... czyli zmieszaj swoje piwo/piwa. Szczerze mówiąc nie wiem, czy temat już był poruszany, ale na podstawie paru własnych doświadczeń postanowiłem podzielić się zebranymy informacjami. Sprawa nie jest odkrywcza, a w przemyśle winnym i browarnictwie dość popularna, aby uzyskać "standardowy" produkt.
W naszym jednak przypadku można spokojnie eksperymentować z mieszaniem gotowych piw, mając na celu "uratowanie" jedego lub więcej gatunków piwa, kytóre nie dokońca spełniają nasze oczekiwania.
Przykłady z własnego doświadczenia:
1)
Jedno niedochmielone piwo Marcowe i jeden przechmielony Pils mieszane przed podaniem 50/50. Efekt baaaardzo zacny - poprawna goryczka, piwo pełne, jasne, z ciekawym bukietem.
2)
Płytko odfermentowany Stout z beczki 70% plus dodatek 30% przegazowanego Dopplebock'a. W efekcie piwo bardzo ciekawe smakowo, bardziej przypominające Portera, ale jeszcze nie tak mocne, dzięki czemu można wypić więcej niż jeden kufel
3)
Korzenny lager Dopplebock (niestety dwa razy bardziej korzenny niż potrzeba) but. 0,33 plus jedna butelka przegazowanego Pilznera (but. 0,5). Wszystko razem do garnka plus dwie łyżki stołowe miodu. Efekt - pyszny grzaniec.
Osobno, hmmm, piwa byłyby ciężkie do wypicia. Zmieszane razem tracą wady i tworzą nowe, dobre piwo.
Pozdrawiam
Raf
W naszym jednak przypadku można spokojnie eksperymentować z mieszaniem gotowych piw, mając na celu "uratowanie" jedego lub więcej gatunków piwa, kytóre nie dokońca spełniają nasze oczekiwania.
Przykłady z własnego doświadczenia:
1)
Jedno niedochmielone piwo Marcowe i jeden przechmielony Pils mieszane przed podaniem 50/50. Efekt baaaardzo zacny - poprawna goryczka, piwo pełne, jasne, z ciekawym bukietem.
2)
Płytko odfermentowany Stout z beczki 70% plus dodatek 30% przegazowanego Dopplebock'a. W efekcie piwo bardzo ciekawe smakowo, bardziej przypominające Portera, ale jeszcze nie tak mocne, dzięki czemu można wypić więcej niż jeden kufel
3)
Korzenny lager Dopplebock (niestety dwa razy bardziej korzenny niż potrzeba) but. 0,33 plus jedna butelka przegazowanego Pilznera (but. 0,5). Wszystko razem do garnka plus dwie łyżki stołowe miodu. Efekt - pyszny grzaniec.
Osobno, hmmm, piwa byłyby ciężkie do wypicia. Zmieszane razem tracą wady i tworzą nowe, dobre piwo.
Pozdrawiam
Raf
Comment