W nocy z niedzieli na poniedziałek ŻBD (nazwa niekompletna, może ogłoszę konkurs?) ruszył z pierwszą warką. Jako debiut przygotowałem Irish Stouta z otrzymanego w prezencie wraz z zestawem BA brewkita. Kit wzbogaciłem płynnym ekstraktem ciemnym 1.5 kg i gotowałem przez około kwadrans. Początkowe BLG to 12,5 (w 22 stopniach Celsjusza) - łącznie wyszło mi prawie 17 litrów zużytej wody oligoceńskiej. Niestety studzenie trwało dłużej niz przewidywałem, mimo sporej ilości zimnej wody wlanej do wanny. Fermentacja wystartowała z kopyta w poniedziałek, niestety miałem problemy z utrzymaniem stałej temperatury, początkowo fermentacja przebiegała w temperaturze 25 st., po zmianie pomieszczenia spadła do 20, potem nawet do 15 st. i wzrosła we wtorek do 19. Już wczoraj żadnych ruchów w fermentorze nie było, większość piany opadła. Dziś rano zmierzyłem BLG - wyszło 5,5 w 19 stopniach, ale nic nie wskazuje na to że fermentacja trwa... Piwo smakuje dobrze, z przyjemną wyczuwalną nutą goryczki (mogę być nieobiektywny )
Nie wiem czy powinienem dodać drożdży, pzenieść fermentor w cieplejsze miejsce czy może przelać na cichą fermentację już dzisiaj, czy zostawić piwo do soboty i dopiero przelać na cichą? Czy BLG ma szansę jeszcze spaść do około 3?
Wszystkie rady mile widziane!
Nie wiem czy powinienem dodać drożdży, pzenieść fermentor w cieplejsze miejsce czy może przelać na cichą fermentację już dzisiaj, czy zostawić piwo do soboty i dopiero przelać na cichą? Czy BLG ma szansę jeszcze spaść do około 3?
Wszystkie rady mile widziane!
Comment