PS. Szlag mnie trafi z tym zaworkiem grawitacyjnym. Nie działa bydle, zobaczymy jak Browamator na reklamacje zareaguje.
Jeżeli dobrze się domyślam, to chodzi Ci o rurkę do rozlewu? A może wystarczy zdjąć końcówkę i poprawić uszczelkę, często się zsuwa i nie zamyka wylotu rurki.
Pozdrawiam.
Jeżeli dobrze się domyślam, to chodzi Ci o rurkę do rozlewu? A może wystarczy zdjąć końcówkę i poprawić uszczelkę, często się zsuwa i nie zamyka wylotu rurki.
Pozdrawiam.
Hmmmm... cenna uwaga.... choć z drugiej strony, skoro tak często się zsuwa, to czy jest sens to w ten sposob poprawiać? Ja po prostu postukuję o dno butelki i samo się naprawia
U mnie niestety postukiwanie niewiele daje. Dzięki za uwagę, nie wiedziałem, że montowana jest na wcisk. W takim razie ją rozbiorę i zobaczymy co tam się dzieje.
Hmmmm... cenna uwaga.... choć z drugiej strony, skoro tak często się zsuwa, to czy jest sens to w ten sposob poprawiać? Ja po prostu postukuję o dno butelki i samo się naprawia
Często to znaczy raz na kilka warek, ale to i tak raz na kilka warek za często
Zsuwa się gumowa uszczelka, chyba to się nazywa oring, lub jakoś tak, nie wiem czy może na to pomóc stukanie o dno butelki, ale nie omieszkam wypróbować przy następnej okazji.
Często to znaczy raz na kilka warek, ale to i tak raz na kilka warek za często
Zsuwa się gumowa uszczelka, chyba to się nazywa oring, lub jakoś tak, nie wiem czy może na to pomóc stukanie o dno butelki, ale nie omieszkam wypróbować przy następnej okazji.
Ja co kilka warek rozkładam zaworek, poprawiam uszczelkę i działa dobrze. Choć jak rurka pierwszy raz wysiadła to musiałem pogłówkować co jest nie tak.
Z powodu małej przerwy w warzeniu (na czas zebrania surowców i reszty sprzętu), taki mały pomysł na jaki wpadłem. Sterylizator za konkretne pieniądze zastąpiłem zraszaczem do roślin ze zbiorniczkiem o pojemności jednego litra. Litr gorącej wody, łyżeczka Chemipro Oxi i spokojnie starczy na wszystkie butelki do warki. Ja za zraszacz zapłaciłem jakieś 4 pln.
PS. Czy ktoś z Warszawy mógłby się podzielić wiedzą gdzie udać się po rurkę miedzianą ciętą z metra?
Hmmm... dotychczas wyglądało na to, że na forum ŻELAZNĄ zasadą Czesa było nierobienie sobie jaj. Na szczęście widać tu nowy nurt...
U nie ZŁOTA czcionka!
PS.
Wolę nie pytać, na rogu jakiej ulicy Czes kupuje np. gumki (do gumowania!) na swoją uczelnię....
3 warka i znowu stout Tylko, że tym razem zacierany, z zestawu Browamatora z tą różnicą, iż zamiast 25g Marynki będę chmielił od początku 30g Fuggles. I zabieram się do roboty
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Maidenowiec
zamiast 25g Marynki będę chmielił od początku 30g Fuggles.
Szczerze mówiąc odradzam. Fuggles to szlachetny chmiel aromatyczny, szkoda go wykorzystywać jako goryczkowy. Nie lepiej zostawić jako aromat do jakiegoś ale'a?
Chciałem wypróbować, jak się spisuje. Ale raczej będę okazjonalnie warzył, bardziej mi zależy na "wypracowaniu" swojego stout'a. W takim razie jak byś sugerował podzielić Marynkę i Fuggles? A i korzystajać z okazji, płatki jęczmienne najpierw kleikuję i potem dodaję razem ze słodem jasnym, czy dodaję je bez kleikowania?
Fuggles to bardzo fajny chmiel, ale raczej do pale ale czy bittera. Do stoutów rzadko daje się odmiany aromatyczne, więc na Twoim miejscu w ogóle bym zrezygnował, a zastawił sobie ten chmiel na inną okazję, gdy będziesz mógł lepiej ocenić jego działanie. Bo na pewno nie ocenisz dając go jako goryczkowy - aromaty zdążą się skutecznie ulotnić przez godzinę gotowania.
Tak więc zostałbym przy samej Marynce, ewentualnie można dać jakąś homeopatyczną ilość Lubelskiego pod koniec gotowania.
Choć w zasadzie, możesz dać te Fuggles 15 minut przed końcem. Nie będzie to typowy stout, ale i tak może być bardzo dobry
Co do płatków - to zależy, czy są błyskawiczne. Jeśli są, to nie musisz ich kleikować, możesz wrzucić na początku razem ze słodem. Jeśli nie są, to trzeba je skleikować.
Comment