Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika huanghua
Na jakich drożdżach ją robiłeś? Bo w tym przypadku to będzie to najbardziej istotny czynnik.
Musiałbym do zeszytu popatrzeć, a to jest możliwe po 16:00, jak nie zapomnę to napiszę.
( jakieś uniwersalne w białej kwadratowej saszetce 4.2005 pierwsza warka)
No i zaczęły się schody po tygodniu fermentacji spadło tylko do 8 blg. Powierzchnia czysta, zero piany, biały osad leży sobie na dnie, zapach przyjemny, taki lekko jabłkowy. Smak dobry, trochę lekko kwaskowy. Zamknąłem szczelnie fermentor i wstrząsnąłem zawartością a następnie odpuściłem gaz uchylając pokrywę. Poczekam jeszcze ze 3-4 dni i zobaczę co dalej. Jak nie przefermentuje a się zepsuje to się wkurzę. Najgorsze że, nie wiem gdzie jest błąd. Na pewno od następnego razu zacznę robić starter z drożdży a nie sypać bezpośrednio do brzeczki. Druga rzecz to że, schłodzoną brzeczkę przecedzam przez wygotowane, lniane płótno aby oddzielić resztki chmielu i może tu jest ryzyko infekcji. Tyle że, zapach i smak jest ok. więc jeszcze chyba nie można mówić o infekcji. Cóż, cały proces jest na tyle skomplikowany że, diabli wiedzą (albo doświadczeni piwowarzy) gdzie jest błąd.
Musiałbym do zeszytu popatrzeć, a to jest możliwe po 16:00, jak nie zapomnę to napiszę.
( jakieś uniwersalne w białej kwadratowej saszetce 4.2005 pierwsza warka)
Drożdże były Brewing Yeast 1330, nie wiem czy są jeszcze do kupienia.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus
No i zaczęły się schody po tygodniu fermentacji spadło tylko do 8 blg.
1. Słód monachijski słabiej odfermentowuje, moja warka ze 100% monach. zeszła tylko do 5 Blg
2. Zapewne za słabo napowietrzyłeś brzeczkę przed zadaniem drożdży, potrząśnięcie fermentorem powinno wznowić fermentację - zajrzyj czy masz znowu pianę. Jak nie, napowietrz energiczniej - mieszając durszlakiem, albo przelewając.
3. W ostateczności możesz zlewać nawet przy 8 Blg, piwo wcale nie musi wyjść niesmaczne. Wkład alkoholu możesz zwiększyć dosypaniem cukru na etapie fermentacji cichej.
Nie chcę na tym etapie jakoś specjalnie energicznie napowietrzać, bo się boję że, się przypląta jakaś zaraza. Z drugiej strony zacierałem maksymalnie na słodko, więc blg powinno być trochę wyższe ale 8 to chyba za wysoko. Poczekam jeszcze ze 2 dni i zlewam.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus
No i zaczęły się schody po tygodniu fermentacji spadło tylko do 8 blg...
A sprawdź, kolego, czy twój balingometr jest zalegalizowany. Podpowiem - nie jest. Więc wszelkie pomiary tym sprzętem należy trakować jak baśnie ludowe, legendy lub przypowieści biblijne.
A sprawdź, kolego, czy twój balingometr jest zalegalizowany.
O, to jest b. prawdopodobna przyczyna problemów, mnie też ballingometr przysporzył kłopotów, o tym, że jest nieskalibrowany dowiedziałem się dopiero po drugiej warce.
Włóż balingometr do czystej wody 20*C, powiniej wskazywać 0. Jeżeli nie wskazuje, zapisz wynik (u mnie jest 1.1) i odejmuj tą wartość od jego wskazań.
A sprawdź, kolego, czy twój balingometr jest zalegalizowany. Podpowiem - nie jest. Więc wszelkie pomiary tym sprzętem należy trakować jak baśnie ludowe, legendy lub przypowieści biblijne.
Przepraszam mistrzu że, pozwolę sobie popyskować ale ballingomierz to nie prom kosmiczny i jeżeli na wodzie z kranu pokazuje 0, przed fermentacją 12, po fermentacji poprzednich warek 3-4 to może sobie być niezalegalizowany (na razie nie podlegam obowiązkowi akcyzy) i jeżeli pokazał 8 to może to nie jest dokładne 8 ale na pewno nie jest to 5 ani 4 ani 3. Więc lepiej byś doradził co mam robić czekać czy zlewać.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus
Więc lepiej byś doradził co mam robić czekać czy zlewać.
Cytat jak cytat ale w/g mnie po tygodniu spokojnie można zlać na cichą na jakieś dwa tygodnie,może troszkę jeszcze odfermentuje-tak naprawdę nie ma to chyba znaczenia.Jedynie na co zwróć uwagę to stopień odfermentowania po cichej,jeśli będzie ok 5-6 blg to przy normalnym piwie (ok 12 blg początkowym) daj mniej cukru do refermentacji bo jak nie to wyjdzie ''piana w butelkach'' a na piwo będziesz czekać kwadrans po otwarciu a może troszkę i na ścianie wyląduje.
"nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)
Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))
Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
Sprawdź >>>Przewodnik<<<
No to zlałem na cichą. Zapach bardzo przyjemny słodowo-drożdżowy, smak też nie najgorszy , za to kompletny brak klarowności. Taki wygląd rudej zawiesistej wody kranowej ze starej nieużywanej instalacji. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Dzięki za porady
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika hasintus
No i zaczęły się schody po tygodniu fermentacji spadło tylko do 8 blg. Powierzchnia czysta, zero piany, biały osad leży sobie na dnie, zapach przyjemny, taki lekko jabłkowy. Smak dobry, trochę lekko kwaskowy. Zamknąłem szczelnie fermentor i wstrząsnąłem zawartością a następnie odpuściłem gaz uchylając pokrywę. Poczekam jeszcze ze 3-4 dni i zobaczę co dalej. Jak nie przefermentuje a się zepsuje to się wkurzę. Najgorsze że, nie wiem gdzie jest błąd. Na pewno od następnego razu zacznę robić starter z drożdży a nie sypać bezpośrednio do brzeczki. Druga rzecz to że, schłodzoną brzeczkę przecedzam przez wygotowane, lniane płótno aby oddzielić resztki chmielu i może tu jest ryzyko infekcji. Tyle że, zapach i smak jest ok. więc jeszcze chyba nie można mówić o infekcji. Cóż, cały proces jest na tyle skomplikowany że, diabli wiedzą (albo doświadczeni piwowarzy) gdzie jest błąd.
Odfermentowanie z 12,5 do 8 Blg określiłbym jako szczątkowe. Wygląda na słabe drożdże. Trzeba je zmusic do pracy. Najczęściej pomaga energiczne wymieszanie łychą całości brzeczki. Skoro przelałeś na cichą, to przed zabutelkowaniem odczekaj, aż piwo sklaruje się - to będzie oznaką, że drożdże więcej już nie dadzą rady.
Ja ostatnio, kiedy do koźlaka spróbowałem użycia drożdży po porterze bałtyckim (21 Blg), miałem podobnie. Po dwóch tygodniach gęstość spadła jedynie z 16,5 do 9, choc zacierałem dość wytrawnie. No cóż, nie chciało mi się czekać na zdrową gęstwę z innej warki, to potem kombinowałem, jak uratować to piwo.
W końcu, po trzech tygodniach, Blg spadło do 7, ale piwo raczej i tak nie pojedzie na konkurs. Teraz, po mocnych piwach, gęstwa pójdzie u mnie chyba zawsze do kanalizacji. Jutro warzę następnego koźlaka...
Z książki o piwowarstwie XIX w autora (nie pamiętam którego) Wypisałem sobie taką recepturę na piwo marcowe:
Słodu jęczmiennego brunatnego funtów 40 i chmielu łutów 28. Pierwsze nalanie 30 kwart wody temp. 55 st. Reaumura, dodać następne 30 kwart, po każdym nalaniu mieszać 0,5 godziny i czekać w nakryciu 1 godzinę. Wycedzoną brzeczkę podgrzać do 55 st. R i jeszcze raz przepuścić przez słodziny.
Jednym słowem licząc na łut szczęścia, może wyjdzie piwo warte funta kłaków. Poprzeliczałem dawne jednostki na "nasze" i do roboty.Zastosowałem słód monachijski typ II 20-25 EBC Weyermann w ilości 2 kg (bo tyle akurat miałem) Do tego z przeliczenia wyszłoby wg receptury 44 gr chmielu, tyle że, pewnie w szyszkach i nie wiadomo jakiego. Zaplanowałem w takim razie 20 gr granulatu lubelskiego na godzinę, 10 gr na 5 minut i 7 gr po gotowaniu. Zacieranie przeprowadziłem w filtratorze wiadro-w-wiadrze. Pierwsze zalanie 4 litry temp. 69 st.C, mieszanie 15 min (dłużej mi się nie chciało i nie widziałem większego sensu), godzina przerwy, drugie zalanie 3,5 litra w takiej samej temp i znowu mieszanie i znowu przerwa. Spuściłem brzeczkę podgrzałem do 69 st.C i z powrotem do wiadra, odczekałem 10 min i spuściłem 2 raz. Próba jodowa negatywna. Wysładzanie 2 razy po 2 litry. W zasadzie nie powinienem wysładzać albo z wody wysłodkowej zrobić podpiwek. Dodałem jednak wodę wysłodkową do brzeczki, przez co blg spadło do ok. 10. Dalej gotowanie 1,5 godziny z chmieleniem. Wyszło 9 litrów 11 blg.
Fermentacja na drożdżach Safale S-04 pięknie ruszyła po kilku godzinach tworząc grubą gęstą pianę z brązowymi wysepkami na powierzchni. A w środku tańczą drożdżyki. te co są na dnie, nagle wystrzeliwują do góry, po drodze mijają się z tymi co spadają. To zaleta fermentora z półprzeźroczystego plastiku że, można obserwować takie widowisko.
Piana będzie super, ale po dwóch lub 3 miesiącach. Młode piwa często mają słabą pianę.
Minęło 1,5 miesiąca, piwo nabrało głębszego smaku (całkiem, całkiem), piana pozostała słaba i myślę że, lepsza już nie będzie. Jest to wynik złego zacierania (za długo w okolicach 50 st) przez co wybiłem wszystkie białka. Jeśli chodzi o drożdże to tych samych użyłem do następnej warki i tu piana bardzo obfita.
Comment