warka nr 9 - przeklęty pszeniczniak
Zabrałem sie za pszeniczne w stylu Hefe-Weizen. Problemy zaczęły się od drożdży. Starter 3068 startował powoli i z oporami. Czas uciekał a ja nie wiedziałem warzyć, nie warzyć... W końcu zabrałem się do roboty. Postanowiłem warzyć z dekokcją. Zasyp:
Zacieranie:
no i przyszła kolejna problema: filtracja. Kombinowałem z filtratorem ale jak przestało lecieć to sie wkurzyłem i skoczyłem do Nomi po wężyk. No i nie udało mi sie uzyskać klarownego filtratu. 40 razy zawracałem i ciągle mętny. TRwało to chyba z 4godziny. Teraz mam prawie 30l ok 10st Blg. Teoretycznie nie jest źle ale zobaczymy jutro. Jutro chmielę
Zabrałem sie za pszeniczne w stylu Hefe-Weizen. Problemy zaczęły się od drożdży. Starter 3068 startował powoli i z oporami. Czas uciekał a ja nie wiedziałem warzyć, nie warzyć... W końcu zabrałem się do roboty. Postanowiłem warzyć z dekokcją. Zasyp:
- 1,8 kg pilzneński
- 2,5 kg pszeniczny
- 0.25 kg carahell
Zacieranie:
- 15' w 45st
- podgrzanie do 64st
- 5l do dekoktu
- dekokt do 73st i przerwa 20'
- gotowanie 20'
- dekokt do głównego zacieru i do 72st
- przerwa 40'
no i przyszła kolejna problema: filtracja. Kombinowałem z filtratorem ale jak przestało lecieć to sie wkurzyłem i skoczyłem do Nomi po wężyk. No i nie udało mi sie uzyskać klarownego filtratu. 40 razy zawracałem i ciągle mętny. TRwało to chyba z 4godziny. Teraz mam prawie 30l ok 10st Blg. Teoretycznie nie jest źle ale zobaczymy jutro. Jutro chmielę
Comment