Uwag kilka z kolejnej warki - piana bardzo burzliwa -

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Hodyr
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2005.12
    • 10

    Uwag kilka z kolejnej warki - piana bardzo burzliwa -

    witam,

    w weekend uwarzylem sobie kolejne piwo - wzialem na warsztat 'prawdziwe ale' browamatora (jakies razem 3,6kg ekstraktu slodowego), ale jako, ze lubie ciemne doprawilem je jeszcze 0,5kg puszka slodu barwiacego. otrzymany w ten sposob kolor brzeczki odrazu podsunal mi nazwe dla piwa - "cziornyj cziort", etykieta bedzie w stylu 'zabor rosyjski' cyrlica itd. ale... nie o tym mialo byc. w kazdym badz razie wyszlo tego 20-21 literkow co 14BLg poczatkowego mialo.

    Jako, ze warka miala byc znowu typu 'ciekawe co z tego wyjdzie?', przed zadaniem drozdzy ponapowietrzam sobie troche brzeczke. Juz po 15 minutach musialem sie poddac, bo 'piana' doslownie zaczela mi wychodzic z fermentatora dalem jej chwile spokoju, zadalem do brzeczki drozdzy z zestawu (suche Safale US-56) i radosnie zakonczylem Faze I warzenia piwka.

    Po kilku, kilkunastu godzinach na powierzchni zaczela sie tworzyc piana przypominajaca swa lepkoscia te z poprzednich warek, temperatura warki wzrosla przy tym o jakies 1,5 stopnia - znak, ze drozdze bezwstydnie oddaly sie konsumpcji i radosnemu rozmnazaniu.
    Drugiego dnia piana byla juz naprawde spora, gesta o wyraznym drozdzowym (!) nie slodowym aromacie. Dzis (czwarty dzien) piana owszem troche opadla, ale zaczyna "schnac" zalegajac jako skorupa na powierzchni warki.

    Pytanie, co zrobic z ta skorupa? Przydatnosc takowej pewnie jest juz zadna, zatem czy spokojnie moge ja zebrac z powierzchni i "poslac do Wisly"? czy jednak jest cos lepszego co mozna z tym 'czyms' zrobic?

    Gdy tylko zwolni mi sie 'burzliwy' fermentator planuje zrobic kolejna warke typu "wynalazek" i chcialbym uzyc do tego tych drozdzy zebranych z tej warki?
    Tu kolejny dylemat - wczesniej nie uzywalem drozdzy odzyskiwanych, wiec nie wiem ile z tej odzyskanej gestwy drozdzowej zapodac do kolejnej warki (proporcje podobne jak w tej), zeby mi drozdze tym razem nie wyniosly sie "z kuchni na pokoje"

    czy jest sens mieszania drozdzy? czy jest to wrecz niewskazane? czy tez narusza jakas browarnicza etykiete? mieszania drozdzy w takim znaczeniu, ze np. do kolejnej warki wezme znowu troche suchych z zestawu w celu "wzmocnienia" efektu konsumpcji.
    oczywiscie caly czas mowimy o drozdzach gornej fermentacji.


    pozdrawiam,
  • anteks
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🥛🥛🥛
    • 2003.08
    • 10769

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Hodyr
    (jakies razem 3,6kg ekstraktu slodowego), ale jako, ze lubie ciemne doprawilem je jeszcze 0,5kg puszka slodu barwiacego.
    chyba przesadziłeś
    Mniej książków więcej piwa

    Comment

    • Maidenowiec
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2004.07
      • 2287

      #3
      E tam. Ja do pierwszej i drugiej warki też całą puszkę barwiącego dodałem. Ciemne jak smoła, nieprzejrzyjste, ale nie można zarzucić, że jest złe czy wali spaloną szopą. Drugie nawet przez dodatek ekstraktu pszenicznego jest słodkawe.
      Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl

      Thou shallt not spilleth thy beer!

      Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.

      Comment

      • Hodyr
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2005.12
        • 10

        #4
        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks
        chyba przesadziłeś

        byc moze, ale jako a) poczatkujacy b) eksperymentujacy, lubie wyzwania
        a na powaznie po prostu zobaczymy - jezeli po kilku miesiacach lezakowania wciaz piwo bedzie niezdatne do spozycia, to nastepnym razem dam mniej tego zajzajeru.

        w mojej opinii wczesniejsza konsumpcja piwa jak przed uplywem minimum dwoch, trzech miesiacy nie ma sensu. pierwsze piwo poszlo blyskawicznie i bylem nim zlekka rozczarowany. tlumaczylem sobie, ze gotowiec, ze zacierane bedzie pewnie lepsze itd.
        szczesliwie kilka butelek przezornie 'zakopalem' w piwnicy i... udalo mi sie o nich zapomniec piwo ktore wypilem po prawie czterech miesiacach lezakowania bylo po prostu genialne w porownaniu z tym co lezakowalo miesiac, poltora.

        a przy okazji... jak dlugo mozna w lodowce przetrzymywac taki otwarty barwiacy?
        jakby na to nie patrzec przez przynajmniej 3 tygodnie mam moj zestaw 'maly fermentator' zlekka unieruchomiony przez jedno warzenie, a nie mam z kim sie podzielic tym co mi sie ostalo.


        pozdrawiam,

        Comment

        • anteks
          Generał Wszelkich Fermentacji
          🥛🥛🥛
          • 2003.08
          • 10769

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Hodyr
          a przy okazji... jak dlugo mozna w lodowce przetrzymywac taki otwarty barwiacy?
          mój otwarty w lodówce przebywa od roku a od 4 mieięcy jest po terminie ważności
          Mniej książków więcej piwa

          Comment

          • Hodyr
            D(r)u(c)h nieuchwytny
            • 2005.12
            • 10

            #6
            Blg po napowietrzaniu

            whew!
            piaty dzien burzliwej fermentacji po wczesniejszym napowietrzaniu brzeczki... Blg spadlo z 14 do jakichs 3-4Blg! wczesniej nie mialem nigdy, az takiego spadku Blg zatem "zwalam to na kark" napowietrzania. Proba organoleptyczna mlodego piwa rowniez wypadla nadspodziewanie dobrze. nutka 'spalenizny' wyczuwalna, ale przeciez nie mial to byc jakis cieniutki pilsik.

            zdecydowalem sie zdjac te skorupe drozdzy z 'lustra' warki. przenioslem do sloika, dodalem troche zielonego piwa i do lodowki. Nastepna warka pewnie gdzies za 3-4 tygodnie to beda jak znalazl


            pozdrawiam,

            Piotr

            Comment

            • jerzy
              Major Piwnych Rewolucji
              • 2001.10
              • 4707

              #7
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika anteks
              chyba przesadziłeś
              Ja do pierwszej warki dałem połowę tej dawki barwiącego - i też mi mówili, że przesadziłem. Po kilku miesiącach było smaczne, po roku pyszne, a po dwóch - rewelacyjne.
              browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

              Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

              Comment

              • jerzy
                Major Piwnych Rewolucji
                • 2001.10
                • 4707

                #8
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Hodyr
                a przy okazji... jak dlugo mozna w lodowce przetrzymywac taki otwarty barwiacy?
                U mnie stał prawie dwa lata - ani piwu nie szkodził, ani chlebowi, do którego dodawałem go regularnie po łyżce.
                browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                Comment

                • Hodyr
                  D(r)u(c)h nieuchwytny
                  • 2005.12
                  • 10

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jerzy
                  U mnie stał prawie dwa lata
                  Imponujacy wprost wynik - dwa lata

                  Dopoki w piwnicy mam jedna warke to nie ma sily zeby przetrwala dluzej niz dwa, trzy miesiace, szczegolnie gdy ma sie kolegow co sami robic nie chca, ale domowego chetnie skosztuja. Zaczynam myslec o pobieraniu oplat manipulacyjnych, zeby mi chociaz na slod do kolejnej warki starczylo

                  Comment

                  • jerzy
                    Major Piwnych Rewolucji
                    • 2001.10
                    • 4707

                    #10
                    Chciałbym zaznaczyć, że to była moja pierwsza warka! Po prostu w pewnym momencie trzeba skończyć picie danej warki, a pozostałych kilku butelek nie otwierać pod żadnym pozorem częściej niż 2-3 razy w roku.
                    Ja chyba mam jeszcze zagrzebaną w najdalszym kącie piwnicy ostatniego bączka tego leciwego piwa. Może go poszukam na tegoroczne Boże Narodzenie, ale na pewno nie wcześniej. :-]
                    Last edited by jerzy; 2006-04-15, 15:03.
                    browerzysta, abstynent i nałogowy piwoholik c[]

                    Światem rządzi miłość. Ja na przykład kocham piwo :]

                    Comment

                    • Hodyr
                      D(r)u(c)h nieuchwytny
                      • 2005.12
                      • 10

                      #11
                      no i zlalem tego "czarnucha" slodem barwiacym zaprawionego do butelek.

                      przez ostatnie dwa tygodnie chodzilem kolo niego nie zagladajac nawet do fermentatora (w koncu jak cicha to cicha - nie przeszkadzac! ale z racji tego, ze nigdy nie wyceluje sie, zeby wyszlo 'co do butelki' to zostalo mi troche na 'sprobowanie'.

                      oj cierpkie wyszlo! cierpkie! takie wytrawne mocno - idzie sie przyzwyczaic po trzecim lyku, ale pierwszy lyk stawia na bacznosc kubeczki smakowe. zero posmaku slodowego jak to bylo w przypadku wczesniejszych warek.

                      mam nadzieje, ze nie jest to efekt uboczny jakiegos zakazenia, tylko tej zlekka nadmiarowej ilosci slodu barwiacego w warce. nastepne piwo napewno juz zrobie z mniejsza iloscia te po odstaniu laduje w piwnicy i zobaczymy za dwa, trzy miesiace co z tego wyszlo.

                      haslo na dzis: "kto nie eksperymentuje ten nie pije!"

                      pozdrawiam,

                      Piotr

                      Comment

                      Przetwarzanie...
                      X