Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika mark33
Mikrobrowar Coder
Collapse
X
-
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika coderAcha. Tak sobie kombinowałem, żeby pozwolić zejśc max. ilości wody z młóta przed wysładzaniem, w przeciwnym razie woda miesza się od razu w brzeczką przednią i zyskuje na stężeniu, przez co mniej wymywa z młóta. To tak jak pranie lepiej płukac po wstępnym odwirowaniu mydlin.
Comment
-
-
"Warka" #2 i 1/2 - Wino z wine-kit GM Select Red
Nie chwaliłem się jeszcze jednym z moich dokonań, bo jest tylko luźno związane z duchem forum, zrobiłem niedawno wino z konserwy wine-kit GM Select Red, były takie dostępne w sklepie Browamatora. Technologia wyrobu jeszcze prostsza niż z Brew-Kita, ale wino wyszło marne, kwaśne, zalatujące octem. Myślałem, że cos popsułem, np. przez to, że w fermentorze piwnym było dla wina za dużo powietrza, ale zlałem byle jak do butelek i petów i starałem się zużyć do celów kuchennych. Teraz po 2 miesiącach otwieram butelkę i okazuje się, że zrobiło się całkiem przyzwoite wino stołowe, zapach octowy przepadł! Cięszę sie, będę miał uzupełnienie diety piwnej. Niestety, widzę, że Wine-Kitów już nigdzie nie ma w sprzedaży...
Comment
-
-
Zach Trappist zlany do butelek, na cichej odfermentował jeszcze ponad 0.5 Blg, będzie miał ze 6.5%, jak uwzględnię cukier do refermentacji. Znowu zgniotłem jedną butelkę przy kapslowaniu.
Pszeniczne zlałem na cichą. Na powierzchni była zwarta piana drożdżowa, ale to mi nie pierwszyzna. Zmierzyłem Blg - zeszło do 4, całkiem ładnie, te płynne drożdże są bardziej robotne. Miałem wprawdzie rozlewać zaraz po burzliwej, ale zabrakło mi butelek, muszę trochę umyć a strasznie są brudne. Postoi na cichej, nie zaszkodzi mu.
Comment
-
-
Warka #8 - Belgijski Witbier
Dziś zatarłem Witbier, ale było przygód, samo zacieranie trwało 6 godzin. Ale najpierw przepis (z książki Znakomite Piwa). Wygląda trochę jak przepis na ciasto (mąka, skórka pomarańczowa, płatki, kolendra...):
pilsneński - 2.5 kg
pszeniczny - 1 kg
płatki pszeniczne 1 kg
płatki owsiane 1/4 kg
mąka 650 1/4 kg
chmiel marynka szyszki - 20 g
skórka pomarańczy 20g
Zacieranie
45 - 10'
50 - 10'
63 - 1.5 h
Chmielenie 60 min
Marynka od razu
1/2 skórki i kolendry po 45'
1/2 skórki i kolendry po 55'
Do przepisu wprowadziłem pewne modyfikacje. Ponieważ płatki pszeniczne dostałem nie błyskawiczne, zrobiłem najwierw 'dekokcyjne' kleikowanie płatków i mąki w.g. przepisu Czesa:
wszystkie surowce niesłodowane + 0.15 kg słodu wrzucam do 4 L ciepłej wody
48* - 30'
66* - 20'
i zagrzać prawie do wrzenia
Chmiel miał być szyszki i zwietrzały, miałem granulat i zapomiałem 'zwietrzyć', położyłem tylko na parę godz. na kaloryferze, wziąłem więc go tylko 10g. Skórki Curacao nie miałem, starłem zwykłą skórkę z pomarańczy i ususzyłem. Kolendry (zmielonej) wziąłem 15g, żeby mniej dominowała w smaku.
Wszystko szło dobrze do przerwy białkowej, kiedy stłukł mi się termometr. Przerwę scukrzającą ustaliłem na oko, podgrzewając 13 min (przy ząłożeniu 1* na min). Potem potrzymałem aż 2.5 h, podgrzewając 3 razy po 5 minut. Mam nadzieję, że trafiłem w pobliże 60*. Próba jodowa wyszła negatywna, więc raczej jest OK.
Tym razem pilnowałem filtracji, dolewałem wody na bieżąco. Temperaturę wody regulowałem tak: 4 litry wrzątku + 1L kranówki, powninno byc 80-85. Zaszło ładnie prawie 20 L, potem zaczęło się zatykać, ale bardzo bolesne to nie było.
Wydajność tradycyjnie słaba - autor każe uzyskać 25L 12Blg, ja mam 20L +1.5L rezerwy 11.8 Blg. Coś to wysładzanie było mało wydajne, zostało mi ze 3L 4Blg.
Mam hipotezę, że moja kranówka jest za zasadowa czy za twarda. Następna warkę spróbuję zrobić na mineralnej.
Drożdże WLP 400 gęstwa - 1 pochodna, zadane. Strasznie są robotne, nalałem im brzeczki z filtratu, to mi zdążyły wyleźć ze słoika. Zauważyłem, że na cienkiej brzeczce (5-6 Blg) jakoś chętniej startują niż na 10-12.
Piwka z poprzednich warek: Kolsh dalej bez gazu (i piany), ale smak całkiem pijalny. Zwykłe jasne wyszło świetnie, po 2 tygodniach nagazowanie dobre, piana nadmierna, następnym razę przewidzę przerwę białkową. Smakuje jak miało smakować - jak zwykłe dobre piwo.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Wielki_BZ opisu wynika, ze zacieranie trwało 1 godzinę i 50 minut...
Comment
-
-
Dziś zrobiłem rozlew warki #7, Lauernberg Weissbier. Po krókiej, tygodniowej cichej; sklarował się b.ładnie, można by pomyśleć, że to nie pszeniczka. Dodałem 200 g glukozy, zgodnie z zaleceniami autora przepisu. Jak zwykle przy okazji wygrzewania butelek upiekłem chleb - tym razem eksperyment - pszenny na zakwasie żytnim. Wyszedł dobry, tylko strasznie urósł.
Niespodziewanie mam dziś wolny wieczór, chciałem go przeznaczyć na zacieranie, nawet zastartowałem US56, ale przypomniałem sobie, że rozbiłem termometr. Zadzwoniłem do apteki, zoologicznego - nie mają. Pewnie byłby w Praktikerze, ale nie chce mi się jechać. Pozacieram po świętach, tym bardziej, że pustych butelek zostało 16, a jeszcze jedna warka fermentuje. Starter będzie świętował w lodówce.
Comment
-
-
Witbier nie chce przefermentować
No i mam kłopoty z fermentacją Witbiera. Po 6 dniach burzliwej odfermentował raptem do 7.5 blg z 12. Nie do zaakceptowania. Chciałem dziś go zlać na cichą a tu klops, żałuję, że nie sprawdzałem Blg na bieżąco, ale to pszeniczka - lepiej w niej za dużo nie grzebać. Tym bardziej, że fermentacja przebiegała ładnie - piana po 24h, utrzymała się ładna biała przez 2 dni, potem zaczęła sie zaklejać drożdżami.
Hipotezy:
1. Słabe drożdże, albo źle przygotowany starter.
Argumenty za: Drożdże z drugiej ręki, gęstwa WLP400, trochę się napodróżowały, stały w lodówce z miesiąc, raz im odświeżałem brzeczkę. No i nie mam wielkiego doświadczenia w przygotowywaniu starterów.
Przeciw: Przez warzeniem stały 3 dni w brzeczce z ekstraktu, ładnie zastartowały. W dzień warzenia dostały świeżego filtratu, aż zaczęły wyłazić ze słoika.
2. Zatarłem za bardzo 'na słodko', za mało cukrów fermentowalnych.
Za: Zacierałem bez termometru, mogłem się pomylić o te 5 stopni. Smak piwa jest słodziutki , jak oranżadka pomarańczowa, zresztą smakuje świetnie, musze je uratować.
Przeciw: no nie mogłem się przecież tak trzepnąć, nawet bez termometru...
Przeciwdziałanie:
Na razie zatopiłem drożdże z piany i napowietrzyłem brzeczkę solidnie. Może odejdzie jescze trochę. Po 2 dniach niezależnie od Blg zleję na cichą i albo zostawię taki 2.5% napój piwny (bo smakuje bosko) albo dodam mu z 1% cukrem.
Jest jeszcze opcja, żeby dorzucić innych drożdży - mam np. Weihenstephany gotowe do pracy, ale chyba się nie zdecyduje - za duże ryzyko.
Comment
-
-
Generalnie chyba za dużo kombinujesz.Surowce i akcesoria piwowarskie i serowarskie - Piwodziej.pl
Thou shallt not spilleth thy beer!
Przy wysokim stężeniu alkoholu organizm człowieka znajduje się blisko śmierci i instynktownie dąży do przedłużenia rodu.
Comment
-
-
A napowietrzyłeś brzeczkę ? Jeżeli masz szczelny fermentor, to wytrzep go na wszystkie strony - u mnie pomaga. Marusia w takich przypadkach doradzała mi intensywne wiosłowanie w brzeczce łygą durszlakową a Krzysiu przelewanie z fermentora do fermentora. Oba sposoby sprawdziłem i działały. Ja jednak trzepię zamkniętym fermentorem jak nie chce startować i startuje.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika MaidenowiecGeneralnie chyba za dużo kombinujesz.
Comment
-
-
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika ShlangbaumA napowietrzyłeś brzeczkę ? Jeżeli masz szczelny fermentor, to wytrzep go na wszystkie strony - u mnie pomaga. Marusia w takich przypadkach doradzała mi intensywne wiosłowanie w brzeczce łygą durszlakową a Krzysiu przelewanie z fermentora do fermentora. Oba sposoby sprawdziłem i działały. Ja jednak trzepię zamkniętym fermentorem jak nie chce startować i startuje.
Dzisiaj znowu mam grubą pianę, już zaklejona drożdżami - mam je znowu utopić, czy dać im chwilę popracować w spokoju?
Comment
-
-
No i mieszanie-napowietrzanie Witbiera dało rezultat zadowalający. A może nie mieszanie, tylko podkręcenie kaloryfera, dotychczas trzymałem je w 19*.
Dzień 6-ty - miało 7.5 Blg, pomieszałem, napowietrzyłem, podkręciłem kaloryfer
Dzień 7 - tem. 21*, biała piana, do wieczora już zaklejona drożdżami
Dzień 8- temp. 22* Pomiar - 5.8 Blg. W zasadzie już mogłoby być, ale jeszcze raz zatopiłem drożdże i napowietrzyłem
Dzień 9 - tem. 22* . Rano piana była b.wysoka i brudnawa, zaburzyło się lepiej niż na początku fermentacji. Do wieczora piana sklęsła i jest zaklejona drożdżami, pomiar - 4.2 Blg, starczy. Zlałem na cichą, nie chcę żeby jeszcze jedną noc moczyła się w tych brudach. Drożdże zebrałem z pianą do słoiczka, na dnie fermentora ich praktycznie nie było.
Wnioski z ostatnich doświadczeń sa takie: drożdże WLP400 lubią napowierzanie i ciepełko
Comment
-
-
Nasunęła mi się jeszcze jedna hipoteza odnośnie zachowania drożdży 'górniaków' takich jak WLP400 i US56: one nie bardzo chcą kłaczkować i opadać na dno, wolą wyłazić na pianę i na niej już zostają.
Zatem w odniesieniu do tych drożdży traci zastosowanie zasada, że na cichą można przelewać, gdy odsłoni się lustro brzeczki, bo nie odsłoni się nigdy. Zdaje się jednak, że w momencie, gdy cała piana jest już zaklejona drożdżami, fermentacja burzliwa ustaje i jest to dobry moment, aby zmierzyć Blg - jeżeli jest zadowalające, zlewać na cichą, jeżeli nie, podejmować akcje ratunkowe.
Comment
-
Comment