Pierwszy browar na Zalesiu w Krakowie uruchomiony.

[MarcinKa]

Nareszcie wystartowałem. Jeśli się uda to uwarzę dzisiaj I warkę, jeśli nie (drożdże nie ruszą, brat termometru nie kupi), to dzisiejsze działania ograniczą się do śrutowania.
Postanowiłem od razu zacząć od zacierania. Ryzykowne, ależ jakie fascynujące i satysfakcjonujące, mam nadzieję. Na pierwsze piwo wybrało się coś Ale-podobnego, bo tak surowce pozwoliły, temperatury i chęci.
Szczególne podziękowania przy uruchomieniu Krakowskiego μBrowaru Zalesie dla e-prezesa i Shlangbauma. Za surowce, przyrządy a szczególnie know-how hi-tech , co oszczędziło mi żmudnego studiowania literatury i pieniędzy na zakupu knig.
Wasze

Ja sobie piszę a moi pracownicy zaciężni (bratanki) śrutują

[Wielki_B]

Nareszcie wystartowałem. Jeśli się uda to uwarzę dzisiaj I warkę, jeśli nie (drożdże nie ruszą, brat termometru nie kupi), to dzisiejsze działania ograniczą się do śrutowania.
Postanowiłem od razu zacząć od zacierania. Ryzykowne, ależ jakie fascynujące i satysfakcjonujące, mam nadzieję. Na pierwsze piwo wybrało się coś Ale-podobnego, bo tak surowce pozwoliły, temperatury i chęci.
Szczególne podziękowania przy uruchomieniu Krakowskiego μBrowaru Zalesie dla e-prezesa i Shlangbauma. Za surowce, przyrządy a szczególnie know-how hi-tech , co oszczędziło mi żmudnego studiowania literatury i pieniędzy na zakupu knig.
Wasze

Ja sobie piszę a moi pracownicy zaciężni (bratanki) śrutują

Nie fakt zacierania, lecz pora roku i panujące obecnie temperatury są największymi Twoimi wrogami. Schłodź tę brzeczkę szybko i, po zadaniu drożdzy, przenieś ją do najziminiejszego pomieszczenia, jakim dysponujesz, niezaleznie od tego, ze ma to być piwo górnej fermentacji (zakładam, że zminiejszego niz 15 st. C nie znajdziesz).
Powodzenia!

[MarcinKa]

No i wykrakałem. Brat termometru nie kupił . Ale słód ześrutowany, co widać.
Będę miał teraz problem, bo w przyszły czwartek wyjeżdżam na parę dni i nie byłoby jak zlać. Chyba przełożę na środę przed wyjazdem.

Wielki B pod kontem temperatury mam nienajgorzej. W piwnicy czy to w nocy, czy w szczecie upału mam 19 stopni. Jakoś to będzie.
Dzięki za życzenia.

[Wielki_B]

No i wykrakałem. Brat termometru nie kupił . Ale słód ześrutowany, co widać.
Będę miał teraz problem, bo w przyszły czwartek wyjeżdżam na parę dni i nie byłoby jak zlać. Chyba przełożę na środę przed wyjazdem.

Wielki B pod kontem temperatury mam nienajgorzej. W piwnicy czy to w nocy, czy w szczecie upału mam 19 stopni. Jakoś to będzie.
Dzięki za życzenia.

Gratuluję mechanizacji! Ummmm... mieć taki silnik...

[Wielki_B]

Będę miał teraz problem, bo w przyszły czwartek wyjeżdżam na parę dni i nie byłoby jak zlać. Chyba przełożę na środę przed wyjazdem.

Przedtem widziałem tylko "silnik", teraz resztę... No więc proponuje, abys nie przejmował się kwestią "zlania" piwa na f. wtórną. Uwarz (choćby jutro), zadaj dożdże i wstaw do tej idealnej, jak na drożdże górnej fermentacji, temperatury. Na f. wtórną przelej dopiero po powrocie z wyjazdu.
A potem, na wtórnej, przetrzymaj to piwo do całkowitej klarowności; potem butelkuj (przed ta czynnoscią - kilka dni wcześniej - wskazane byłoby jeszcze przelanie piwa do czystego fermentora).

[MarcinKa]

Najbliższy wolny czas będę miał chyba w niedzielę, i chyba wtedy uwarzę.

[cielak]

Czy pracownicy Twojego browaru 18 lat ukończyli, bo ze zdjęć widać że chyba nieletnich zatrudniasz.

[e-prezes]

Też bym liczyć chciał na taką pomoc powodzenia Marcin.

[MarcinKa]

18 to oni nie mają, ale to woluntariusze , ale na wakacje coś browar będzie musiał zasponsorować

Dzięki e-prezesie za życzenia. A pracowników jak by się dało to chętnie bym podesłał.

[jacer]

strach pomyśleć co z tych wolontariuszy wyrośnie.



Browarnicy jak złoto.

[MarcinKa]

No to zaczynam. Starter zrobiony. Nie pieni się wprawdzie, ale bąble idą jak z mocno gazowanej wody mineralnej. Jak by nie ruszyło to e-prezes poradził dodać jutro nowych drożdży.

[MarcinKa]

A ja sobie dalej warzę. Przerwy trafił szlag. Po dodaniu zasypu temperatura stanęła na 73*. Po ok. 30min udało mi się ochłodzić do 64* - 66*. Potrzymałem z 15 min i podniosłam do 72* i potrzymałem jakieś 30 min. Kurna co z tego będzie? Już jest przefiltrowane i gotuje się do chmielenia. 60 min goryczkowy, 15 aromatyczny. Podczas zacierania ubyło mi z 5l wody. Do startera, który był dość oporny dodałem 2 łyżeczki cukru i po godzinie pojawiła się piana, wyraźnie mu dosłodzenie posmakowało.
Przegotuję z chmielem, odcedzę i odstawiam do schłodzenia na noc.

[Wielki_B]

Zakładam, ze nim zdążyłeś schłodzić zacier... nie było już czego zacierać!
W tej temperaturze przemiana skrobi nastepuje błyskawicznie. Będzie to piwo, od którego nie oczekuj wielkiego odfermentowania (np. połowa Blg początkowego). Co wcale nie oznacza, że nie bedzie np. najlepszym z Twoich dotychczasowych...

[MarcinKa]

Co wcale nie oznacza, że nie bedzie np. najlepszym z Twoich dotychczasowych...

To akurat wiem. Będzie najlepszym z dotychczasowych, bo pierwszym i jedynym, jak narazie
Czyli wyjdzie coś w stylu niskoalkoholowego podpiwku?

[buran]

A ja sobie dalej warzę. Przerwy trafił szlag. Po dodaniu zasypu temperatura stanęła na 73*. Po ok. 30min udało mi się ochłodzić do 64* - 66*.

Następnym razem w podobnym przypadku dolej trochę zimnej wody i schłodzisz zacier w ciągu 30 sekund.
Ale podczas warzelnianych emocji można zapomnieć o podstawach.