Niby mówią/piszą, że koło 20 st. jest najlepiej ale sam nie wiem. Niby to piwo jest dobre, nie ma jakichś istotnych wad, tylko jakieś takie mało pszeniczne. Zmartwiłem się . Za dwa tygodnie rozlew do butelek, zobaczymy wtedy.
Niby mówią/piszą, że koło 20 st. jest najlepiej ale sam nie wiem. Niby to piwo jest dobre, nie ma jakichś istotnych wad, tylko jakieś takie mało pszeniczne. Zmartwiłem się . Za dwa tygodnie rozlew do butelek, zobaczymy wtedy.
Mam nieśmiałą sugestię: podnoszenie wydajności poprzez moczenie słodów może negatywnie wpływać na coś, co angole określają mianem "mouthfull" a my "treściwość" (jeśli mylę terminy, to ). W końcu z tej samej ilości słodu, co na 20 l brzeczki (z receptury) uzyskujemy (w twoim przypadku) 28 l brzeczki. Poziom cukrów - ok! pomiar nie kłamie, ale smak?...... chyba jednak rozcieńczony... to tak w uproszczeniu.
Pozdrawiam
ps może będę mądrzejszy po moim ipa (z moczeniem)...
To zależy od tego, czy moczenie powoduje zwiększenie ilości cukrów fermentowalnych. Myślę że nie, enzymy nie działają w tej temperaturze, zatem moczenie ułatwia jedynie uwolnienie skrobii ze słodu, przez co jest jej więcej w czasie właściwego zacierania. Świadczy o tym chociażby standardowe odfermentowanie, czyli poziom alkoholu też jest standardowy. Zacieranie dekokcyjne też podwyższa wydajność (podczas gotowania uwalnia się dodatkowa skrobia), a chyba nikt nie narzeka na gorszy smak (pomijając już w ogóle dodatkowe plusy w postaci powstawania związków Maillarda). Przy najbliższym zacieraniu na pewno wypróbuję moczenie, bo wydajności mam na razie marne
Ostatnia zmiana dokonana przez jaozyrys; 2009-05-19, 19:29.
02.06.2009 - po 2 tyg. cichej odfermentowało do 2,5 Blg. Rozlane do butelek z dodatkiem 225g suchego ekstraktu pszenicznego i 2 łyżek ekstraktu barwiącego (bo za jasne mi się wydawało). Smakowo bardzo dobre.
Przy okazji dokonałem ponownej degustacji warki nr 7 - Weisse. Duuużo lepsze niż poprzednio (tydzień po rozlaniu zostawał taki posmak jakby Ludwika co mnie przeraziło), delikatne w smaku, nie ma takiej nachalnej kwaskowatości jak w niektórych pszeniczkach. Natomiast za mało nagazowane jak małej gust. Piana też mizerna, jest na początku ale szybko znika. Wydaje się, że wyższa temperatura fermentacji nie zaszkodziła.
Wolny dzień, chłodziarka pusta - trzeba warzyć. Martwi mnie fakt drastycznego zmniejszenia ilości pustych butelek, czyżby trzeba było zacząć myśleć o kegach? Tak czy siak:
Warka Nr 9 - Miodowe
Zasyp:
pilzneński - 2,5 kg
monachijski - 0,5 kg
carahell - 0,3 kg
Special B - 0,2 kg
Słody ześrutowane na mokro (50 ml/kg) i zalane (2L/kg) 12h przed warzeniem.
Zacieranie:
całość dodana do 3L wody
62 st. - 40 min
72 st. - 30 min
po ujemnej próbie jodowej, podgrzanie do 78 st. i filtracja.
Wysładzanie:
3x4 L
Do gotowania poszło 19L, 12,5 Blg
Gotowanie 60 min:
Marynka granulat 35g od początku
Lubelski granulat 15g w 45'
miód lipowy 600 ml w 58'
Po gotowaniu wyszło 15L, 17,5 Blg. Rozcieńczyłem dodając 3L wody. Ostatecznie wyszło 18L, 16 Blg. Wydajność marna, 72%. Tym razem nie wysładzałem dodatkowo i musiałem dolać wody. Błąd.
Zadane starterem Danstar Windsor przygotowanym dzień wcześniej.
Dam chyba sobie spokój z próbą jodową, nigdy nie była dodatnia, a za którymś razem to na mące sprawdzałem czy ten wskaźnik to w ogóle działa. Zawracanie głowy chyba przy dzisiejszej jakości słodów.
W smaku za gorzkie, jak na piwo co ma "miodowe" w nazwie. Zobaczymy jak goryczka troszkę się zmniejszy. Zgodnie z oczekiwaniem drożdże zjadły miód, zostały tylko miodowe posmaczki. Co tu zrobić żeby w warunkach domowych uzyskać w smaku coś podobnego do Ciechana Miodowego? Bo jak dodam miód do refermentacji to drożdże i tak go zjedzą.
07.07.2009 - zabutelkowane z 200g cukru. 4 Blg. Smak wyraźnie się poprawił, goryczka zmniejszyła się, "uwypukliły się" smaczki z miodu. Będzie dobrze, za miesiąc test.
Mały jubileusz się zrobił więc aby było inaczej zacieranie dekokcyjne, dwuwarowe. Pierwsza dekokcja w mojej karierze, bardzo jestem ciekaw efektów.
Zasyp:
pszeniczny ciemny - 4 kg
pilzneński - 2 kg
monachijski I - 0,7 kg
pszeniczny czekoladowy - 0,1 kg
Słody ześrutowane na mokro (50 ml/kg) i zalane (2L/kg) 12h przed warzeniem.
Zacieranie (w sumie 3 L wody/kg słodu)
- słód pszeniczny do wody, ustaliłem na 45 st. C - 15 minut potem podgrzanie do 52 st. C.
- w tym samym czasie w drugim garze resztę słodów dodałem do wody i ustaliłem temperaturę na 52 st. C
- zlałem wszystko do jednego gara - 52 st. C
- I war: 6L gęstego do drugiego gara, 63 st. C. - 10 minut, 72 st. - 15 min, 100 st. - 15 min gotowanie
- po zawróceniu miałem prawie 63 st. C
- II war: 7L gęstego do drugiego gara, 72 st. C. 0 10 minut 100 st. - gotowanie 15 min
- po zawróceniu 71 st. C. Przerwa 20 min.
- próba jodowa dodatnie. Kolejne 20 minut później próba ujemna. Podgrzane do 80 st. C. i filtracja
Po gotowaniu: 23L, 20 Blg. Postanowiłem rozcieńczyć wodą do 25L co dało 18,5 Blg
Drożdże:
Weihenstephan Weizen (starter przygotowany dzień wcześniej z gęstwy z poprzedniej warki) Z gęstwą było trochę strachu bo po wyjęciu słoika z lodówki i otwarciu zapach był lekko niepokojący (wyraźne dwie komponenty: pszeniczna + stare skarpety). Ale starter pachnie świetnie i nie ma żadnych oznak zakażenia, zakładam więc, że komponenta skarpeciana to był zapach martwych drożdży.
Starter zadany 05.08.2009 wieczorem.
Podsumowując: zacieranie dekokcyjne jest niewątpliwie ciekawym doświadczeniem, nie mam tylko pewności co do jego wartości. Czas pokaże. Sam proces poszedł bardzo płynnie i bez większych odchyleń w stosunku do planu. Wydajność wyszła przeciętna (jakieś 73%), przy zacieraniu infuzyjnym miewałem lepsze. Ciekawe jak to wpłynie na smak.
Jeśli jeszcze będę robił w tym roku pszenicę to zrobię zacieranie jednowarowe, z próbą jodową przed zawróceniem waru.
13.08.2009 - na powierzchni piwa gruby kożuch drożdży. Odfermentowało do 7,5 Blg - mało. Może w chłodziarce ma za zimno, 16 st. C w chwili obecnej. Wyłączyłem chłodzenie, pozwolę mu się trochę ogrzać.
Pierwsze 3-4 dni fermentacja szła tak intensywnie, że pokrywka spłynęła ze 3 razy z fermentora, a piwo mimo stania w chłodziarce doszło do 22 st. C, chłodziarka nie dawała rady. Inna sprawa, że nie chłodziłem tak na full w obawie przed nadmiernym wychłodzeniem w czasie kiedy mnie nie ma w domu. Co prawda żonka kontroluje temperaturę i zdaje raporty jak mnie nie ma ale mimo wszystko .
21.08.2009. Odfermentowało do 5 Blg. Jestem w rozterce - czekać? zlać na cichą?
Zaniepokoiła mnie próba organoleptyczna - piwo jest lekko kwaśne w smaku. Nie ma, co prawda, żadnych widocznych oznak zakażenia ale poprzednio takie chyba nie było.
Co myślicie?
Poprawka, ta kwaśność powstała na skutek zjedzenia słodkich płatków wcześniej .
Tylko co z tym Blg? Wymyśliłem, że poczekam do niedzieli jeszcze i w niedzielę przeleję na cichą.
Rocznicowa, 10-a warka po ponad 2 tygodniach pobytu ma cichej... poszła w kanał. Wygląd dobry, zapach nie najgorszy, smak - kwasiżur. Masakra. Pierwszy kanał w mojej karierze, szkoda, że po tak pracochłonnej warce. Zdaje się, że piana wychodząca uparcie z fermentora na burzliwej zaimportowała jakieś zakażenie.
No nic, w końcu musiało się zdarzyć.
Niedługo kolejna warka, prawdopodobnie Koelsch.
W dniach 14-15 luty 2024 popełniłem swoje dwie pierwsze warki. Pomimo całkowitego braku doświadczenia z warzeniem piwa, z uwagi na sprzyjające warunki fermentacji wybór padł na dolniaki tj. "czeskiego leżaka" oraz "koźlarza"....
Kolejne dwa browary jakie zamierzaliśmy odwiedzić w Brukseli olały piwoszy i wywiesiły na drzwiach kartki o treści "w sierpniu jesteśmy na wakacjach, zapraszamy we wrześniu". Dlatego postanowiliśmy przejechać się do przepięknego miasteczka Leuven odległego od Brukseli o 20...
Witam.
Wczoraj zrobiłem swoje drugie piwko, pierwsze z zacierania. Piwko pszeniczne z zestawu BA,Hefeweizen Jasne pszeniczne 13blg. Oczywiście,nie obyło się bez problemow i przemyśleń.
Część wpisów w sieci sugerowała, że browar ten już nie działa, inne nie. Ale po pierwsze nie zawsze warto wierzyć informacjom z wizytówki na profilu firmy na Google (pamiętajmy, że to nie opisywana firma jest administratorem tych danych - tylko Google, a bywa, że internetowy gigant publikuje...
Comment