Biłgorajski MikroBrowar "Zielona Gęś" przedstawia:

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Seta
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 6964

    Biłgorajski MikroBrowar "Zielona Gęś" przedstawia:

    Moja pierwsza warka dzisiaj poszła na cichą z 3 blg. W fermentatorze było prawie 2l osadu!
    W smaku dość cierpkie... ale nie znam smaku zielonego piwa, wiec brak mi skali porównawczej...
    Pozyjemy zobaczymy.
    Skład podaję w przybliżeniu, bo nie miałem jeszcze wagi...
    2,1 kg Pale Ale Weyermann
    ok 2,5 kg Pilzneński Weyermann
    dwie garści Pszeniczny Jasny Weyermann
    72* - 15l
    65*-61* / 60min
    74*-72* / 20min

    Marynka G - 21g / 120min
    Lubelski G - 15g / 15min
    S-04 - pol saszetki
    1/3 Hop Aroma Tab na cichą
  • Seta
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 6964

    #2
    Warka nr 2 - Pale Ale Lepsze

    Plan na jutro:

    2,9 kg Pale Ale Weyermann
    1,7 kg Pilzneński Weyermann
    0,25 kg Słód Caramunich typ I 80-100 EBC Weyermann
    68* - 20l
    64*-63* / 60min
    74*-73* / 20min

    Marynka G - 35g / 120min
    Lubelski G - 15g / 15min
    Lubelski G - 15g / 5min
    Chyba znowu S-04

    Jakby co proszę o uwagi do 10:00

    Comment

    • coder
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2006.10
      • 1347

      #3
      >68* - 20l

      weź najwyżej 14L, albo i mniej, z 10L, po angielsku zaciery powinny być gęste, enzymy lepiej przeżywają. I być może będziesz musiał dolewać zimnej/gorącej wody, żeby ustalić temperaturę.
      Last edited by coder; 2007-10-06, 19:48.

      Comment

      • Seta
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.10
        • 6964

        #4
        Warka #2

        Już po ptakach Coder - zacierałemłem w ok. 18l.
        Początek warzenia 12:00, drożdże zadane o 1:30 .
        Wyszło 22l i 13blg. Wydajność byłaby lepsza ale o 20:00 zaczeła mi się impreza i nie upilnowałem gotowania - ze 3l wykipiało.
        Czasy: zacieranie 1h40m, filtracja 4h20m (tu muszę trochę popracować nad optymalizacją pracy ), doprowadzenie do wrzenia (z goryczkowym) 1h, gotowanie 1h30m, chłodzenie 5h - trawała impreza...
        Sposób:
        Woda (kranówka biłgorajska) oddstana 12h, przed warzeniem zagotowana, potem ostudzona do 66*. Wsyp do 18l, 50min w 62-63*, 20min w 73-74*, podgrzanie do 76*.
        Filtracja pierwszy raz w kadzi z BA - chyba muszę powiercić... Za późno zaczyłem wysładzać i za dużo zawracałem do kadzi. Wysładzanie od 3blg, bo kończyło się miejsce. Przed chmieleniem 26,5l z 10,5 blg.
        Gotowałem 1h zanim zaczeło wrzeć (od razu z 35g granulatu Marynki), w sumie trwało to 2,5h. 35min przed końcem 20g Lubelskiego, 5 minut przed końcem + 15min chłodzenia 15g znowu Lublin.
        O 1:30 zadane drożdże - pozostałe pół saszetki S-04.
        Brzeczka dużo smaczniejsza niż poprzednia z pięknym aromatem. Czuję, że będzie dużo lepiej niż pierwsze.

        Comment

        • Seta
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2002.10
          • 6964

          #5
          ...nie upilnowałem gotowania - ze 3l wykipiało...
          Plan na dziś - umyć kuchenkę, lodówkę, ścianę, podłogę, półki i okolice... Jak zostanie czasu - kąpiel butelek w Ace, bo #1 będziemy na tygodniu butelkować. Nic tam prócz zakażenia nie dojrzewa... Sugarowana nazwa warki #1 "Toksyczna pielucha"...

          Comment

          • coder
            Major Piwnych Rewolucji
            • 2006.10
            • 1347

            #6
            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
            Woda (kranówka biłgorajska) oddstana 12h, przed warzeniem zagotowana, potem ostudzona do 66*.
            Jeżeli gotujesz w celu zmiękczenia wody, musisz ją schłodzić zupełnie i zdekantować znad osadu wapniowego.

            Comment

            • Seta
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2002.10
              • 6964

              #7
              Gotuję "na wszelki wypadek" - lepiej zagotować niż nie... Przynajmniej chlorowych uzdatniaczy się pozbędę. Filtrować mi się nie chce, a wodę mam lepszę niż w większych agromeracjach.
              Tymczasem kuchnia posprzętana, butelki odkażone (mam nadzieję). I tu pytanko - ponieważ używam w większości starych butelek (2 lata w piwnicy), w celu pozbycia się syfu nieźle dałem im chemii (Ace, Bielinka, Ludwik i na koniec piro). Przepłukałem je oczywiście, ale diabli wiedzą - ręce dalej mi chlorem śmierdzą.
              Czy wypieczenie ich w piekarniku wystarczy? Jeśli tak to jaką temperaturę i czas proponujecie? (na forum są sprzeczne opinie)
              Zdjęcie z kąpieli:
              Attached Files

              Comment

              • m44
                D(r)u(c)h nieuchwytny
                • 2007.07
                • 18

                #8
                Ja porządnie myje w wannie z ciepłą wodą i jakimś płynem do zmywania. Trzeba tylko intensywnie szorować myjką do butelek aż ma się pewność, że na dnie nie ma żadnego syfu. Po dwóch dniach jak butelki trochę przeschną wstawiam je do piekarnika i czekam aż się nagrzeje do 180*. Potem wyjmuję i po paru minutach rozlewam.

                Comment

                • fidoangel
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🥛🥛🥛
                  • 2005.07
                  • 3489

                  #9
                  Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                  .
                  butelki odkażone (mam nadzieję). I tu pytanko - ponieważ używam w większości starych butelek (2 lata w piwnicy), w celu pozbycia się syfu nieźle dałem im chemii (Ace, Bielinka, Ludwik i na koniec piro). Przepłukałem je oczywiście, ale diabli wiedzą - ręce dalej mi chlorem śmierdzą.
                  Czy wypieczenie ich w piekarniku wystarczy? Jeśli tak to jaką temperaturę i czas proponujecie? (na forum są sprzeczne opinie)
                  Ano są sprzeczne Z mojej praktyki wynika,że najważniejsze jest mechaniczne wyczyszczenie butelki z wszelkich brudów (robię to hurtowo ciepłą wodą i szczotką do butelek zamocowaną w wiertarce (bezpieczniej i łatwiej jest wkrętarką akumulatorową) a butelki wsadzone są w tym czasie do "ciasnej skrzynki po oranżadzie")
                  Z pozostałych czynności sterylizacyjnych zrezygnowałem zupełnie.Dla spokoju duszy przepłukuję je przed napełnieniem ciepłą wodą z kranu.
                  Teraz ktoś poda inny sposób a efekt końcowy (dobre piwo) będzie pewnie ten sam.
                  "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                  Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                  Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                  Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                  Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                  Comment

                  • Seta
                    D(r)u(c)h nieuchwytny
                    • 2002.10
                    • 6964

                    #10
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
                    ...najważniejsze jest mechaniczne wyczyszczenie butelki z wszelkich brudów (robię to hurtowo ciepłą wodą i szczotką do butelek zamocowaną w wiertarce (bezpieczniej i łatwiej jest wkrętarką akumulatorową) a butelki wsadzone są w tym czasie do "ciasnej skrzynki po oranżadzie").
                    A masz gdzieś fotkę tego ustrojstwa? Prąd Cię dotąd nie poraził??
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel Wyświetlenie odpowiedzi
                    ...
                    Z pozostałych czynności sterylizacyjnych zrezygnowałem zupełnie.Dla spokoju duszy przepłukuję je przed napełnieniem ciepłą wodą z kranu.
                    Znaczy się - nie wypiekasz?

                    Wszystko fajnie ale ja mam naprawdę stare butelki. Chociaż właśnie zamówiłem sobie po znajomości 3 pełne skrzynki "prawie nówek" zwrotnych z hurtowni (3x13zł). Czyli w sumie na 4 warki mam.

                    Comment

                    • piotry
                      Kapitan Lagerowej Marynarki
                      • 2005.08
                      • 761

                      #11
                      ja myję wcześniej hurtem - na szczęście mam mało takich z osadem bo płucze butelki po wypiciu
                      jak umyję to zostawiam do wyschnięcia, pakuję do skrzynki, skrzynkę w worek, zamykam szczelnie i do piwnicy.

                      tam czekają spokojnie aż najdzie na nie kolej, wtedy z nienacka je zabieram i wsadzam do piekarnika 120* na ok 30 min, jak wyjme to jak tylko mozna dotykać butelki biorę je do rozlewu

                      Comment

                      • Seta
                        D(r)u(c)h nieuchwytny
                        • 2002.10
                        • 6964

                        #12
                        Wczoraj stwierdziłem, że boję się chloru i pleśni i zaczynam od nowa.
                        Wszystkie butelki, które miały po poprzedniej kąpieli jakieś ślady zabrudzeń powędrowały do piwnicy "na wszelki wypadek", czyli na ciężkie czasy kiedy przestaje się warzyć z powodu braku butelek. Do tego czasu sprawię sobie jakąś lepszą szczotę.
                        Reszte porządnie wyszczotkowałem (tym razem partiami w fermentatorze, żeby nie tracić tyle wody) ze sporym zużyciem płynu do naczyń. Dałem im piro (rozpylaczem za 7zł z ogrodniczego - Majdanowiec - dzięki za super radę! ) i powędrowały na suszarkę (a propo - też fajna rzecz, chyba dokupię więcej "pięter"). Uff... O 2:30 w nocy skończyłem sprzątać łazienkę...
                        Dzisiaj jeszcze pójdą na 10 min w 140* i rozlew.
                        Tymczasem wsadziłem nos do wiaderek:
                        #1 chyba będzie grejfrutowa
                        #2 ładnie bąbelkuje, zapach chmielowy już mniej intensywny.

                        Comment

                        • fidoangel
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🥛🥛🥛
                          • 2005.07
                          • 3489

                          #13
                          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                          A masz gdzieś fotkę tego ustrojstwa? Prąd Cię dotąd nie poraził??
                          Chodzi o to aby nie trzymać w ręce mokrej butelki i aby nie kręciły się w czasie mycia wiertarką.
                          Jakoś nic się nie stało.
                          "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

                          Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

                          Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
                          Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
                          Sprawdź >>>Przewodnik<<<

                          Comment

                          • Seta
                            D(r)u(c)h nieuchwytny
                            • 2002.10
                            • 6964

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                            Dzisiaj jeszcze pójdą na 10 min w 140* i rozlew.
                            Wczoraj się nie dało, bo główny piwowar musiał się w końcu wyspać... Właśnie gotuję kasple i studzę butelki. Ale pomocnik piwowara chyba poszła spać z dzieckiem, więc pierwsze nasze butelkowanie przyjdzie mi wykonać w pojedynkę...
                            Z tą warką same problemy...
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                            #1 chyba będzie grejfrutowa
                            ...i tu się kolega mylił - po 5 dniach cichej smakuje jak cieniusz, ale żadnych kwasów nie wyczuwam! Blg zeszło do 2,5 z 3.
                            Słodziłem ok 160g glukozy zmieszanej z resztką "zmulonej" brzeczki. Starałem się przelać jak najmniej osadu. Jakby co jest jeszcze "tank pośredni" z kranikiem i super-reduktorem osadów.
                            Cholera chyba pośrutuję, bo się nowego warzenia nie mogę doczekać...

                            Comment

                            • Seta
                              D(r)u(c)h nieuchwytny
                              • 2002.10
                              • 6964

                              #15
                              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika seta Wyświetlenie odpowiedzi
                              ...więc pierwsze nasze butelkowanie przyjdzie mi wykonać w pojedynkę...
                              Ludzie, jak to długo stygnie!
                              35 x 0,5l + 2x 0,33l (na koniec, do wypicia na początku...)
                              Idę spać...

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X