie spadło do ok 7,2blg. No to czas na wyklarowanie. Przelewam na kolejną cichą.
                2008-03-15 - po miesiącu "leżakowania w zbiorniku leżakowym" blg spadł nieznacznie (do 7) i przyszedł czas na butelkowanie. Nagazowanie przy użyciu 2,5g/glukozy na but. Tylko tyle, bo blg wysoki i się obawiałem że może jeszcze trochę odfermentować w butelce.
                Uff... łącznie od warzenia do butelkowania minęło 112 dni. Czy miał ktoś kiedyś dłuższą fermentację?
                Pytanie co się stało, że ta fermentacja szła tak wolno?
                Brzeczka była dobrze napowietrzona - przelewałem kilka razy z fermentora do fermentora. Z reguły przelewam raz i nie ma problemów z fermentacją.
                Przypuszczam, że drożdże były osłabione (po koźlaku 16blg) i nie było ich zbyt dużo.
                Ale wobec tego dlaczego po dodaniu świeżej gęstwy MYX fermentacja dalej się tak wlokła?

                Mimo obaw, po 2 miesiącach od butelkowania piwo jest "pijalne".

                Comment

                • Stasiek
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2007.02
                  • 609

                  #53
                  #37 marcowe (JS10)

                  Data warzenia: 2007-12-16
                  Zasyp:
                  pilsnenski: 7,86kg (79,8%)
                  monachijski: 1,74kg (17,7%)
                  carared: 0,25kg (2,5%)

                  Zacieranie dekokcyjne. No... prawie, bo zamiast 1/3 odebrałem tylko jakąś 1/4 część zacieru. Pewnie przez to, że dużo zostało w przerwie scukrzającej (podczas przygotowywania dekoktu), to tak mocno potem odfermentowało...
                  Po filtracji otrzymałem ok 30l filtratu o blg ok 13,5, oraz jakieś 20l lżejszej brzeczki, gdzie nawet nie mierzyłem blg.
                  Chmielenie:
                  1. Marynka (szyszki) 45g - 60'
                  2. Lubelski (szyszki) 20g - 30'
                  3. Marynka (szyszki) 10g - 10'

                  Przy okazji tego warzenia odpowiedziałem sobie na moje pytanie z przed roku czy można nachmielić dwie warki tym samym chmielem. Otóż można: tą drugą mniejszą warkę chmieliłem około godziny chmielem z powyższych p. 2. i 3. W notatkach mam zapisane, że dodałem też chmiel z równolegle warzonej warki Infama (po 30' i 5') , ale nie pamiętam jaki to był chmiel.

                  Otrzymałem ostatecznie:
                  28l 14,5blg - marcowe
                  18l 13blg - "pomarcowe" - zdziwiłem się trochę, że taki wysoki blg, ale już nie rozcieńczałem.
                  Obie warki zadane drożdżami Budvar Lager (gęstwa z którejś z poprzednich warek).
                  Butelkowanie:
                  #38.1 (pomarcowe) - w dniu 2008-01-12 - odfermentowało do 2blg
                  #38.2 (marcowe) - w dniu 2008-01-31 - odfermentowało do 3blg

                  Comment

                  • Stasiek
                    Kapitan Lagerowej Marynarki
                    • 2007.02
                    • 609

                    #54
                    #38 pils (JS11)

                    Data warzenia: 2008-01-05

                    Zasyp miał być wzorowany na mojej pierwszej warce (#13) ale okazało się, że skończył się nam monachijski i musiałem dać więcej pilzneńskiego:
                    pilzneński 9,51kg (92,6%)
                    pilzneński zakwaszony kilka godzin 0,3kg (2,9%)
                    cara pils 0,28kg (2,7%)
                    caraaroma 0,025kg (0,2%)
                    carared 0,15kg (1,5%)
                    Razem 10,27kg

                    Zacieranie:
                    Słody wsypane do wody o temperaturze 60oC.
                    - 10' - 55oC - białkowa
                    - 35' - 62-64oC - scukrzająca. W międzyczasie mini-dekokt z ok 7l.
                    - 15' - 72-74oC - dekstrynująca.

                    Chmielenie:
                    - 80g Marynka szyszki - 60'
                    - 60g Lubelski szyszki - 30'
                    - 30g Marynka szyszki - 5'

                    Dostałem 59l brzeczki 12blg. Wydajność (uwzględniając ciężar właściwy brzeczki): 72,3%. To chyba mój rekord.

                    Brzeczka podzielona na 3 fermentory i zadana:
                    #38.1 - Czech Pils - gęstwa od Gniady'ego
                    #38.2 - Budvar Lager - gęstwa z marcowego zebrana tydzień wcześniej.
                    #38.3 - MYX - gęstwa od Angasca.

                    Przelane na cichą po 17 dniach burzliwej.
                    Butelkowane dnia 2008-02-13 po 22 dniach cichej.
                    Wszystkie 3 warki odfermentowały do 2,5blg.

                    Comment

                    • Stasiek
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2007.02
                      • 609

                      #55
                      #42 koźlak (JS12)

                      Data warzenia: 2008-02-16

                      Miała to być powtórka bardzo udanej warki #19.
                      Zasyp trochę kombinowany:
                      pilzneński: 7,83 kg (76,4%)
                      pilzneński zakwaszony przez kilka godzin: 0,2 kg (2,0%)
                      monachijski: 1,05 kg (10,2%)
                      pszeniczny: 0,2 kg (2,0%)
                      karmelowy jasny: 0,3 kg (2,9%)
                      karmelowy ciemny 0,03 kg (0,3%)
                      caraaroma 0,08 kg (0,8%)
                      carared 0,25 kg (2,4%)
                      caramunich typ III 0,28 kg (2,7%)
                      carafa III a może barwiący? W każdym bądź razie b. ciemny: 0,03 kg (0,3%)
                      Razem 10,25kg

                      Zacieranie:
                      Woda podgrzana do 56oC i zasyp wszystkich słodów poza barwiącym.
                      - 15' - 53oC - białkowa
                      - 45' - 62-64oC - scukrzająca. W międzyczasie odebrana część (ok 8l) i zrobiony mini-dekokt.
                      - 55' - 72-74oC - dekstrynująca tak długa, bo Infam warzył równolegle i wyliczyłem sobie, że będę czekał na chłodnicę. Wolałem przedłużyć tą przerwę niż czekać po chmieleniu.

                      Przy tej warce po raz pierwszy wypróbowałem filtrator z oplotu. Do tej pory z powodzeniem używałem Infama filtratora z ponacinanych rurek miedzianych, ale ponieważ ostatnio robiłem też warki w domu to zrobiłem w końcu swój filtrator. Przy warkach z ok 5kg słodu filtrator zachowywał się bez zarzutu, przy dwa razy większej ilości filtracja jakby się trochę przytykała. Leciało stale, ale bardzo wolno - cała filtracja trwała ok 1,5 godziny.

                      Chmielenie. Ponieważ warka #19 mimo przechmielenia tak mi smakowała, więc tą postanowiłem również solidnie nachmielić:
                      - 50g Marynka szyszki - 120'
                      - 40g Lubelski szyszki - 90'
                      - 10g Marynka szyszki - 5'

                      Poczatkowo miało być 60' i 30' ale i tak czekałbym na chłodnicę więc wydłużyłem chmielenie.
                      Dostałem 26l brzeczki 16,5blg oraz 21l ciemniaczka 10blg. Ciemniaczek chmielony podobnie jak pomarcowe, tzn 10g marynki po 5' chmielenia w koźlaku oraz chmiel z Infama warzenia.

                      Drożdże: dostałem od Gniadego gęstwę Munich Lager, ale jakoś nie byłem jej pewien, więc zadałem nią tylko ciemniaczka (jak się później okazało gęstwa była ok).
                      Główną warkę zadałem gęstwą MYX-ów zebraną z którejś z poprzednich warek.

                      Po 27 dniach fermentacji przelane na cichą przy 5,2blg. Ciemniaczek do 2,5blg.
                      Butelkowane dnia 2008-04-05 po 22 dniach cichej fermentacji. Odfermentowało do 4,8blg. Ciemniaczek do 2,2blg.

                      Z tym piwem miałem trochę "stracha", bo bardzo długo nie chciało się nagazować. Większość trzymałem w piwnicy (temp ok 11-14oC), ale nawet jak przeniosłem do domu i trzymałem dwa tyg w szafce w kuchni to i tak gazu było jak na lekarstwo. Gdy po miesiącu od butelkowania gazu prawie nie było, to zacząłem się nawet zastanawiać i czy nie otworzyć każdej butelki i nie dodać odrobiny drożdży. Trzeba się było jednak wykazać cierpliwością, bo jednak w końcu się nagazowało. Po jakiś 2 miesiącach od butelkowania.
                      Last edited by Stasiek; 2008-07-14, 17:23.

                      Comment

                      • Stasiek
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2007.02
                        • 609

                        #56
                        #45 pszeniczne (JS13)

                        Data warzenia: 2008-06-14
                        Moja trzynasta warka warzona u Infama - mam nadzieję, że nie będzie pechowa.

                        Warka w dużej części opisana w wątku w kołysce.
                        Zasyp:
                        pilzneński 5,13kg (49,04%)
                        pszeniczny 5,23kg (50%)
                        carared 0,1kg (0,96%)

                        Razem 10,25kg słodów.
                        Nie miałem carahell a chciałem dać chociaż trochę jakiegoś karmelowego. Dałem więc carared bo to najjaśniejszy karmelowy jaki mieliśmy. Przeliczyłem sobie że ok 1% carared powinno podbić SRM brzeczki mniej więcej o tyle samo ile 4-6% carahella.

                        Zacieranie:
                        Słód pszeniczny wsypany do wody o temp 48oC.
                        10' - 45oC - przerwa ferulikowa
                        5' - 52oC - zasyp pozostałych słodów
                        10' - 62oC - pierwsza część scukrzającej, po niej odebrany dekokt (ok 8l)
                        45' - 65oC - cd scukrzajacej, a w miedzyczasie dekokt: podgrzany do 72oC i 10', podgrzany do wrzenia i gotowany 15'
                        20' - 72-74oC - dekstrynująca po dodaniu dekoktu
                        i podgrzanie do filtracji (78oC).

                        Filtracja... niestety mój filtrator z oplotu "poległ" na tym zadaniu. Koźlak filtrował się wolno, ale stale, a tym razem przez godzinę odebrałem może ze 6l filtratu i leciało coraz wolniej. Przeprosiłem się więc szybko z filtratorem Infama z rurek miedzianych, przełożyłem wszystko spowrotem do gara, podgrzałem jeszcze raz i rozpocząłem filtrację na nowo. Uff... poszło... 45' i po filtracji. Zastanawiające jest to, że to z czym nie poradził sobie filtrator z oplotu bez większych problemów zrobił filtrator z ponacinanej rurki.

                        Chmielenie (ok 48l 15blg).
                        Miałem chmielić Marynką i lubelskim (po 20g), ale że Infam właśnie wyjął 15g szyszek East Kent Goldings po 5' chmielenia jego Brown Ale, to zamiast lubelskiego wziąłem ten chmiel. Do tego dałem 20g Marynki. Oba chmiele dodane na 60'.
                        Dodatkowo 10g Lubelskiego (szyszki) na 30'.
                        IBU powinno być ok 15. To górna granica dla weizen'a, ale z kolei dolna dla american wheat oraz akurat dla witbier'a.
                        Po chłodzeniu i rozcieńczeniu wodą dostałem 61l brzeczki 11,5blg. Podzieliłem to mniej więcej po równo na trzy fermentory i zadałem trzema różnymi drożdżami:
                        1. warka na 3068 weizen (gęstwa od Gniadego obudzona ze skosów).
                        2. warka na 3944 witbier (też od Gniadego - gęstwa po warce).
                        3. warka na 1010 american wheat (od Angasca - gęstwa po warce).

                        Po 5 dniach przelane na przyśpieszoną cichą fermentację (bo wyjeżdżaliśmy na urlop).
                        Butelkowane po przedłużonej (18 dni) cichej fermentacji w dniu 2008-07-07.

                        Przy butelkowaniu zdziwienie, bo blg spadło do niespotykanego (jak dla mnie) poziomu: 1,5blg Tylko piwo na 1010 zatrzymało się trochę wyżej, bo na 2blg.
                        Ballingometr sprawdzałem na czystej wodzie, zresztą pomiary robiłem dwoma różnymi ballingometrami i wynik był ten sam. Skąd więc tak duże odfermentowanie

                        Zabutelkowałem z dodatkiem ok 4,5g/but glukozy dla 3068 i 1010. Dla 3944 dałem ok 3,5g/but. Dla tej ostatniej dodałem jeszcze ok 7g curacao oraz 7g świeżo zmielonej kolendry i gotowałem to ok 15' w ok 1l odlanego w tym celu piwa.

                        Otworzyłem testowo dwie butelki w sobotę (5 dni po butelkowaniu). Niestety jeszcze za wcześnie - są za mało nagazowane.
                        To na 3068 jest trochę kwaskowe, trochę powinno być, ale chyba jest trochę za bardzo... Mam nadzieję, że nie pójdzie dalej w tym kierunku.
                        Z kolei to na 3944 trochę chyba za mało przyprawiłem. Ale dam mu jeszcze parę tygodni żeby się smaki trochę ułożyły.
                        Tego na 1010 nie otwierałem.

                        Comment

                        • Infam
                          Kapitan Lagerowej Marynarki
                          • 2005.05
                          • 715

                          #57
                          warka #48a, b, c i #49a, b, c?

                          #48
                          122dm3
                          pils
                          dużo nie zawsze znaczy dobrze
                          Stasiek 69, infam
                          "Dużo to nie znaczy Dobrze
                          Dobrze znaczy dużo"

                          Comment

                          • Stasiek
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            • 2007.02
                            • 609

                            #58
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Infam Wyświetlenie odpowiedzi
                            122dm3
                            Trochę zbyt optymistycznie policzyłem.
                            Po przelaniu do fermentorów mamy:
                            #48 - Infam 60l - dwa różne chmielenia, trzy różne drożdże.
                            #49 - Stasiek 52l - dwa różne chmielenia (w tym jedno tylko lubelskim), trzy różne drożdże.
                            Czyli razem w uBrowarze Infam dziś uwarzyliśmy 112l pilsa.

                            Comment

                            • Infam
                              Kapitan Lagerowej Marynarki
                              • 2005.05
                              • 715

                              #59
                              #36 marcowe konkursowe

                              Jako, że recepturę marcowego wysłałem do BA i czeka sobie cierpliwie na swoją kolej, dodatkowo zamieszczę ją w tym miejscu (wypadałoby pouzupełniać dziury...)

                              Receptura na piwo marcowe (oktoberfestbier) „Wspomnienie wiosny”
                              VI KPD Żywiec, 1. miejsce.

                              SKŁADNIKI:
                              (podano na 33 l nastawu 14 Blg)

                              - słód pilzneński 3-4 EBC: 4,7kg
                              - słód monachijski 15 EBC: 2,5kg
                              - cara red: 55g
                              - słód barwiący (dodany podczas wysładzania): 20g
                              - chmiel Marynka szyszka 8% a-k: 40 g,
                              - chmiel Lubelski szyszka 2,5% a-k: 5 g,
                              - mech irlandzki,
                              - drożdże Wyeast 2000 Budvar Lager,
                              - glukoza 265 g (refermentacja),

                              Zacieranie
                              Cały ześrutowany słód z wyjątkiem barwiącego wsypujemy do wody o temp. 55°C i przeprowadzamy przerwę białkową 15 min (w tem. ok. 52-53 °C)
                              Podnosimy temp. do 64°C i utrzymujemy przez 30 min.
                              Podnosimy temp. do 72°C i utrzymujemy do negatywnej próby jodowej.
                              Podnosimy temp. do 78°C i filtrujemy, wysładzanie wodą o temp. 76-78°C.

                              Gotowanie/Chmielenie
                              Gotowanie przez 70 minut z dodatkiem 35 g Marynki od początku.
                              Na 10 minut przed końcem gotowania dodajemy 5 g Marynki, 5 g Lubelskiego i mech irlandzki.

                              Fermentacja
                              Przygotowaną wcześniej gęstwę drożdży dodajemy do brzeczki o temp. ok. 16-18°C.
                              Fermentacja burzliwa w temperaturze 9-10°C 2 tyg.
                              Fermentacja cicha w temperaturze ok. 8°C 2 tyg

                              Refermentacja
                              4g glukozy / 0,5l (z uwagi na dość głębokie odfermentowanie przedmiotowej warki 2,3-2,5 Blg)

                              Leżakowanie w temp. ok. 4-5°C


                              UWAGI:
                              1. Wg mnie piwo zbyt głęboko odfermentowane (jednak nie można zarzucić braku słodowości). Ta kwestia była jednak zamierzona – piwo warzone było na KPD i liczyłem się z ewentualną konfrontacją z piwem kalibracyjnym.
                              2. Z uwagi na dość głębokie odfermentowanie dodałem 4g glukozy na butelkę. Przy płytszym odfermentowaniu zalecałbym zmniejszenie ilości glukozy do ok. 3-3,5g / 0,5l. Po kilku miesiącach (w tym letnich) nagazowanie znacznie wzrosło. Co prawda nie ma fontanny ani nawet chęci spaceru po otwarciu butelki ale nagazowanie jest za duże. Wg mnie jest to w tym momencie najwyraźniejszą wadą tego piwa.
                              3. Ostało się jeszcze kilkanaście buteleczek (cieszy) ale z tygodnia na tydzień jest ich mniej. W lodówce trzymam natomiast buteleczkę #18 Irish Red Ale z V KPD Żywiec (już ok. 2 lata) i trzeba wreszcie poszukać okazji... Może następnym razem wrzucę recepturę IRA.
                              "Dużo to nie znaczy Dobrze
                              Dobrze znaczy dużo"

                              Comment

                              • Stasiek
                                Kapitan Lagerowej Marynarki
                                • 2007.02
                                • 609

                                #60
                                #49 pils

                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Stasiek69 Wyświetlenie odpowiedzi
                                #49 - Stasiek 52l - dwa różne chmielenia (w tym jedno tylko lubelskim), trzy różne drożdże.
                                Warka #49 zabutelkowana przedwczoraj:
                                #49.1 - chmielona tylko lubelskim, na drożdżach Urquell lager
                                #49.2 - chmielona marynką i saaz, na drożdżach Budvar Lager
                                #49.3 - ta sama co #49.2, tylko nie zmieściło mi się w fermentorze i 8l fermentowało w baniaku po wodzie. Zadane były drożdżami Saflager S-23

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X