Domowe piwo grodziskie

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • woli
    Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
    • 2003.10
    • 121

    #31
    widzę, że mam do czynienia z fachowcem,aż by się spróbowało..... a właściwie to życzę powodzenia i mam wiarę ,że w końcu coś uważę, pozdrawiam .....pod w-wiak

    Comment

    • mapajak
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2002.12
      • 1187

      #32
      W siódmej dobie - druga próba.
      Stężenie spadło do 3 Blg - jutro butelkowanie.
      Po trzech tygodniach odbędzie się pierwsza degustacja.

      Comment

      • mapajak
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.12
        • 1187

        #33
        Piwo grodziskie od wczoraj już w butelkach.
        Dodałem szklankę glukozy i 4 g żelatyny.
        Klarowanie żelatyną jest bardzo skuteczne. Wczoraj jeszcze mętny płyn dziś jest już prawie klarowny.
        Martwi mnie tylko gruba, około 0,5 cm warstwa osadu.
        Czy przy dłuższym przechowywaniu nie wpłynie ujemnie na smak piwa?

        Comment

        • darko
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2003.06
          • 2078

          #34
          Te 0,5 cm to żel (zwykła galaterka). Żelatyna jest neutralna smakowo.

          Comment

          • mapajak
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2002.12
            • 1187

            #35
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika darco112
            Te 0,5 cm to żel (zwykła galaterka). Żelatyna jest neutralna smakowo.
            Dzięki za dobrą wiadomość.
            Następnym razem musze dać o połowę mniej żelatyny.

            Comment

            • Krzysiu
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2001.02
              • 14936

              #36
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mapajak
              Dzięki za dobrą wiadomość.
              Następnym razem musze dać o połowę mniej żelatyny.
              Inaczej - dodaj żelatyny przed zlaniem do butelek. To ma być nowy etap - klarowanie. Po cichej, a przed butelkowaiem klarujesz żelatyną, a dopiero potem butelkujesz.

              Tak się roibi w winiarstwie, ale o ile sie nie mylę, to "w piwie" karuku dodawano sporo czasu przed butelkowaniem.

              Comment

              • mapajak
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2002.12
                • 1187

                #37
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
                Inaczej - dodaj żelatyny przed zlaniem do butelek. To ma być nowy etap - klarowanie. Po cichej, a przed butelkowaiem klarujesz żelatyną, a dopiero potem butelkujesz.

                Tak się roibi w winiarstwie, ale o ile sie nie mylę, to "w piwie" karuku dodawano sporo czasu przed butelkowaniem.
                Zrobię tak następnym razem, osadu w butelkach będzie o wiele mniej.

                Comment

                • Krzysiu
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2001.02
                  • 14936

                  #38
                  Rzecz w tym, że w prawdziwym Grodziszu osadu było całkiem sporo. Był nawet stosowny napis na etykietach, o pozostawianiu osadu w butelce. Uważam, że to klarowanie to jakaś lipa.

                  W tym tygodniu przystępuję do wędzenia słodu. Nie wiedziałem, co z nim zrobić (nie robię pszenicznych, chyba że z musu), a tu jak znalazł. Wędzarna już gotowa. Mója koncepcja jest taka:
                  1. Nawilżenie słodu - porcja wędzona wrzucona do wiadra filtracyjnego, przelana wodą i pozostawiona do nawilżenia ok 25 - 30 %,
                  2. Suszenie w wędzarni, dymem dębowo - bukowym, w temp. 60 - 70 C, przez 8 godzin.

                  Nie mam koncepcji, co zrobić z drożdżami. Dać byle jakie, to grzech. Wydaje mi się, że najlepsze były drożdże do Koelscha, ze względu na delikatność - ładnie byłby wyeksponowane posmaki. Z kolei szkockie "lubią dym", a pszeniczne uwydatniłyby wątek pszeniczny. W każdym razie zrobię Grodzisza na Święta, więc mam jeszcze dwa tygodnie na namyślenie się.

                  Proponuję przenieść temat do działu ogólnego, z krzyżykiem.

                  Comment

                  • mapajak
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.12
                    • 1187

                    #39
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Krzysiu
                    (...)
                    Nie mam koncepcji, co zrobić z drożdżami. Dać byle jakie, to grzech. Wydaje mi się, że najlepsze były drożdże do Koelscha, ze względu na delikatność - ładnie byłby wyeksponowane posmaki. Z kolei szkockie "lubią dym", a pszeniczne uwydatniłyby wątek pszeniczny.
                    (...)
                    Wydaje mi się, że Koelsch to bedzie dobry wybór. Sam zastanawiałem się nad użyciem Koelsch lub German Ale.
                    Pszeniczne chyba odpadają, za bardzo ingerują w smak piwa.

                    Comment

                    • mapajak
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2002.12
                      • 1187

                      #40
                      Wygląda na to, że klarowanie żelatyną działa.
                      Po 5-u dniach piwo jest idealnie klarowne, osad się zbił na dnie i jest go znacznie mniej niż na początku.

                      Comment

                      • mapajak
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.12
                        • 1187

                        #41
                        Jutro powstanie druga, tym razem mocniejsza bo 12%-owa wersja piwa grodziskiego. Z 1,8 kg słodu pszennego i 1,8 kg słodu dymionego jęczmiennego, zacierana zgodnie z instrukcję metodą jednowarowej dekokcji, chmielona aromatycznym chmielem lubelskim.

                        Tymczasem otworzyłem, po 3 tygodniach refermentacji, butelkę z pierwszej warki grodziskiego i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony z tego piwa.
                        Piwo, dzięki zastosowaniu żelatyny, jest idealnie klarowne. Osad przy ostrożnym nalewaniu bez problemu zostaje w całości w butelce. Na powierzchni, mimo bardzo ostrożnego nalewania, tworzy się gruba czapa piany, która utrzymuje się do końca,
                        osadzając się grubymi pierścieniami na ściankach szklanki. W smaku czuć, że piwo jest lekkie, ale absolutnie nie jest wodniste. Lekka słodowość połaczona z wspaniałą, pochodzacą z chmielu lubelskiego goryczką a po przełknięciu ten charakterystyczny posmak wędzonego słodu. Naprawdę mi posmakowało.

                        Comment

                        • mapajak
                          D(r)u(c)h nieuchwytny
                          • 2002.12
                          • 1187

                          #42
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mapajak
                          Jutro powstanie druga, tym razem mocniejsza bo 12%-owa wersja piwa grodziskiego.
                          (...)
                          Nie powstanie. Tzn. powstała, ale złapała jakąś infekcję. Najprawdopodobniej użyte drożdże za długo były przechowywane w lodówce. Fermentacja ruszyła dopiero grubo po 48 godz a brzeczka ma dziwny, nieprzyjemny smak i zapach. Prawdopodobnie wyląduje w zlewie. A nawet jeśli powstanie wypijalne piwo to i tak nie będzie to co oczekiwałem. A po pierwszej warce grodziskiego oczekiwania w stosuku do tej miałem spore.
                          Temperatura w piwnicy spadła już do 10 st. C, czas zając się dolną feremntacją.
                          A do warzenia grodizskiego powrócę na wiosnę.

                          Comment

                          • mamoń
                            Szeregowy Piwny Łykacz
                            • 2005.12
                            • 1

                            #43
                            Bardzo się cieszę, że znalazłem dzięki "mapajakowi' tę stronę. Niestety dopiero w niedzielę będę miał czas i przeczytam całą dyskusję na temat piwa grodziskiego

                            Comment

                            • wogosz
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2005.12
                              • 1007

                              #44
                              Zgadzam się z Krzysiem że wędzenie i suszenie dymem to nie całkiem to samo. Dymienie słodu to integralna część suszenia podczas którego słód nabiera specyficznego charakteru smakowego przy maksymalnym zachowaniu enzymów. Natomiast do wędzenia, raz już wysuszony słód, trzeba powtórnie częściowo namoczyć uaktywniając część enzymów. Zastosowanie zbyt wysokiej temp. wędzenia może znacznie obniżyć siłę diastatyczną w słodzie i spowodować problemy podczas zacierania, a potem klarowania piwa (dlatego trzeba dodawac żelatynę). Najlepiej chyba do wędzenia stosować tylko wióry bukowe.

                              Comment

                              • mapajak
                                D(r)u(c)h nieuchwytny
                                • 2002.12
                                • 1187

                                #45
                                Piwo Grodziskie - warka nr 2.

                                Mam trochę czasu, więc uzupełniam temat.
                                Druga warka grodziskiego, nieco mocniejsza 10 Blg została
                                uwarzona 09.05.2006 z myślą o IV KPD w Żywcu.
                                Rozlew: 16.05.2006
                                FG: 3 Blg
                                słody (3,0 kg):
                                wędzony ........................................... 1,5 kg
                                pszenny ........................................... 1,5 kg
                                zacieranie 40 C - 30 min
                                50 C - 20 min
                                70 C - 30 min
                                75 C - 30 min
                                chmiele:
                                (90 min) lubelski .............................. 25 g
                                (60 min) lubelski .............................. 15 g
                                drożdże: Wyeast Budvar Lager

                                Z powodu użycia drożdży dolnej fermentacji piwo w Żywcu nie było jeszcze wystarczająco dojrzałe, ze średnią 3,20 zajęło VI miejsce z uwagą od jurorów - za małe nasycenie CO2.
                                Po następnym miesiącu znacznie się poprawiło. Ostatecznie piwo wyszło bardzo smaczne, jednak wg. mnie nieco gorsze od poprzeniej, wersji "górnej" na WYEAST German Ale.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X