druga warka - Prawdziwy Lager

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • anteks
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🥛🥛🥛
    • 2003.08
    • 10768

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika joelka
    . Nie lepiej zrobić bez K* potem cicha z K i odrazu w butelki? *K=kranik
    dyskusja na ten temat już była,fermentacja z kranikiem ,cicha bez po cichej na dnie też zostaje osad ,wtedy piwo zlać do ferm.z kranikiem z dodatkiem glukozy(curu) i butelkować
    Mniej książków więcej piwa

    Comment

    • DanielJakubowski
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2005.12
      • 791

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Twilight_Alehouse
      Toteż właśnie. Chcę mieć możliwość robienia drugiego piwa jednocześnie. Niby w cyklu cotygodniowym powinna być stosowna rotacja, ale czasem fermentacja się przedłuża, poza tym mocniejsze piwa wymagają więcej niż tydzień na burzliwej. Stąd mój browar niedługo wzbogaci się o nowy tankofermentator
      I na dobrą sprawę nie kosztuje tak strasznie dużo. 26 zł w browamatorze. Myślę, że warto.
      Pozdrawiam
      dj

      Comment

      • DanielJakubowski
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2005.12
        • 791

        #18
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika joelka
        Czy mogę spytać dlaczego nie możesz dodać glukozy do fermentora z kranikiem kiedy jest cicha?
        W czym problem. Przecież jak burzliwą zrobisz z K, cichą bez K a potem znów przelejesz do fermentora z K to ryzyko złapania zakażenia wzrasta. Nie lepiej zrobić bez K* potem cicha z K i odrazu w butelki?

        *K=kranik
        Ale ja właśnie po to pytam, bo nie wiem, a nigdzie o tym nie doczytałem. Zielony jestem jak młode piwo
        Pozdrawiam
        dj

        Comment

        • joelka
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2005.03
          • 817

          #19
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks
          dyskusja na ten temat już była,fermentacja z kranikiem ,cicha bez po cichej na dnie też zostaje osad ,wtedy piwo zlać do ferm.z kranikiem z dodatkiem glukozy(curu) i butelkować

          Przyjrzałam się tej dyskusji i powtórzę, że kto tak kombinuje ten naraża się o jeden raz więcej na zakażenie piwa. A to że na cichej zostaje osad to nie sięga on do kranu na tyle żeby go zapchać. zresztyą drożdże "piwne" są tak dobre że jesli o mnie chodzi to mogą iść do butelek w całości na klarowności mi nie zależy

          Comment

          • kony
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2005.08
            • 1701

            #20
            No tak, tylko wtedy celowość przeprowadzania cichej wogóle staje się dyskusyjna. Piwo raczej na cichej dofermentowuje w niewielkim stopniu, bardziej przydatne jest jego sklarowanie. Jak dodasz glukozę i zamieszasz to całe klarowanie o kant stołu...

            Comment

            • DanielJakubowski
              Kapitan Lagerowej Marynarki
              • 2005.12
              • 791

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika kony
              No tak, tylko wtedy celowość przeprowadzania cichej wogóle staje się dyskusyjna. Piwo raczej na cichej dofermentowuje w niewielkim stopniu, bardziej przydatne jest jego sklarowanie. Jak dodasz glukozę i zamieszasz to całe klarowanie o kant stołu...
              Mógłby ktoś się w tej kwesti jeszcze wypowiedzieć ? Jak narazie są dwie sprzeczne opinie
              Przelewać po cichej jeszcze raz do fermentatora bez kranika, a następnie z glukozą do butelek ?
              Pozdrawiam
              dj

              Comment

              • berdo
                Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                • 2005.07
                • 100

                #22
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika DanielJakubowski
                Mógłby ktoś się w tej kwesti jeszcze wypowiedzieć ? Jak narazie są dwie sprzeczne opinie
                Przelewać po cichej jeszcze raz do fermentatora bez kranika, a następnie z glukozą do butelek ?
                Moim skromnym, niedoświadczonym zdaniem tak, tylko lepiej chyba cichą zrobić w fermentorze bez kranika, a rozlew z fermentora z kranikiem. Robiłem tak 2 razy na 3 warki i nic nie skisło.

                Comment

                • banaszek
                  Kapitan Lagerowej Marynarki
                  • 2005.02
                  • 617

                  #23
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika DanielJakubowski
                  Mógłby ktoś się w tej kwesti jeszcze wypowiedzieć ? Jak narazie są dwie sprzeczne opinie
                  Przelewać po cichej jeszcze raz do fermentatora bez kranika, a następnie z glukozą do butelek ?
                  Burzliwą robisz w fermentorze bez kranika, po zakończeniu fermentacji dekantujesz piwo znad osadu do fermentora z kranikiem. Cichą robisz w fermentorze z kranikiem. Po zakończeniu cichej sypiesz glukozę/ekstrakt do butelek i napełniasz butelki piwem, które jest w fermentorze z kranikiem. Czyli pomiędzy fermentorami przelewasz tylko raz. Tak się najczęściej robi przy dwóch fermentorach. Jak już wcześniej napisano, po cichej osad drożdży nie sięgnie do wlotu kranika więc piwo można lać do butelek nie zaśmiecając go osadem po fermentacji.

                  Inny wariant (też wcześniej opisany i według mnie wygodniejszy): burzliwa z kranikiem, cicha bez kranika, dekantacja piwa do fermentora z kranikiem, dolewasz roztwór glukozy, możesz zabełtać i zlewać do butelek. Zaleta - nie kłopoczesz się odmierzaniem łyżeczkami glukozy, nie sypiesz niczego do butelek. Dla mnie to była za bardzo upierdliwa procedura.

                  Przy trzech fermentorach ja robię inaczej, bez kranika - burzliwa, przelewam do drugiego bez kranika - cicha, przelewam do trzeciego z kranikiem, dolewam roztwór glukozy/ekstrakt, mieszam i zlewam do butelek.

                  Jeszcze jedna uwaga - nie podoba mi się koncepcja fermentacji w fementorze z kranikiem. Mówię o fermentorze plastikowym z BA (lub jakimś klonie). Podoba mi się za to koncepcja fermentorów takich jak np. JAM 40.


                  Comment

                  • piwochłon
                    Kapral Kuflowy Chlupacz
                    • 2003.04
                    • 71

                    #24
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika joelka
                    Przyjrzałam się tej dyskusji i powtórzę, że kto tak kombinuje ten naraża się o jeden raz więcej na zakażenie piwa
                    Myślę, że ryzyko jest małe. Takie młode piwo nie jest już zbyt atrakcyjną pożywką dla mikroorganizmów - alkohol, kwaśny odczyn no i niewiele do żarcia zostało
                    Piwochłon

                    Comment

                    • joelka
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2005.03
                      • 817

                      #25
                      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika piwochłon
                      Myślę, że ryzyko jest małe. Takie młode piwo nie jest już zbyt atrakcyjną pożywką dla mikroorganizmów - alkohol, kwaśny odczyn no i niewiele do żarcia zostało
                      Rozumiem że o czystość butelek już nie muszę się martwić?

                      Comment

                      • joelka
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2005.03
                        • 817

                        #26
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika banaszek
                        ... nie kłopoczesz się odmierzaniem łyżeczkami glukozy, nie sypiesz niczego do butelek. Dla mnie to była za bardzo upierdliwa procedura....
                        Wcale kłopotać się nie trzeba. Wystarczy odmierzyć odpowiednia ilość glukozy/suchego ekstraktu i rozrobic z wodą. Wodny roztwór łatwiej jest przelewać do butelek. I można użyć lejka a nie bawic sie malutką łyżeczką

                        Comment

                        • JAckson
                          Pułkownik Chmielowy Ekspert
                          🍼🍼
                          • 2004.05
                          • 6123

                          #27
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika joelka
                          Wcale kłopotać się nie trzeba. Wystarczy odmierzyć odpowiednia ilość glukozy/suchego ekstraktu i rozrobic z wodą. Wodny roztwór łatwiej jest przelewać do butelek. I można użyć lejka a nie bawic sie malutką łyżeczką
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika joelka
                          Przyjrzałam się tej dyskusji i powtórzę, że kto tak kombinuje ten naraża się o jeden raz więcej na zakażenie piwa.
                          Czy w ten sposób nie wprowadzasz dodatkowego elementu zakażeniogennego?

                          Ja po cichej przelewam do czystego fermentora z roztworem glukozy.
                          MM961
                          4:-)

                          Comment

                          • joelka
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2005.03
                            • 817

                            #28
                            a właśnie że nie-e

                            Comment

                            • joelka
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2005.03
                              • 817

                              #29
                              Ja generalnie nie mam fioła na punkcie sterylności bo i tak warunków laboratoryjnych nie uzyskam. Wszystko tuż przed użyciem dodatkowo sparzam i wsio.
                              Ale przy samej brzeczce i późniejszym młodym piwie jak najmniej ingeruje. I nie przelewam w tą i z powrotem aby uniknąć ewentualnego zakażenia. Kto chce niech nawet stosuje 5 fermentorów, na każdą czynność osobnego, i trafia łyżeczką w butelkę

                              Zdrowie

                              Comment

                              • banaszek
                                Kapitan Lagerowej Marynarki
                                • 2005.02
                                • 617

                                #30
                                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika joelka
                                Wcale kłopotać się nie trzeba. Wystarczy odmierzyć odpowiednia ilość glukozy/suchego ekstraktu i rozrobic z wodą. Wodny roztwór łatwiej jest przelewać do butelek. I można użyć lejka a nie bawic sie malutką łyżeczką
                                No jednak właśnie trzeba się kłopotać (przy okazji - korzystałem z lejka), trzeba ODMIERZAĆ np. 40 razy taką samą porcję cukru lub jego roztworu. Według mnie o wiele wygodniej jest wprowadzić roztwór w całości do piwa niż porcjować na etapie butelkowania. Wygoda i czas.


                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X