Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Maidenowiec
Mikrobrowar Coder
Collapse
X
-
#9 Jasne - rozlew
Warka #9 rozlana do butelek, wyszło 26 butelek różnej wielkości.
Refermentacja - rezerwą. Tym razem przefiltrowałem rezerwę przez pieluchę wymoczoną uprzednio w OXY. Rezerwy miałem 1.6L, piwo odfermentowało z 11.5 do 3 Blg, czyli w litrze będzie 85 g cukrów * 1.6 = 135g, dodałem więc 15 g fruktozy, aby było 150 g. Potem okazało się, że 150 to miało być do warki #10, do Jasnego chciałem dac pełne 200g. No cóż, będzie troche mniej nagazowane.
Młode piwo trochę za gorzkie - chyba troszkę za bardzo nachmieliłem. A może nie. Zobaczymy za 2 tygodnie, jak się trochę przegryzie.
Comment
-
-
Blond Ale zlałem na cichą w 9 dniu fermentacji burzliwej. Trzymałem tak długo, bo miałem zajęte wszystkie fermentory, jedna warka stała w tanku rozlewczym... Gęstwa trochę trąciłą octem i wyglądała paskudnie - taka zbrylona... No nic, jak się skwasi, nie będę za nim płakał, jakoś nie mam serca do tej warki.
Przećwiczyłem dwa podejścia do fermentacji burzliwej: Jasne na US56 sprawdzałem jak tylko drożdże wylazły na wierzch, topiłem i napowietrzałem. Było tak:
zaczynamy od 11.5 Blg
Dzień 3 - 9 Blg - napowietrzam
Dzień 6 - 6.5 Blg - napowietrzam
Dzień 7 - 4.5 Blg napowietrzam
Dzień 8 - zlewam, miało pewnie z 3.5, bo na cichej zeszło do 3. Mogłem jeszcze dać mu z dzień na ustanie się, zlałem takie trochę mętne.
Czyli wyszło nieźle, nie wiem tylko, czy jakbym zostawił go w spokoju, to czy rezultat nie byłby taki sam.
Blond Ale na WLP400 nie ruszałem w ogóle i zeszło z 13 do 4.5. Ale drożdże zachowywały się inaczej - piana była cały czas częściowo widoczna, dopiero 9 dnia drożdże zakleiły pianę całkiem.
Brakuje mi butelek, żeby zabutelkować Jasne, musiałem wylać piwo z mało udanej warki #4 (Alt). Zlałem je do 5L PET-a, może jeszcze trochę zdążę wypić zanim się popsuje.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coderMłode piwo trochę za gorzkie - chyba troszkę za bardzo nachmieliłem. A może nie. Zobaczymy za 2 tygodnie, jak się trochę przegryzie.
Ale gorzkie, że aż gębę wykręca. Poprzednie Jasne było po 2 tygodniach całkiem łagodne i zdatne do picia, oba miały taki sam ładunek chmielu:
Marynka 25g od początku
Lubelski 20g
przedtem 15' , teraz 5' przed końcem
Czy to aromatyczne nachmielenie daje taki 'lekarski' smak młodemu piwu?
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coderCzy to aromatyczne nachmielenie daje taki 'lekarski' smak młodemu piwu?
Nawet chmielenie chmielem goryczkowym dla aromatu daje niesamowite efekty niespotykane w piwach przemysłowych."nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<
Comment
-
-
Lekarski? W znaczeniu fenolowy (o ile mnie pamięć nie myli)?Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl
Thou shallt not spilleth thy beer!
Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.
Comment
-
-
Blond Ale warka #10 rozlane do 35 butelek 1/2L z dodatkiem 160g fruktozy
Fermentacja od początku do końca odbyła się w 19*
Zauważyłem niepokojący objaw: piwo z samego dna tanku rozlewczego jest b.słodkie. Oznacza to, że syrop fruktozowy nierównomiernie się rozpuszcza. Rozpuszczam go tak: wystudzony syrop nalewam na dno tanku, na to wężykiem zlewam dekantowane piwo. Powino to zapewnić dobre wymieszanie, żadnego dodatkowego mieszania nie robię, aby nie napowietrzyć młodego piwa. Jak dotąd nie zauważyłem drastycznych różnic w nagazowaniu butelek...
Teraz będzie mała przerwa w działaniu browaru - wreszcie można pojechać na narty!!
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coderRozpuszczam go tak: wystudzony syrop nalewam na dno tanku, na to wężykiem zlewam dekantowane piwo. Powino to zapewnić dobre wymieszanie, żadnego dodatkowego mieszania nie robię, aby nie napowietrzyć młodego piwa. J
Comment
-
-
Warka #11 - Czarna Pszenica
Ta warka przebiega pod znakiem worka zaciernego. Miałem zrobić Słodką Curacao, do której wreszcie zgromadziłem wszystkie składniki, ale kolega ostrzegł mnie, że zacieranie z workiem powoduje problemy, więc postanowiłem go wypróbowac wpierw na prostej warce, na której mi nie zależy. Wybór padł na Czarną Pszenicę z ksiązki 'Znakomite piwa'. Ostrożność popłaciła aż nadto. Ale najpierw przepis:
Słody:
pils - 1.5 kg
pszeniczny ciemny - 3.0 kg
barwiący - 0.05 kg (w domyśle pewnie strzegomski, ale ja miałem akurat Carafa III)
Chmiel aromatyczny - 25 g. (lubelski granulat)
Drożdże Wyeast 3068 gęstwa
Zacieranie
44* - 10'
55* - 10'
62* - 15'
72' - 45'
Chmielenie 65'
15g od początku
5g w 30'
5g w 60'
Dalej pracuję nad ulepszeniem mojej kranówki, przeczytałem, ze wodę można zmiękczyć poprzez jej przegotowanie, wystudzenie i dekantację znad twardych osadów. Tak zrobiłem, ale osadów nie było, więc chyba na darmo.
Wsypałem wszystkie słody do worka, worek zapiąłem na zatrzaski. Carafę chciałem dodać na końcu zacierania, ale jak wyobraziłem sobie rozpinanie tych zatrzasków w gorącej brzeczce, to wsypałem od razu. Włożyłem wór do garnka i stanąłem nad garnkiem z PH-metrem. W tym momencie uzmysłowiłem sobie jak będzie wyglądac dosypywanie słodu zakwaszającego do worka, i dałem sobie spokój z zakwaszaniem tym razem.
Temperaturę mierzyłem sprytnie - jak mi się zdawało - sondę termometru elektronicznego wsadziłem do worka w zasyp, a termometr zwykły trzymałem w cieczy wokół worka.
Od razu po zanurzeniu worka woda przybrała klarowność kałuży w czasie deszczu. Część słodu przedostała się przez zapięcia i pływała w tej zupce - szczególne Carafa.
Pierwsza przerwa ferulikowa poszła jako - tako. Termometr wewnętrzny pokazywał 5* mniej niż zewnętrzny, wziąłem średnią i wydawało mi się , że kontroluję sytuację. Zacząłem podgrzewać do 55*. Termometr wewnętrzny zaczął wariować, skakał o 5* w te i we wte, zapewne przemieszczał się wśród słodu w regiony blisko dna. W końcu na zewnętrznym miałem 50*, na wewnętrznym 80* !!!! . Opanowałem nerwy i starałem się robić dalej zacieranie wg. termometru zewnętrznego, wewnętrzny pokazywał już cały czas 75-95*. I bądź tu mądry młody piwowarze - jaką przerwę robisz? Część słodu robi białkową, część dekstrynacyjną. Załóżmy, że wyjdzie z tego dobre piwo, jak je powtórzyć? Za dużo przypadkowości.
Próby jodowej nawet nie robiłem, przy takich przegrzaniach lokalnych skrobia na pewno się wytrącała. Dorzuciłem jednak 1/2h do ostatniej przerwy, na wszelki wypadek.
Doszło do filtracji: wreszcie - myślę sobie - będą jakieś zyski z tego worka, szybciutko przefiltruję, a to przecież taki zasyp pszenicy! Przestawiłem gar na podłogę i wyciągam z niego worek. Nie tak łatwo - gorący jak nieszczęście, nie mogę utrzymac w rękach. Wreszcie udało się, w rękawicach kuchennych, zapaskudzając przy okazji podłogę. Przełożyłem worek do fermentora i patrzę na filtrat - no nie, to jakieś żarty, toż to mętna, rzadka zupa. Przy moich desperackich próbach mieszania sporo śruty dostało się do brzeczki przez zapięcie, postanowiłem przelać ją choć przez sitko. Jak uzbierałem drugie pełne sito śruty, powiedziałem - dość żartów, toż to nie filtrat, ale rzadki zacier, wrzuciłem wszystko z worka do gara, wstawiłem mój stary dobry filtrator dogarnkowy i rozpocząłem mozolną ale skuteczną filtrację pszenicy. I tyle w temacie worka.
Tak więc moja ocena worka jest jednoznacznie negatywna, wstrzymajcie się z wyrzucaniem filtratorów. Nada się zapewne do zrobienia prostego Ale, jezeli nie dbamy zbytnio o reżymy technologiczne, ale nie jest to narzędzie dla piwowara - perfekcjonisty (jak ja).
Worek jest za mały, słody w nim są stłoczone i powstaje sytuacja analogiczna do zacierania zbyt gęstego zacieru czyli
- duże lokalne róznice temperatur - dochodziły do 30*!!!
- lokalne przegrzania zacieru - aż perkotał przy podgrzewaniu
- trudne mieszanie, nieefektywne i powodujące napowietrzanie brzeczki
Pewnie lepiej by było, gdyby worek przykrywał całe wnętrze garnka, wywinięty na brzegi, ale i tak jakośc filtratu jest bardzo marna - taki to ja bez namysłu wracam do kadzi filtracyjnej.
Obecnie trwa filtracja, przez 40 min zeszło 12L, nie najgorzej, o chmieleniu napiszę w następnym odcinku
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coderDalej pracuję nad ulepszeniem mojej kranówki, przeczytałem, ze wodę można zmiękczyć poprzez jej przegotowanie, wystudzenie i dekantację znad twardych osadów. Tak zrobiłem, ale osadów nie było, więc chyba na darmo.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coderTak więc moja ocena worka jest jednoznacznie negatywna, wstrzymajcie się z wyrzucaniem filtratorów. Nada się zapewne do zrobienia prostego Ale, jezeli nie dbamy zbytnio o reżymy technologiczne, ale nie jest to narzędzie dla piwowara - perfekcjonisty (jak ja).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ShlangbaumNa IV Wrocławskich Warsztatach Piwowarskich będzie pokaz używania worków zaciernych. Dziwi mnie kazus kolegi, większość uzywających nie miała takich tragicznych zdarzeń.
Czy worek był zapięty na zakładkę, taką z jaką został dostarczony i słód był w środku przemieszany co jakiś czas ?
Worek był zapięty, nie rozpinałem go w ogóle (zasyp 4.5 kg, wedle instrukcji - nie musiałem), bałem się że słód wylezie i zabrudzi mi filtrat, zresztą jak to rozpiąć z zatrzaskami rozgrzanymi do 70*?
Używałem worka pierwszy raz, przy pewnej wprawie mogło by pójść lepiej, ale w obecnej formie worka nie widzę sposobu obejścia dwóch wad:
- nadmiernego stłoczenia słodu - lokalne przegrzania itp. Można by tego uniknąć, gdyby worek był dużo większy, większy od garnka, wtedy można by mieszać jak przy zwykłym zacieraniu
- marnej jakości filtratu; mąka przenika przez worek; może przez zapięcie?. Można to olać - "My ze szwagrem po pijanemu to nie takie filtraty fermentowali i dobre piwa wyszły", ale mnie to razi, a pewnie może się odbić na smaku piwa.
Warto by tesz doszyć jakąć mocną pętlę do wyciągania worka bez parzenia rąk.
Na razie worek poszedł na półkę, poczekam na doświadczenia innych; a może uszyję sobie duży i gęsty i spróbuję ponownie.
Comment
-
-
#11 - c.d.
Filtrowanie trwało 2.5 h, przy takim zasypie pszenicy to całkiem dobrze, chyba dzięki temu, że wysładzałem wrzątkiem - zachęcony doświadczeniem z ostatniej warki wsadziłem sondę termometru w młóto i lałem wrzątek, aż temperatura nie zbliżyła się do 80*. Trzeba tylko lać ostrożnie - małymi porcjami - 1 - 2 L, żeby zdążyło się wymieszać.
Chmielenie bez przygód, przełomu nie uzyskałem
Chłodziłem w śniegu, o dziwo nie jest to specjalnie efektywne.
Zadane 2 miesięczną gęstwą z warki 7 w temp. 20*, starter ruszył bez zarzutu
Wyszło 22L 12 Blg, wydajność 61.6%; nie najgorzej (jak na mnie).
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintusZ drugiej strony poco ulepszać tak znakomitą wodę, nie wielu ma tak dobrą wodę w kranie, piwa na miękkiej wodzie wcale nie są lepsze.
Ale pokładam też pewne nadzieje w naszej wodzie, mam nadzieję, że moje piwa będą miałby dzięki niej jakiś oryginalny charakter
Comment
-
-
Wine-Kit RIOJA rozlany do butelek, klarowanie wydłużyło się do 3 tygodni (ferie), ale to mu akutat nie zaszkodzi, bo drożdże już zabite. Wyszło 29 butelek winówek, czyli ok. 5,5 zł za butelkę wina. Jakość oceniałbym na wino stołowe supermarketowe ~20 zł. Jak poleżakuje parę miesięcy, to może awansuje. I tak przebitka cenowa lepsza niż na piwie - inna akcyza?
Comment
-
Comment