Dziś zabutelkowane z dodatkiem 170g cukru rozpuszczonego w wodzie (planowane nasycenie 2,6v/v). Zawartość ekstraktu jeszcze co nieco się zmniejszyła, jest poniżej 2°Blg ale piwo nie jest puste w smaku. Aromat i smak jaki nadały mu amerykańskie chmiele jest niesamowity. W połączeniu z karmelami daje bardzo udaną kompozycję.
Ponieważ sezon 2010/11 zakończył się wcześniej niż planowałem czas też wcześniej zacząć nowy sezon. Pogoda sprzyja warzeniu, temperatura w piwnicy 17°C zatem uruchomiłem paczkę drożdży do weizenów, Weyeast German Wheat 3333. Wczoraj trafiły na karuzelę. Namnożyły się bardzo ładnie. Niezły patent z tym mieszadłem . Drożdże te należą do szybko sedymentujących więc myślę, że tym razem będzie weizen w wersji kristal.
Zasyp prosty i zacieranie także.
Zasyp:
słód pszeniczny 2,4kg
słód pilzneński 2kg
Zacieranie
40 °C - 45' tylko słód pszeniczny z 10l wody
62 °C - 20' dodany słód pilzneński i 5l wody
72 °C - 35'
78 °C - 15'
Gotowanie 80'
w 20' - 16g H. Tradition 4,6% a.k. - 73,6 GPH
Wyszło 25 l brzeczki nastawnej o ekstrakcie początkowym 11,5 °Blg. Dodałem drożdże i zniosłem do piwnicy.
Pszeniczki w takiej niskiej temperaturze fermentujesz? A jak aromaty estrowe się mają po takiej fermentacji - masz porównanie, czy zawsze w takiej temperaturze trzymałeś?
Pszeniczki w takiej niskiej temperaturze fermentujesz? A jak aromaty estrowe się mają po takiej fermentacji - masz porównanie, czy zawsze w takiej temperaturze trzymałeś?
To jest temperatura otoczenia więc fermentacji będzie pewno z 19°C. Fermentowałem nawet w niższej o stopień i wyszło bardzo przyjemne, estrowe i charakterystycznie fenolowe (goździki) piwo (na 3638).
Wczoraj przelałem piwo na cichą. Jest całkiem mętne, póki co pod tym względem nie zauważam specjalnie różnicy miedzy 3333 a 3086. Gęstwa jednak jest znacznie bardziej skłaczkowana.
Po raz pierwszy postanowiłem "wykąpać" drożdże z gęstwy. Po zlaniu piwa na osad wlałem około 1,5L przegotowanej i wychłodzonej w lodówce wody. Wymieszałem i po 20minutach zdekantowałem do 3-litrowej elenmajerki. Wytrząsnąłem. Po kolejnych 20 minutach zlałem część klarownej cieczy znad drożdży a same drożdże przelałem do 3 słoików pozostawiając w kolbie dolną warstwę osadu.
Piwo ma obecnie ekstrakt na poziomie 2,5° Blg. Myślę, że już niżej nie zejdzie. Zamierzam wstawić fermentor do lodówki, żeby się trochę wylagerowało głownie w celu wyklarowania.
Pszenic ciąg dalszy. Tym razem wersja dunkel, uwarzona wczoraj 13 sierpnia. Zasyp dość jasny jak na styl ale myślę, że dekokcja dodała mu kilka °EBC, poza tym próbowany ostatnio Paulaner Dunkelweizen nie był zbyt ciemny.
Zasyp
2.30 kg. słód pszeniczny
1.80 kg. słód monachijski Litovel
0.40 kg. Cara Amber
0.04 kg. Żywiecki barwiący
Zacieranie
słód pszeniczny i 7l wody w 41-40°C - 80'
dodatek słodów jęczmiennych i 11l wody o temp. 80°C, ustalenie temp. na 62°C - 5'
odebranie 6l gęstego i dekokcja
dekokt:
do 72°C i 10' przerwy
do wrzenia i gotowanie 25'
po połączeniu ustalenie temp. na 72°C i przerwa 30'
78°C - 15'
Gotowanie 70'/chmielenie
w 10' 20g H. Tradition 4,6% a.k. - 91,2 GPH - planowane IBU 12,1.
W trakcie studzenia obudziłem z letargu około 70ml gęstwy zebranej z warki nr 80. Najpierw lekko zamieszałem zawartością słoika i znad drożdży podniosły się lżejsze od nich zanieczyszczenia, mętny płyn zdekantowałem i do słoika wlałem 0,5l brzeczki pozostawionej z warki 80, rozcieńczonej do 9° Blg. Po dwóch godzinach drożdże rozszalały się w słoju i dodałem je do brzeczki wystudzonej do 22°C (niżej się nie dało, za ciepła woda w kranie). Po godzinie fermentor zniosłem do piwnicy, gdzie jest 18°C.
Ostatnia zmiana dokonana przez jkocurek; 2011-08-14, 11:03.
Dziś zakegowałem 19l a reszta trafiła do 9 butelek 0,5 l i jednej 0,66 l z dodatkiem 33g cukru rozpuszczonego w niewielkiej ilości wody. Piwo stało prawie 2 tygodnie na cichej (lagerowaniu) w lodówce, w temp. nieznanej ale chyba około 4°C bo dość mocno odkręciłem regulator. Całkiem przyzwoicie klarowne. Ekstrakt pozorny około 2,5 °Blg. Smak całkiem przyjemny, zrównoważony. Zobaczymy po nagazowaniu
W piątek przelałem na cichą. Zapach bardzo goździkowy, smak bez zastrzeżeń. Drożdży zebrałem bardzo dużo. Przemyłem dwa razy i zlałem do słoików. Zawartość ekstraktu zeszła do ok 2,5°Blg.
Zachciało mi się czegoś nowego, a że słodu pszenicznego sporo oraz chmiele amerykańskie w zamrażarce więc wybór padł na pszeniczkę w stylu amerykańskim. Ponieważ jest całkiem inna od weizena, bez bananów i goździków, postanowiłem zacząć zacieranie od przerwy maltozowej. Nie był to dobry pomysł.....
Zasyp
słód pszeniczny 2kg
słód Pilzneński 2kg
słód karmelowy jasny z Litovela - 0,2kg
Zacieranie
62°C - 35'
72°C - 40'
78°C - 20'
Filtracja szła strasznie opornie a filtrat mimo wielokrotnego zawracania był bardzo mętny. Czas zaoszczędzony na zacieraniu straciłem z nawiązką. Wniosek: nawet jeżeli nie ma potrzeby wytwarzania kwasu ferulikowego przy pszenicy trzeba zacząć od przerwy w okolicy 40-45°C w celu rozłożenia beta-glukanów i białka.
Chmielenie/gotowanie (70')
w 10' - Chinook 10,6%AK- 13g - 138GPH
w 50' - Amarillo 8,9%AK - 10g - 89GPH
w 68' - Citra 9,9%AK - 10g - 99GPH
Wyszło około 23l o ekstrakcie 11°Blg. Wydajność fatalna. Po schłodzeniu zadałem Nottinghamami i zaniosłem do piwnicy.
Po pierwszym kristal weizenie pozostał pusty KEG więc postanowiłem jeszcze raz wykorzystać weyasty 3333. Bez sprawdzania stanu gęstw wziąłem się do warzenia. Okazało się to nie być mądrym posunięciem, bo gęstwy miały ponad 2 miesiące. Niby niewiele a jednak.
Zasyp:
słód pszeniczny - 2,2kg
słód pilzneński Litovel - 1,8kg
słód karmelowy Litovel (197EBC) - 0,2kg
Zacieranie:
42-38°C - 2h tylko słód pszeniczny w 7l wody
dodanie 7l zimnej wody i słodu pszenicznego, podgrzanie do 62°C i 15'
dekokcja (5l)
72° - 15
gotowanie - 10'
po połączeniu 72°C - 25'
78°C - 25'
Gotowanie 70'/Chmielenie
w 10' 20g H. Tradiotion 4,41 % a.kw (5,1% z korektą) 88,2GPH
Filtracja przeszła bez problemów. W trakcie studzenia poszedłem po gęstwę. Wg obliczeń powinienem dodać aż 200ml gęstwy bo żywotność drożdży ledwo 24% (gęstwa zebrana 23 sierpnia). Ale miałem spory słoik więc byłem spokojny. Do czasu. Wyciągam słoik z lodówki a w wodzie nad drożdżami pływają gluty, sporo też na ściankach przy zwierciadle. Pleśń albo coś podobnego. Niedobrze, wszystkie słoiki w lodówce w piwnicy to samo, z obydwu zbiorów i z 10 i z 23 sierpnia. Ostatnia nadzieja lodówka w domu. Czysta! no ale ona jest z 10 sierpnia i będzie jej ok. 70cm3. Telefony do znajomych piwowarów nic nie dały, nikt nie ma mnie czym poratować. Trudno, startuje to co jest w pół litrze rezerwy ok 9°Blg. Po 2-3 godzinach pojawiają się oznaki fermentacji. Na noc dodałem jeszcze litr brzeczki. Rano wlałem to do oczekującej brzeczki a pod wieczór fermentacja już szła na całego. Profilaktycznie zastosowałem od razu wydmuszkę bo jak znam te drożdże to pójdą na spacer.
Ostatnia zmiana dokonana przez jkocurek; 2011-10-02, 20:32.
Wczoraj przelałem na cichą. Zawartość ekstraktu trochę ponad 3° Blg. W smaku dość mocna goryczka. Aromatu nie bardzo byłem w stanie wyczuć bo mi nos sparaliżowało ClO2. Może dodam jeszcze czegoś na zimno... Drożdże przemyte trafiły do lodówki.
Wg obliczeń powinienem dodać aż 200ml gęstwy bo żywotność drożdży ledwo 24% (gęstwa zebrana 23 sierpnia)
Cześć, czy mógłbyś przybliżyć kwestie obliczeń żywotności drożdży. W jaki sposób ją obliczasz, czy dotyczy to tylko drożdży do "weizenów" i ich zdolności do produkowania bananowo-goździkowych aromatów czy generalnie zdolności fermentacyjnych wszystkich drożdży ?
Comment