Ponieważ często powtarzany błąd, równie często trzeba go piętnować
OKtoberfest
Masz rację. Popraw to proszę bo ja już nie mogę. Wszystko przez to, że na cześć Jamesa Bonda chciałem nazwać piwo Octopussy. Bez związku ale początek podobnie brzmi
Około 15 zadałem gęstwą bezpośrednio z tanka po wiedeńskim. Reszta gęstwy do słoika. Mam zamiar wykorzystać przy refermentacji, bo strasznie powoli mi się piwa nagazowują w piwnicy.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jkocurek
Wczoraj przelałem na króciutka cichą.
Dlaczego na króciutką? Teraz jest zimno i lagery mogą leżakować w niskich temp. co na pewno jest korzystniejsze w fermentorze/balonie w większej objętości, niż w małych butelkach.
Dlaczego na króciutką? Teraz jest zimno i lagery mogą leżakować w niskich temp. co na pewno jest korzystniejsze w fermentorze/balonie w większej objętości, niż w małych butelkach.
Czy przeprowadzenie długiego (powiedzmy 3-4 tygodnie) lagerowania w fermentorze spowoduje skrócenie czasu oczekiwania na dojrzewanie w butelkach?
Dlaczego na króciutką? Teraz jest zimno i lagery mogą leżakować w niskich temp. co na pewno jest korzystniejsze w fermentorze/balonie w większej objętości, niż w małych butelkach.
Króciutka to myślałem o 1-2 tygodniach. Piwo jest idealnie klarowne i będzie się powoli nagazowywać. No ale ponieważ zamierzam przy refermentacji użyć świeżych drożdży rozruszanych w brzeczce więc ten argument przestaje być istotny.
Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jkocurek
A właściwie to dlaczego lepiej w fermentorze niż w butelce?
Tego tematu jeszcze nie zgłębiłem, ale z moich doświadczeń empirycznych okazuje się, że piwa które rozlewane do kegów są lepsze, niż z tej samej warki wlane równolegle do butelek. Obecnie leżakują mi 3 lagery, wszystkie w kegach(wiedeński, marcowe i bohemskie ciemne) już po kilka tygodni. Korzystam z niskich temp. tegorocznej zimy. Wleję w butelki dopiero jak się zrobi ciepło na wiosnę.
Tego tematu jeszcze nie zgłębiłem, ale z moich doświadczeń empirycznych okazuje się, że piwa które rozlewane do kegów są lepsze, niż z tej samej warki wlane równolegle do butelek. Obecnie leżakują mi 3 lagery, wszystkie w kegach(wiedeński, marcowe i bohemskie ciemne) już po kilka tygodni. Korzystam z niskich temp. tegorocznej zimy. Wleję w butelki dopiero jak się zrobi ciepło na wiosnę.
No tak, w kegu minimalizujesz kontakt z powietrzem. W fermentorze zazwyczaj tego powietrza zostaje kilka-kilkanaście litrów.
W sobotę zabutelkowałem z 110g cukru rozpuszczonego w wodzie. Piwo smakuje już bardzo dobrze. Zrezygnowałem z dodawania drożdży do refermentacji za to piwo zostawiłem w mieszkaniu do nagazowania (dortmunder po prawie 4 tygodniach w butelkach stojąc w piwnicy praktycznie wcale się nie nagazował)
Kolejnym lagerem będzie Pils niemiecki. Planowane IBU 41, gęstość 12,5°Blg, kolor 6EBC. Dużo chmielu na smak i aromat. Zasyp
słód pilzneński Litovel - 4,3kg
słód Carapils Weyermann - 0,3kg
Zacieranie
50°C - 10'
62°C - 35'
72°C - 30'
77°C - miało być 15' ale poszedłem z rodziną na basen . Po 2h temp. spadła do 60°C, podgrzałem do 76°C i przeniosłem do filtracji
Gotowanie 100'/chmielenie
w 40' 25g granulatu Sybilla, 7,1 %ak (177,5GPH)
w 70' 30g granulatu Sybilla, 7,1 %ak (213GPH)
w 97' 30g Hallertauer Mittelfruch 5,2%ak (156GPH)
Wyszło 25l brzeczki o gęstości prawie 13°Blg plus osady, z których jeszcze litr albo półtorej da się odzyskać. Zniesione do piwnicy, Drożdże zadam jutro.
Comment