Witam po dłuższej przerwie.
W maju doszło do drastycznego zaprzestania warzenia z przyczyn obiektywnych (praca, sesja).
Wracam ponownie z zapałem i coraz większymi możliwościami - browar został wyposażony w śrutownik co w połączeniu z filtratorem z oplotu pozwoli mi (mam nadzieję) zwiększyć wydajność przez drobniejsze śrutowanie.
Na razie póki jest (za)ciepło w browarze są warzelnicze podrygi i przymiarki do sezonu na jesieni.
Plany są ambitne - gar 70-100L, taboret, chłodnica.
2 tygodnie temu miałem mały jubileusz - warka nr 10. Powstała w wyniku zaniepokojenia malejącą w oczach zawartością piwniczki. A coś przecież pić trzeba Póki co jeszcze na cichej.
I wiecie co. Tak sobie warzyłem po trzymiesięcznej przerwie i sobie pomyślałem... kurde lubię to! Lubię stać z łychą przy garze, lubię filtrować, lubię po prostu warzyć piwo. Poczułem jak bardzo mi tego brakowało i jak relaksujące jest to moje hobby
Co do poprzednich warek. Zaprawdę powiadam Wam nie otwierajcie swych piw wcześniej jak po 3 miesiącach. Piwa robione w pierwszym kwartale tego roku dopiero w lato nabrały pełni smaku.
Co do pszenicy. Wszystkim smakuje, niektórym b a r d z o (mój kolega, miłośnik pszeniczniaków, był zachwycony) więc ostatecznie nie jest tak źle chyba. Mi nie smakuje nadal. I chyba nie posmakuje. De gustibus non disputandum...
W maju doszło do drastycznego zaprzestania warzenia z przyczyn obiektywnych (praca, sesja).
Wracam ponownie z zapałem i coraz większymi możliwościami - browar został wyposażony w śrutownik co w połączeniu z filtratorem z oplotu pozwoli mi (mam nadzieję) zwiększyć wydajność przez drobniejsze śrutowanie.
Na razie póki jest (za)ciepło w browarze są warzelnicze podrygi i przymiarki do sezonu na jesieni.
Plany są ambitne - gar 70-100L, taboret, chłodnica.
2 tygodnie temu miałem mały jubileusz - warka nr 10. Powstała w wyniku zaniepokojenia malejącą w oczach zawartością piwniczki. A coś przecież pić trzeba Póki co jeszcze na cichej.
I wiecie co. Tak sobie warzyłem po trzymiesięcznej przerwie i sobie pomyślałem... kurde lubię to! Lubię stać z łychą przy garze, lubię filtrować, lubię po prostu warzyć piwo. Poczułem jak bardzo mi tego brakowało i jak relaksujące jest to moje hobby
Co do poprzednich warek. Zaprawdę powiadam Wam nie otwierajcie swych piw wcześniej jak po 3 miesiącach. Piwa robione w pierwszym kwartale tego roku dopiero w lato nabrały pełni smaku.
Co do pszenicy. Wszystkim smakuje, niektórym b a r d z o (mój kolega, miłośnik pszeniczniaków, był zachwycony) więc ostatecznie nie jest tak źle chyba. Mi nie smakuje nadal. I chyba nie posmakuje. De gustibus non disputandum...
Comment