Czy po trzech tygodniach cichej drożdze dadzą jeszcze rade nagazować piwko? U mnie po dwóch butelki 0,5l ledwo co nagazowane, 0,33l jest ok. Podejrzewam, że te dwa to i tak było za długo i skłaczkowały całkowicie.
Po jakim czasie próbowałeś piwo i w jakiej temperaturze przechowujesz?
U mnie po miesiacu dojrzewania w 9-11 st. C nagazowanie jest już O.K.
Zabutelkowałem 23.01.07, tydzień stało w 20stC a później w 7-10stC
Milicki Browar Rynkowy Grupa STYRIAN
(1+sqrt5)/2
"Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
"Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson No Hops, no Glory :)
Po 12-u dniach cichej rozlane do butelek. Piwo odfermentowało do 5 Blg. Trochę płytko, ale w koncu to marcowe - musi być treściwe. Zielone jest bardzo smaczne i - co ważne - nie przechmielone. Następna warka, za kilka dni, to powtórka warki nr 8.
Coś jest z tym piwem nie tak, po 14 dniach fermentacji odfermentowało tylko do 6-u Blg i fermentacja wyraźnie się już zakończyła.
Albo zebrane drożdże były już za słabe, albo temperatura fermentacji (8 st. C) za niska dla Saflagerów. Podjąłem doraźne kroki w celu dofermentowania piwo. Całość fermentora wymieszałem, brzeczkę dotleniłem i podniosłem temperatu za pomocą pasa grzejnego do 14 st. C. Po kilku godzinach na powierzchni pojawiła się delikatna pianka - znak, że drożdże wznowiły pracę. Chyba wszystko będzie dobrze. Po takiej przygodzie drożdże nie nadają się już do odzyskania.
Po dalszych 4 dniach fermantacji w 9 st. C piwo odfermentowało do 4 Blg. Łącznie fermentowało 18 dni. Przed chwilą przelałem na cichą. Piwo dalej jest dziwne - jest niesamowicie mętne. Wszystkie poprzednie na Saflagerach przelewane na cichą były niemal kryształowo klarowne. Nie przejmuję się tym, gdyż smak piwa, jak na ten etap produkcji, jest bardzo dobry - a to najważniejsze. Powinno wyklarować się na cichej.
Tymczasem dziś doszły zamówione WYEAST Munisch Lager, które zastąpią wysłużone już Saflagery. Wyglądają na bardzo silne, po 5-u godzinach od zgniecenia pożywki saszetka wyraźnie zaczyna puchnąć.
Piwo dalej jest dziwne - jest niesamowicie mętne. Wszystkie poprzednie na Saflagerach przelewane na cichą były niemal kryształowo klarowne. Nie przejmuję się tym, gdyż smak piwa, jak na ten etap produkcji, jest bardzo dobry - a to najważniejsze. Powinno wyklarować się na cichej.
No to mamy dokładnie te same spostrzeżenia i nadzieje. Ciekawy zbieg okoliczności. A może partia drożdży tak ma
Ale Twoje drożdże są z odzysku więc chyba jednak przyczyna gdzie indziej.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mapajak
Piwo dalej jest dziwne - jest niesamowicie mętne. Wszystkie poprzednie na Saflagerach przelewane na cichą były niemal kryształowo klarowne. Nie przejmuję się tym, gdyż smak piwa, jak na ten etap produkcji, jest bardzo dobry - a to najważniejsze. Powinno wyklarować się na cichej
No to mamy dokładnie te same spostrzeżenia i nadzieje. Ciekawy zbieg okoliczności. A może partia drożdży tak ma
Ale Twoje drożdże są z odzysku więc chyba jednak przyczyna gdzie indziej.
No masz ci los ja z kolei zrzucilem wszystko na wode bo robilem na oligoceńskiej z ujecia w Płocku przy hotelu Krakowski ....jakas dziwna byla ale myslalem sobie ze przewrazliwiony jestem ... Teraz podejrzenie padlo na drozdze ... dopiero we wtorek bede mogl sprawdzic czy przelanie na cicha cos pomoglo(stoi juz 5 dzien) ....ehhh
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jkocurek
No to mamy dokładnie te same spostrzeżenia i nadzieje. Ciekawy zbieg okoliczności. A może partia drożdży tak ma
Ale Twoje drożdże są z odzysku więc chyba jednak przyczyna gdzie indziej.
Była to piąta warka na tych drożdżach. Na poprzednich zrobiłem 4 warki, wszystkie odfermentowywały bez zarzutu, na tych pierwsze 4 też w porządku. Widocznie Saflagery trzeba wymieniać co 3-4 warki. Zerknąłem w notatki, na jednych płynnych WYEAST Budvar Lager zrobiłem w tamtym roku 10 warek i zakonczyłem z nimi tylko dla tego, że zrobiło się już za ciepło na dolną fermentację
Z zacierania słodów wyszło 19 l brzeczki 15,5 Blg. Na powierzchni już pierwsze objawy fermentacji. Jutro, jak fermentacja na dobre ruszy, brzeczka zostanie zasilona 2 litrami syropu sporządzonego z 1,5 kg ekstraktu słodowego, 0,4 kg cukru i wody co podniesie ekstarakt ogólny do zaplanowanych 22 Blg.
Właśnie warzę taki porter. Czy lepiej podać wszystkich słodkości jak w BA, czy jak powyżej?
Dziś wykonanie startera z 0,5 l brzeczki z ekstraktu słodowego i dobrze napuchniętej saszetki drożdży Munisch Lager.
Piwo to będzie kopią warki nr 7, zmienione zostaną tylko drożdże. Dziś próbowałem to piwo. Według mojego gustu równowaga pomiędzy słodowością, goryczką i smakiem chmielowym jest w tym piwie trafiona w 10-kę.
Podjąłem doraźne kroki w celu dofermentowania piwo. Całość fermentora wymieszałem, brzeczkę dotleniłem i podniosłem temperatu za pomocą pasa grzejnego do 14 st. C. Po kilku godzinach na powierzchni pojawiła się delikatna pianka - znak, że drożdże wznowiły pracę. Chyba wszystko będzie dobrze. Po takiej przygodzie drożdże nie nadają się już do odzyskania.
A dlaczego takie zamieszane drożdże nie nadają się do odzysku?
Comment