Domowy browarek z Gdyni, czyli człowiek uczy się najlepiej na własnych błędach :)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jacer
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2006.03
    • 9875

    #61
    A co z tą goryczą? Ostatnia warka też mi taka wyszła - jedna gorycz.
    Milicki Browar Rynkowy
    Grupa STYRIAN

    (1+sqrt5)/2
    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
    No Hops, no Glory :)

    Comment

    • huanghua
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.10
      • 1910

      #62
      Co do słabej klarowności pszeniczniaka to jest to chyba normalne. Taki ich już urok

      A z tą goryczką.
      To może próbowałeś brzeczkę "z góry" która podczas wrzenia unosi drobiny granulatu ku górze i tam najczęściej sobie siedzą w postaci takich tam szumowin. Nie wiem, strzelam że taki powód też jest prawdopodony.
      35g chmielu aromatycznego to dość sporo, ale wciąż w granicach przyzwoitego smaku. Ja zazwyczaj na tę ilość daję 25-27g.
      W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

      Comment

      • Wojson
        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
        • 2004.06
        • 143

        #63
        Tak, próbowałem z samej góry jednak po schłodzeniu brzeczki (jakieś 3-4 godziny po gotowaniu). Kurcze, tak się zastanawiam, czy w te upały warto ryzykować trzymanie piwa na cichej fermentacji, żeby dać szanse chmielinom na 'odpadnięcie' czy jednak butelkować od razu po burzliwej i liczyć na złagodnienie goryczni podczas dojrzewania ??
        A benguela chamou pra jogar !

        Comment

        • banaszek
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          • 2005.02
          • 617

          #64
          A ile tam u Ciebie w garażu Celsjusz ogłosił? Pisałem Ci, że u mnie jakesiś 22 stopnie teraz i piwo wychodzi. Może fermentor doraźnie opatul butlami z lodem/zimną wodą i kocem? Ja na cichą bym zostawił. Albo przenieś do mieszkania i potrzymaj w łazience (jak pamiętam garaż masz szansę mieć teraz nieźle nagrzany). W pszeniczniakach jestem słaby, generalnie jestem słaby (dwie pszenice z pięciu były pijalne) ale po mojemu to goryczka odpuści. Nawet bez cichej. Postaraj się nie przelać do butelek resztek chmielu (pielucha w razie czego). Wykręcającej twarz goryczki mieć nie będziesz Co to jest 35 g chmielu... Do lagerów dajemy 50 + 50 i żyjemy Jak nie będzie Ci smakowało to machniom za chłodnicę


          Comment

          • Wojson
            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
            • 2004.06
            • 143

            #65
            Fermentor mam w domu, a temperatury w pokoju oscyluja miedzy 21 a 24 stopnie. Zebym wiedzial, ze beda takie upaly to bym nie zacieral, ale w sumie na razie wydaje mi sie, ze fermentracja idzie dobrze. Żadnych przykrych zapachow z fermentora nie ma.

            Z cichej chyba zrezygnuje, ale to sie okaże pewnie przed samym zlaniem z burzliwej - jak stwierdzę, że w miarę się wyklarowało/uspokoiło to idzie od razu do butelek. Co tam, raz się zrobi 'eksperiment'

            A co chłodnicy to zdecydowanie będę musiał Ci to jakoś zrekompensować... Się pomyśli
            A benguela chamou pra jogar !

            Comment

            • Wojson
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2004.06
              • 143

              #66
              Pszeniczniak zabutelkowany. Odfermentował do 4 Ballingów, śladu po goryczce nie ma. Poszedł prosto do butelek zatem, bez cichej fermentacji. Jakoś się udało, nie skwaśniał !
              A benguela chamou pra jogar !

              Comment

              • huanghua
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2005.10
                • 1910

                #67
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wojson
                Pszeniczniak zabutelkowany. Odfermentował do 4 Ballingów, śladu po goryczce nie ma. Poszedł prosto do butelek zatem, bez cichej fermentacji. Jakoś się udało, nie skwaśniał !
                Nooooooo!
                W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                Comment

                • Wojson
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2004.06
                  • 143

                  #68
                  Drożdże (3068) czekają jeszcze parę dni w lodówce na ew. chętnego do odbioru osobistego. Jeśli nikt się nie zgłosi to pojadą pocztą do jednego z forumowiczów.
                  A benguela chamou pra jogar !

                  Comment

                  • huanghua
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2005.10
                    • 1910

                    #69
                    Wiesz, ja bym się chętnie na takie drożdże pisał, ale jest za ciepło na fermentację. Może ten forumowicz je wykorzysta kilka razy i za kilka miesięcy znów byłyby do odzysku?
                    W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                    Comment

                    • Wojson
                      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                      • 2004.06
                      • 143

                      #70
                      U mnie w pokoju temperatura wahała się pomiędzy 24 a 26 stopni i - odpukać - wszystko poszło dobrze. Żadnego zakażenia, skwaszenia ani nic w tym stylu. Zresztą te drożdże 'oficjalnie' działają do 24 stopni, więc chyba to nie jest problem. Ale jak chcesz - nie namawiam, nie zachęcam, nie zmuszam
                      A benguela chamou pra jogar !

                      Comment

                      • Wojson
                        Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                        • 2004.06
                        • 143

                        #71
                        Dziś otworzyłem w ramach eksperymentu pierwszą buteleczkę pszeniczniaka. Ma niespełna 3 tygodnie ale już jest nienajgorszy. Wysycenie jeszcze słabe, ale smak całkiem całkiem. Przynajmniej nie wyszedł kwasiżur
                        A benguela chamou pra jogar !

                        Comment

                        • huanghua
                          Major Piwnych Rewolucji
                          • 2005.10
                          • 1910

                          #72
                          Z mojego wciąż wątłego doświadczenia wynika, że 3 tygodniowy pszeniczniak jest w optimum swych walorów smakowych
                          W trakcie aktualizacji: Moje receptury (na razie brak casu)

                          Comment

                          • Wojson
                            Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                            • 2004.06
                            • 143

                            #73
                            Mój pszeniczniak jeszcze ewidentnie musi troszkę podojrzewać, choćby dlatego, że narazie wysycenie jest dość słabe. To samo miałem z Kölschem, który daniu mu drugiej szansy elegancko dojrzał. Ale o tym, że młode pszeniczniaki są lepsze niż stare też słyszałem.
                            Na razie tylko mogę powiedzieć, że pszeniczniak zacierany na drożdżach 3068 jest zylion razy lepszy niż 'puszkowy'
                            A benguela chamou pra jogar !

                            Comment

                            • Wojson
                              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                              • 2004.06
                              • 143

                              #74
                              No, czas przerwać hibernację... Najwyższy czas. Na następną warkę planuję coś a'la Koźlak, chętnie o jak najczerwieńszej barwie (tak dla uczczenia Października ). Zasyp (do przemyślenia jeszcze) to :
                              • pilzneński 3kg
                              • Caraamber 1,25 kg
                              • monachijski 1kg
                              • Caramunich III 0,5 kg


                              Caraamber ma zapewnić barwę - ciekawe, czy się spisze...

                              Drożdże jakieś płynne, dolna fermentacja... może 2308 Munich Lager ? Dziś wieczorem się jeszcze pozastanawiam trochę i do dzieła.
                              A benguela chamou pra jogar !

                              Comment

                              • Wojson
                                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                                • 2004.06
                                • 143

                                #75
                                Normalnie droga przez mękę... Troszkę zmodyfikowałem zasyp :
                                • pilzneński 3kg
                                • Caraamber 1,25 kg
                                • monachijski 1kg
                                • Caramunich III 0,25 kg


                                i niw wyszło mi to co miało Balling 15, kolor brązowy. W pewnym momencie podczas gotowania brzeczka miała śliczny ciemnoczerwony kolor, ale potem niestety zrobiła się ciemniejsza i na koniec wyszła praktycznie brązowa. To pewnie przez Caramunich zamiast którego mogłem lepiej dać 0,5 - 0,75 kg pilzneńskiego i by było lepiej. A jak liczyłem to wychodziło mi, że piwo będzie wręcz jasne. Porażka ogólnie, ale potraktuję ją jako ubogacający eksperyment, he he. I zamiast czerwonego koźlaka będę miał bure niewiadomoco
                                A benguela chamou pra jogar !

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X