minibrowar u szwagra, czyli historia warzenia piwa w Rudzie Śląskiej
Collapse
X
-
Na początek dobra wiadomość: pierwsze piwo mojego własnego pomysły czyli ciemne pszeniczne z poprzedniej warki wyszło całkiem niezłe. W sobotę 15 marca zabrałem się za kolejne warzenie, tym razem stout owsiany z zestawu BA, a właściwie milk stout bo dodałem laktozę. Wcześniej przez pięć dni śrutowałem słody i zajęło mi to prawie 6 godzin, zakup śrutownika się kłaniaZacierałem według dołączonego do zestawu przepisu, czyli po kolei:
15 litrów wody podgrzałem do 70° C, wsypałem słód jasny Pale Ale Weyermann 3,2 kg oraz pół kilo płatków owsianych i trzymałem w temperaturze około 67° C przez równe 45 minut do uzyskania negatywnej próby jodowej. Następnie dodałem pozostałe ciemne słody czyli: słód karmelowy ciemny 0,3 kg, słód Carafa Typ I 0,2 kg oraz 0,3 kg jęczmienia palonego (roasted barley). Po czym przystąpiłem do filtracji. Wysładzanie to 2 razy po 5 litrów wody. Chmielenie zajęło mi 60 minut gdzie pierwszą dawkę chmielu dałem po 5 minutach, a pozostałą po 40 minutach. Postanowiłem zachować granulat Marynki, który miałem w zestawie, a zużyć szyszki chmielu, które leżą mi już od pół roku w zamrażarce, a które dostałem w prezencie od kolegi Jacka. Niestety nie posiadam dokładnej wagi więc zaaplikowałem obydwie dawki na oko biorąc poprawkę na ewentualne zwietrzenie szyszek. Obawiam się czy przypadkiem nie okaże się, że powstałe piwo będzie przechmielone, ale cóż mam duszę eksperymentatora i uważam, że jak sam czegoś nie pozmieniam to się nie nauczę. Na sam koniec gotowania wrzuciłem do gara kilogram laktozy i jazda do wanny do studzenia !!! Studzenie do temperatury pokojowej jak doświadczalnie ustaliłem zajmuje mi około godziny. Otrzymałem brzeczkę o wartości 15 BLG, którą zadałem drożdżami Safale S-04 i już na drugi dzień cieszyłem oczy piękną obfitą pianą. O dalszych postępach z moim milk stoutem będę informował na bieżąco.
c.d.n.Comment
-
Nie wiem czy dobrze się rozumiemy, ale najpierw przefiltrowałem to co miałem w garze zaciernym czyli około 15 litrów (pewnie po zacieraniu było już tego znacznie mniej) i potem dolałem do fermentora z wkładem 2 razy po 5 litrów podgrzanej do około 80 ° C wody. Chyba, ze znowu robie coś nie tak to proszę o uświadomienieComment
-
Mniej książków więcej piwaComment
-
Mój milkstout po tygodniu burzliwej raczył zejść jedynie do 9 blg więc wylądował na 2 tygodnie na cichą. Czy coś jeszcze raczy zrzucić zobaczymy ? Na razie zdecydowałem się na kolejną warkę czyli na powtórne zmierzenie się z zestawem BA o nazwie A'la grodziskie. Przypominam, że z tym historycznym piwem zetknąłem się w moim czwartym warzeniu. Niestety nie byłem do końca zadowolony z wyniku gdyż efektem mojej pracy było piwo dość słabe i mętne. Tym razem zdecydowałem się postępować ściśle z otrzymanym przepisem. A więc po kolei:
- podgrzałem 5 litrów wody do temp. 40° C i wsypałem obydwa słody czyli 1,5 kg wędzonego Weyermann oraz 1 kg pszenicznego jasnego również marki Weyermann,
- zrobiłem pierwszy 30 minutowy postój w temperaturze, która po wsypaniu śruty ustaliła się na poziomie 37° C ,
- dolałem 2 litry gorącej wody i całość podgrzałem do 50 ° C na których się zatrzymałem na całe 20 minut,
- dolałem tym razem 3 litry gorącej wody i podniosłem temperaturę do 70° C i zrobiłem półgodzinną przerwę,
- na koniec dolałem już tylko 2 litry ciepłej wody i dźwignąłem temperaturę o 5 stopni czyli do 75 ° C. W tym miejscu miała być tylko półgodzinna przerwa jednak nastąpiła mała niespodzianka tzn. po przepisowej ostatniej przerwie w moim zacierze nadal siedziała skrobia, postanowiłem poczekać jeszcze kolejne 30 minut niestety na próżno w końcu po przeszło godzinnej przerwie pomimo braku negatywnej próby jodowej zaryzykowałem filtrację. Tym razem postarałem się ją przeprowadzić dokładniej niż zazwyczaj więc dość długo zawracałem pierwszy filtrat żeby uzyskać lepszą klarowność. Wysładzanie to 1x6 litrów, 1x4 litry oraz 1x3 litry. Następnie zabrałem się za chmielenie, które trwało równo półtorej godziny. Chmieliłem aromatycznym Lubelskim, który miałem w zestawie zgodnie z załączoną instrukcją czyli pierwszą 30 gramową dawkę dodając od początku gotowania, a kolejną 20 g po dwudziestu minutach. Po zmierzeniu BLG na koniec miła niespodzianka: 7,5 !!! Czyli przekroczyłem planowe stężenie o pół, zwykle wychodziło mi zaniżone o jeden stopień. Na zakończenie dodałem drożdże, z którymi miałem mały dylemat. Mianowicie chciałem dać inne niż S-33 z zestawu, które nie cieszą się najlepszą opinią ale niestety nie miałem jeszcze S-04 z odzysku (siedzą jeszcze w milkstoucie), a do kolegi Jacka po inną gęstwę nie chciało mi się za bardzo jechać. Postanowiłem więc zaryzykować te z zestawu, które przed dodaniem poddałem oczywiście hydtratacji. Zobaczymy co z tego wyjdzie, w każdym bądź razie dziś tj. na drugi dzień po uchyleniu wieka fermentora ukazała się piękna piana. Wziąłem to za dobry znak gdyż poprzednim razem przy "grodziszu" piana nie pojawiła się w ogóle. Na koniec dodam, że tym razem celem obniżenia kosztów zaryzykowałem i zrobiłem piwo na zwykłej kranówie. Zobaczymy co z tego wyjdzie ?Comment
-
-
piwo to należy obowiązkowo przesłać na konkurs do GrodziskaDzisiaj przelałem mojego Grodzisza na "cichą". Balling spadł do 4 st. a jedyną rzeczą, która mnie zaniepokoiła to bardzo jasny kolor otrzymanego młodego piwa. Słomkowy, a wręcz powiedziałbym, że lurowaty, czy taki ma być ? Smak na całe szczęście nie zapowiada jakiejś katastrofy. No cóż zobaczymy co z tego będzie, to już drugie moje podejście do tego piwka w najgorszym wypadku do trzech razy sztuka
Jak się dowiedziałem niezbita do końca skrobia przyczyni się do dużej mętności, tak więc konkurs być może, ale nie tym razem
Dzisiaj zabutelkowałem też milk stouta. Blg po cichej pozostało jednak na dziewiątce. Do refermentacji po raz pierwszy użyłem zwykłego cukru. Całkiem nieźle też spisała się rurka do rozlewu butelkowego z BA. Wynalazek zmyślny choć moim zdaniem zbyt drogi. Jutro warzę na koniec sezonu portera (zestaw również z BA). Poinformuję o wynikach.
Comment
-
No więc tak jak pisałem dzisiaj na zakończenie sezonu przy okrągłej dziesiątej warce postanowiłem się chwycić za bary z Porterem. To jedyne piwo jak dotąd przy którym poniosłem kompletną porażkę (czytaj. nie nadawało się do spożycia). Ale to było rok temu gdy moja wiedza w zakresie browarnictwa była całkiem znikoma. Jak na razie wszystko bez większych niespodzianek, a więc zacieranie zgodnie z załączoną instrukcją czyli do 15 litrów wody o temp. 70 ° C wsypałem 3,6 kg słodu pilzneńskiego oraz 0,2 kg karmelowego ciemnego. Następnie dłuższa (około 1 h) przerwa do uzyskania negatywnego wyniku próby jodowej i dokładka 0,2 kg słodu barwiącego. Tym razem skrobia przepadła ! Podgrzanie do 78 ° C i jazda do filtrowania. Wysładzanie to 2x4 litry i 1x3 litry. Odpowiadając na wcześniejsze pytanie j.kocurka to wysładzałbym więcej ale niestety mam za mały garnek i i tak nie za bardzo miałbym co z tym zrobić. Jak na razie to i tak gotuję na dwa garnki i po wyparowaniu uzupełniam z mniejszego do większego gdzie zachodzi właściwe chmielenie. Tak zbaczając z tematu to chyba kolejnym zakupem będzie jednak porządny duży garnek, a nie śrutownik jak planowałem. Jak na razie stary młynek spisuje się znakomicie i nawet nie przelatują całe ziarna bokiem poza żarnami jak się wcześniej obawiałem. Cóż nie ma jak to dobra niemiecka robota ! Jedynym jego mankamentem to czas wykonania całej operacji śrutowania, ale ostatecznie to przecież nigdzie mi się nie śpieszy, a te całe przygotówki do warzenia też mają swoisty urok. Kto własnoręcznie śrutuje wie o czym mówię, wspaniały zapach świeżo zemlonego słodu w całym pokoju. Ale wracając do tematu kolejnym etap to oczywiście chmielenie, które zajęło mi 70 minut, na początek do gara poszła ostatnia niestety już garść posiadanych przeze mnie szyszek marynki, a 15 minut przed końcem 25 g granulatu Lubelskiego. Jako drożdży użyłem gęstwy Safale S-04 z poprzedniej warki, które postanowiłem z rana trochę rozruszać dodając około 200 ml roztworu wody i sproszkowanego ekstraktu słodowego ciemnego, którego resztkę znalazłem przypadkiem w półce. Teraz pozostaje uzbroić się w cierpliwość i czekać co też wyjdzie z moich trzech ostatnich warek. Pomny moich przykrych zeszłorocznych doświadczeń raczej nie odważę się już coś pichcić tej wiosny tym bardziej, ze w prognozach straszą szybkim nadejściem lata. Na wszelki wypadek obydwa fermentory, w których jeszcze robi się piwko wyniosłem do przedpokoju, żeby w południe nie padały na nie ostre promienie słoneczne, które mogłyby niechybnie podgrzać je ponad newralgiczną wartość 25 stopni Celsjusza. Zamelduję się oczywiście jeszcze po degustacji i mam cichą nadzieję, ze będę mógł się pochwalić
Ostatnia zmiana dokonana przez marsop; 2008-04-05, 22:37.Comment
-
Jak mnie nie zaatakują ślimaki, jak w zeszłym roku, to górną powinienem móc robić przez całe lato.Ostatnia zmiana dokonana przez kopyr; 2008-04-06, 08:13.Comment
-
A ja się zbliżam do drugiej części sezonu lagerowego (pierwsza trwała od października do początku grudnia), jak tylko w piwniczce dojdę do 8°C, na razie mam 6°. Dobrze mieć piwniczkę
Jak mnie nie zaatakują ślimaki, jak w zeszłym roku, to górną powinienem móc robić przez całe lato.Pozdrawiam,
Jacek
ŚwientechlywikiComment
-
No niestety ja mieszkam w dużym bloku (wieżowiec) i piwnice mamy maleńkie bez oświetlenia. Poza tym istnieje jeszcze jeden powód, mianowicie jak to w takim dużym kołchozie bywa, wszyscy są anonimowi, a po klatce snują się bandy blokersów i obawiam się, że gdybym zaczął po niej paradować z fermentorami i skrzynkami z piwem to w dość szybkim czasie moje piwka znalazłyby amatorówOstatnia zmiana dokonana przez marsop; 2008-04-06, 19:16.Comment
-
Niestety z przyczyn obiektywnych (remont mieszkania i inne zajęcia) kolejny sezon rozpocząłem z olbrzymim prawie 3 miesięcznym poślizgiem
Pozostaje mieć nadzieję, że zdążę nadrobić zaległości. Na pierwszy ogień poszedł tym razem zwykły Stout (bez żadnych dodatków typu laktoza itp.) Zostały mi po ostatnich warkach 2 saszetki drożdży więc nie zamawiałem gotowego zestawu z BA tylko dokupiłem sobie składniki oddzielnie. Wprawdzie proporcje wagowe nieznacznie odbiegają od gotowych przepisów BA ale niestety musiałbym zakupić znaczne nadwyżki słodów żeby naważyć podane tam ilości. Myślę, że nie będzie to stanowiło większego problemu, a piwko nie odbiegnie zbyt daleko od oryginału. A więc do rzeczy: do 15 litrów podgrzanej do 67 st. C wody dodałem 3 kg słodu Pale Ale Weyermann oraz 400 g błyskawicznych płatków jęczmiennych. Całość gotowałem do uzyskania negatywnej próby jodowej, a nawet troszkę dłużej bo około 1 godziny. Następnie dosypałem słód Carafa typ II oraz jęczmień palony i całość podgrzałem do 72 st. C i trzymałem w tej temperaturze 10 minut. Przystąpiłem do filtracji, która tym razem zajęła mi przeszło 2 godziny, gdyż wysładzałem aż 3 x 5 litrów. Nie wiem po co skoro i tak wszystkiego nie zużyłem
Gotowanie z chmieleniem zajęło mi równą godzinkę, po 5 minutach wrzuciłem 1-szy woreczek z granulatem Marynki o wadze 15 g i po 40 minutach drugą porcję 10-cio gramową. Wyszło mi 21 litrów brzeczki nastawnej o gęstośći 12 BLG, która zadałem drożdżami (po wcześniejszej hydratacji) Safale S-04. Teraz cierpliwie czekam na rozwój wydarzeń.
Comment
Related Topics
Collapse
-
Witam serdecznie wszystkich piwowarów.
W dniach 14-15 luty 2024 popełniłem swoje dwie pierwsze warki. Pomimo całkowitego braku doświadczenia z warzeniem piwa, z uwagi na sprzyjające warunki fermentacji wybór padł na dolniaki tj. "czeskiego leżaka" oraz "koźlarza"....-
Channel: Twoje warzenie
-
-
09.03.2019 - Multi-Tap Dom Piwa Poznań.
Zapraszamy na Pierwsze Spotkanie Wielkopolskich Kapslarzy. Miejsce spotkania to Multi - Tap Dom Piwa w Poznaniu , ul. Mokra 2 (w godz. 16.oo do ???)
Każda przybyła osoba otrzyma okolicznościowy kapsel
http://freshmag.pl/miejsca... -
W imieniu organizatorów zapraszam wszystkich na drugą giełdę w Browarze Śląskim Alternatywa przy ul. Tylnej 17 w Rudzie Śląskiej. Giełda odbędzie się 4.07 od godziny 11.00 do 15.00 w ogrodzie browaru a w razie niepogody w pomieszczeniach restauracji. W czasie giełdy dostępne będzie jedzenie...
-
Channel: Giełdy kolekcjonerskie
-
-
Pierwsze podejście do browaru Mikuláš zrobiłem w zeszłym roku. Tuż przed otwarciem lokalu odbyłem rozmowę z panią krzątającą się przy stolikach na zewnątrz. Okazało się, że browaru nie można zobaczyć, bo po prostu piwa tu jeszcze nie warzą. Owszem instalacja jest, pozwolenia tez,...
-
Channel: Czechy
-
-
Piwo gotowe do oceny
-
Channel: Piwo - konkretnie
-
- Loading...
- Koniec listy.
Comment