Domowy browarek z Gdyni, czyli człowiek uczy się najlepiej na własnych błędach :)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Wojson
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2004.06
    • 143

    #46
    Jeśli chodzi o barwę, to Carafa III załatwiło sprawę wystarczająco dobrze.
    A benguela chamou pra jogar !

    Comment

    • Wojson
      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
      • 2004.06
      • 143

      #47
      Wczoraj wieczorem po prawie 2 tygodniach burzliwej porterek poszedł na cichą. Może nie wypada tak pisać ale uważam, że kolor wyszedł idealny Taki "jaskrawo czarny" z brązowymi refleksami. Muszę się koniecznie zająć następnymi warkami, żeby te pół roku leżakowania jakoś szybciej mi zleciało !
      A benguela chamou pra jogar !

      Comment

      • Wojson
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2004.06
        • 143

        #48
        No, po 3 tygodniach ciechej porterek poszedł do butelek. Blg końcowe wyszło mi 7,5 (przy 19,5 na początku), więc tak raczej słabiej odfermentowało niż mocniej. Pewnie po ostatecznym odleżeniu swojego w butelkach piwko będzie miało z 6,5 %.
        Oczywiście nie oparłem się pokusie i pokosztowałem piwka w trakcie butelkowania - na samym początku dał się bez problemów wyczuć bardzo silny alkoholowy aromat, ale po odstaniu chwili w szklance uspokaja się. W smaku dość mocno słodowe, mniej niz porter żywiecki, ale bardziej niż ciechanowski. Na finiszu goryczkowe, ale bez przesady, raczej delikatnie.
        Z tego wynika, że może i typowy porter bałtycki to nie wyszedł, ale piwko zapowiada się naprawdę nienajgorzej. Już na Boże Narodzenie się przekonam jakie jest naprawdę
        A benguela chamou pra jogar !

        Comment

        • Wojson
          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
          • 2004.06
          • 143

          #49
          Noooo, w końcu ! Po gigantycznym opóźnieniu udało mi się w końcu zatrzeć Kölscha z zestawu BA. Drożdże płynne Wyeast 2565 czekają, aż brzeczka się ostudzi. Kamień z serca...
          A benguela chamou pra jogar !

          Comment

          • Wojson
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2004.06
            • 143

            #50
            Matko, ale te drożdże były głodne !! Zasuwaja jak mróweczki normalnie Chyba już więcej nie wrócę do suchych drożdży.
            A benguela chamou pra jogar !

            Comment

            • Wojson
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2004.06
              • 143

              #51
              W tzw. międzyczasie - po zlaniu Kölscha na cichą fermentację - otworzyłem pierwszą butelke portera z poprzedniej warki... mniam
              Attached Files
              A benguela chamou pra jogar !

              Comment

              • huanghua
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2005.10
                • 1910

                #52
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wojson
                W tzw. międzyczasie - po zlaniu Kölscha na cichą fermentację - otworzyłem pierwszą butelke portera z poprzedniej warki... mniam
                Widze drożdżyki z zestawy BA podmienione.
                Jak pierwsze wrażenia organoleptyczne po Kölschu, bo sam się przymierzam?
                W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                Comment

                • Wojson
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2004.06
                  • 143

                  #53
                  No na razie dopadła mnie ironia losu - 2 dni temu wymądrzałem sie w jednym z wątków, że cicha fermentacja to do klarowania głównie, piwu trzeba pozwolić odfermentować na burzliwej itp itd a dziś patrzę i ... w balonie na cichej ruszyła mi ponownie fermentacja ! Piana na 3 cm No cóż - kara za pyszałowatość Mam nadzieję, że niczemu tu jednak nie zaszkodzi i piwo dofermentuje w ciągu 2 czy 3 tygodni i da się zabutelkować.
                  Na razie nie próbowałem jeszcze, jak smakuje ani nie mierzyłem Ballinga (zawsze robię to po cichej dopiero). A z wyglądu piwo można porównać do soku z jasnych grapefruitów
                  A benguela chamou pra jogar !

                  Comment

                  • Wojson
                    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                    • 2004.06
                    • 143

                    #54
                    Właśnie zabutelkowałem Kölscha - odfermentował całkiem konkretnie - do 3,5 Blg (z 13 początkowych), więc piwo będzie miało dość konkretną moc (ponad 5%). W smaku jest bardzo łagodne, gorzkawe z lekką nutką słodyczy. Kolor wyszedł bardzo jasny.
                    Trochę się obawiałem, bo zapach drożdży z saszetki był kwaśnawy - ale na szczeście widać tak musiało być, bo piwo nie nosi znamion kwasiżura
                    Last edited by Wojson; 2006-05-22, 15:35.
                    A benguela chamou pra jogar !

                    Comment

                    • Wojson
                      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                      • 2004.06
                      • 143

                      #55
                      Parę dni temu otworzyłem pierwszą butelkę Kölscha - po zaledwie 3 tygodniach od zabutelkowania. Kolor piwa się nie zmienił. Nagazowanie obecnie jest bardzo słabe i pianka mała, za to dość trwała, drobniutka i bardzo biała.
                      W smaku piwko jest słodkawo-kwaśnawe, nie czuć w nim zupełnie goryczki. Przypomina raczej wynalazki w stylu 'Gingers' (oczywiśćie smak jest inny) niż 'zwykłe' piwo. Niemniej - bardzo przyjemne, szczególnie na gorące letnie dni. Ale z konsumpcją kolejnej butelki zaczekam jeszcze z miesiąc. W międzyczasie zajmę się zrobieniem pszeniczniaka.
                      A benguela chamou pra jogar !

                      Comment

                      • Wojson
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2004.06
                        • 143

                        #56
                        No i wziąłem się do roboty - starter z 3068 zrobiony dziś rano, po południu zacieranie. Trzymajcie kciuki za infamous filtration
                        Last edited by Wojson; 2006-07-04, 13:36.
                        A benguela chamou pra jogar !

                        Comment

                        • Wojson
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2004.06
                          • 143

                          #57
                          Zasyp :
                          • słód pszeniczny Weyermann 2,5 kg
                          • słod pilzneński 1,6 kg
                          • słód Carahell 0,2 kg
                          • chmiel aromatyczny 35 g
                          • drożdże płynne Wyeast 3068


                          Przerwy :
                          • 45 stopni, 10 minut
                          • 53 stopnie, 15 minut
                          • 63 stopnie, 30 minut
                          • 72 stopnie – do negatywnej próby jodowej
                          A benguela chamou pra jogar !

                          Comment

                          • Wojson
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2004.06
                            • 143

                            #58
                            Wygląda na to, że i mnie dopadła klątwa pszeniczniaka... Wszystko szło całkiem nieźle do momentu filtrowania. Zrobiłem podbicie z gorącej wody, przelałem wszystko z kotła do filtracji, odczekałem przepisowe pół godzinki i zacząłem filtrację. Najbardziej obawiałem się słynnego zapychania sita fitracyjnego a tu niespodzianka - wszystko idzie bardzo sprawnie ! Niestety problemem okazała się klarowność filtratu - przez niecałą godzinę wszystko, co przefiltrowałem trafiało z powrotem do powtórnej filtracji. Potem poddałem się i zaakceptowałem brzeczkę taką, jaka była Ostatecznie nie było aż taka mętna, ale do klarowności to jej było daleko...
                            No, ale prawdziwa porażka to było chmielenie. Zastosowałem się do przepisu Browamatora - 15 g aromatycznego po 10 minutach, kolejne 10 po 50 i kolejne 10 po 75.
                            Niestety, wszystki moje wysiłki przy filtracji zostały zniweczone w ciągu paru minut - granulat chmielu praktycznie przesiąkł przez woreczki, w których go gotowałem i z brzeczki zrobiło się normalnie prawie błoto - nigdy wcześniej coś takiego mi się nie zdarzyło !
                            Po ostudzeniu brzeczki pobrałem próbkę do zmierzenia Ballinga (wyszło mi około 22 litry 11,5 Blg) i spróbowałem... w życiu nie piłem nic bardziej gorzkiego !! Masakra normalnie.
                            Boję się, że coś nie tak zrobiłem z tym chmieleniem i pszeniczniak to z tego nie wyjdzie... Jedyna nadzieja to osadzenie się chmielin podczas fermentacji (ew. może zrobię, choć nie planowałem, z tydzień cichej) i 'uspokojenie' się tej goryczy. Ech, okazuje się, że trudno zrobić dobrego pszeniczniaka...
                            A benguela chamou pra jogar !

                            Comment

                            • wg2
                              Porucznik Browarny Tester
                              • 2004.07
                              • 264

                              #59
                              Ja granulat gotuje w dwóch gestych pończochach i jest OK
                              GAWEŁ

                              Comment

                              • Wojson
                                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                                • 2004.06
                                • 143

                                #60
                                Ja zazwyczaj też, ale tym razem przepis przewidywał dodawanie chmielu w 3 porcjach, a ja miałem 4 siateczki. Żebym podejrzewał, że tak to się skończy to zorganizowałbym to chmielenie inaczej.
                                A benguela chamou pra jogar !

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X