Czy celowo wysładzasz w tak niskiej temperaturze? Podnieś temp. do 78 st., nacinaj lekko warstwę filtracyjną młóta przed każdą wodą(2-3 cm. w zależności od jej grubości), a kolejne wody wysłodkowe lej np. na łyżkę aby się rozpryskiwały, a nie drążyły dziury w jednym miejscu - to wydaje mi się że polepszysz wydajność.
W TYM przypadku kiepska wydajność była skutkiem przede wszystkim krótkiego wysładzania. W trakcie chmielenia dolałem ok 1-2l czystej wody, żeby mi ~20l wyszło, a przecież mogłem 22l 17blg uzyskać... Nie chciało mi się...
Przy okazji - do butelek poszło wczoraj pszeniczna po ponad 2ch tygodniach burzliwej w kuchni. Dałem aż 210g sacharozy na nie całe 20l. 48h lezakowania w kuchnie przed piwnicą.
Kurna - blg nie sprawdziłem...
Nic mi dzisiaj nie wychodzi.
Starter z 3638 coś nie chce się pienić (od wczoraj rano!), dam chyba WB06 (na wszelki wypadek słodko zatarłem). Nie chcę dawać nowych płynnych bo na razie nie planuję warzyć przez jakiś czas.
Jeszcze przypaliłem i nie chce się odfiltrować... Głupie piwo!
Zacieranie:
start w 30*C - podgrzewanie
Przy ~55*C przypaliło mi się, bo obczajałem forum zamiast mieszać. Przelałem do wiadra, umyłem gar, dolałem wrzątku i dalej:
15' w 61*C
45' w 72-69*C
76*C
Trwa filtracja - nie chciało mi się na niż patrzyć to przyszedłem sobie posta nabić...
cdn
Zabutelkowany ponad 2 miesiące po warzeniu. Blg 4, Zostało 18l (część została "blended" z pilsem miesiąc temu). Do refermentacji poszło 150g "mokrego" ekstraktu. Całość w bączkach.
Nadejszła pora na jakieś podsumowanko poprzedniego sezonu.
Generalnie (jak na mnie) rewelacja - 15(!) warek, zero kwasów (poza planowanym #27)! W szczegółach już mniej fajnie . Po kolei:
20 - belgian ale. Miało być ale, ale zamiast lubelskiego poszła marynka. Gorzkie, przesadnie gorzkie i przegazowane. Mimo to piłem ja z pewną przyjemnością. 21 - IPA. Chyba najlepsze moje piwo i to na suchych drożdżach i starym chmielu! Jakbym jeszcze dodał chmielenie na zimno... Na pewno wrócę do tego stylu. 22 - przyprawowe. Masakra. Gęste, bardzo trudne do wypicia, w smaku głównie ziele angielskie. Może jak jeszcze z parę lat poleżakuje... 23 - piwo-miód v2. Wyczuwalny alkohol. Dość przyjemny imbir i miód w tle. Niektórzy chwalą, ale chyba zaprzestanę tego "stylu". Dawno nie próbowałem. 24 - dubbel. Byłby ok, ale strasznie przegazowany. 0,33 nie mieści się do litrowego kufla. Szkoda. 25 - witbier. Szybko wyszedł. Całkiem niezły. Może pszeniczność za mało wyeksponowana. 26 - "grodzisk". Ujdzie, ale do wogoszowego nie ma startu. Ciekawostka dla gości, większość wypiłem sam. 27 - lambik. Bzdura. Trzema mieć niezłą determinację, żeby wypić butelkę. Nie wyszedł. 28 - szkot. Cieniusz rozszedł się szybko, a twardziel ciągle dojrzewa. Daje się wypić, ale alkohol nadal na wierzchu. Nie lubię szkockich drożdży... 29 - pils 10. OK, ale wielokrotne chmielenie nadało mu dość ziołowego charakteru. Jak dla mnie dobre. 30 - pszeniczne. Już nie bardzo je pamiętam - musiało być niezłe... 31 - pils 12. Też nie najgorszy. Tylko te letnie temperatury mu nie służą. 32 - koźlak. Chyba za mocno odfermentował. Alkohol wyczuwalny, ale nie jest tragicznie. Chyba. Przywiozę na zlot. 33 - dunkelweizen. Dziwne. Smakuje jak stout, czyli skaszaniłem... ale mimo to mi smakuje. 34 - wielozbożowe. Dobre. Nawet ciekawe.
Comment