Jak się obiecało adminowi, to trza cóś uwarzyć...
A że na rocznice kupiliśmy sobie wypasione garnki tefalowskie to i dekokt strzeliłem!
A było to tak:
2 kg pszeniczny Brewferm
1 kg pszeniczny Weyermann
1 kg pilzneński Weyermann
0,3 kg aroma Brewferm
0,2 kg CaraWheat Weyermann
0,1 kg czekoladowy Weyermann
0,05 kg zakwaszający Weyermann
0,06 kg barwiący Strzegom - dodany na koniec warzenia, wcześniej "zaparzony" wrzątkiem
15min w 46*-47*
15min w 50*-51*
10min w 64*-65* i potem odbieramy 6l gęstego do Tefala
w głównym garze rzadsze zostaje na 45min w 64*-67*
w Tefalu grzejemy tak:
5min w 74*
18min w 100*
przelewamy wszystko do głównego gara i otrzymujemy 74*C
zostawiamy w cholerę na 30min i spada nam do 69*
podgrzewamy do 76* i filtrujemy
Chmielenie z 20g lubelskiego. Miało być 60 min ale termostat się wyłączył i trwało to dużo dłużej. Wykręciłem śrubę i więcej się nie wyłączył.
Obecnie trwa chłodzenie w wannie. Zadam gęstwę Weihenstephan Weizen, jeśli wystartuje, bo na razie śpi...
No to mnie dekokt zaskoczył... Zatarło mi się trochę bardziej słodko niż planowałem, więc dość głęboko wysładzałem. Potem spierniczyło się to gotowanie, które musiałem przedłużeć, ale i tak wyszło 21,5l. Miałem nadzieję, że przy dodatku ciemnych wyjdzie 11stka, góra 12stka, a tu w wannie wyszło mi równiutkie 15blg!
Ni to dunkel ni bock. Co robić - dolałem wody. Mamy teraz prawie 24l 13blg. Piękna wydajność, chyba się zaprzyjaźnimy z panem dekokcyjnym...
Zacieranie trwało 2h40m, filtracja 1h, doprowadzenie do wrzenia i gotowanie 2h 10m , chłodzenie 3h. Mam nadzieję, że będzie pyszne.
Tak z Lidla. TĄ śrubę.
Służy chyba do regulacji termostatu, ale ja i tak grzeję na mój termometr. Zobaczymy następnym razem co ona daje, najwyżej się ją wkręci.
Obecnie trwa chłodzenie w wannie. Zadam gęstwę Weihenstephan Weizen, jeśli wystartuje, bo na razie śpi...
I jak tam gęstwa, wskoczyła?
Ja przepraszam, ale znowu będę nudna - czy robiłeś na kranówie, czy na wodzie z markieta? Bo z moich - i nie tylko - doświadczeń wynika, że na kranówie goździki z bananami słabo wychodzą. Będę się w końcu musiała zmobilizować i przebadać te wody - czy chodzi tu o twardość, czy o co innego.
Tak z Lidla. TĄ śrubę.
Służy chyba do regulacji termostatu, ale ja i tak grzeję na mój termometr. Zobaczymy następnym razem co ona daje, najwyżej się ją wkręci.
Dobra, rozkręcasz od spodu, tak? Tam na sprężynie jest czujnik, który dotyka dna. Którą śrubę odkręcasz? W ogóle odkręcasz śrubę, tak, żeby czujnik sobie leżał gdzieś, nie dotykając dna, czy co?
No właśnie... Starter niemrawy bardzo był, ale pomyślałem, że może za małe stężenie cukru było. Zapach był niejednoznaczny, ale w smaku była OK. No i jak się wieczorem brzeczka schłodziła wlałem gęstwę Stefanów...
Niestety na razie brak życia.
Ja przepraszam, ale znowu będę nudna - czy robiłeś na kranówie, czy na wodzie z markieta? Bo z moich - i nie tylko - doświadczeń wynika, że na kranówie goździki z bananami słabo wychodzą. Będę się w końcu musiała zmobilizować i przebadać te wody - czy chodzi tu o twardość, czy o co innego.
O Twoich doświadczeniach wiem. W dziale "Twoje warzenie" są wątki, które każdy początkujący piwowar powinien przeczytać od deski do deski i wg mnie Twój do nich należy... Poza tym mi też nie wychodziła pszenica na kranówie. Dałem biedronkową.
Wodę mam miękką, ciekawe jaki stout mi wyjdzie.
Dobra, rozkręcasz od spodu, tak? Tam na sprężynie jest czujnik, który dotyka dna. Którą śrubę odkręcasz? W ogóle odkręcasz śrubę, tak, żeby czujnik sobie leżał gdzieś, nie dotykając dna, czy co?
Szczerze, to jak teraz zobaczyłem, że wykręciłem śrubę mocującą od spodu obudowę.
Ale na serio więcej się nie wyłączył, a wrzało! Placebo czy co...??
Na dniach pogotuję wodę i jak się wyłączy to rozkręcę i obczaję łoco chodzi.
Co do drożdży to się nie martw, do wieczora pewnie zajarzą, o co chodzi Mi przeciętnie po 24 godzinach wszystkie startują.
Wystartowały w południe - coś po 15h, a po 24h chciały uciec z fermentatora...
Dziś będziem coś śrutować. Mam zamiar poeksperymentować z żytnim piwem w tym sezonie. Może coś będzie godne wysłania do Żywca?
Słody jęczmienne (1) oddzielnie:
15min w 62*C
50min w ~65*C
Pszeniczne i żyto (2) w małym garnku:
10min w 41*C
20min w 48*C
30min w 66*C - przerwa obiadowa
1min w 99*C
Barwiące (3) zalane wrzątkiem.
Po połączeniu ustawiamy 72*C
przerwa na 100min - sprzątanie kuchni...
spadło do 60*C
Zamiast podgrzewać zrobiliśmy dwa dekokty - tylko gęste do wrzenia na minutkę.
Za drugim razem doszło do 79*C. Filtracja spoko.
Gotowanie prawie 90min w tym:
60min z 20g lomika
30min z 17g lomika
Comment