Browar domowy "Romek" atakuje :)

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Qbric
    Porucznik Browarny Tester
    • 2001.04
    • 427

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Marusia Wyświetlenie odpowiedzi
    [...]bo się do łyżeczki przykleją, zamiast powędrować do brzeczki
    Dokładnie :-)

    A pszeniczka ładnie pracuje. W między czasie przeczytałem temat o drożdżach WB-06 i już się zaczynam bać tych ew. granatów. Ale jak potrzymam z tydzień na cichej to może nie będzie aż tak źle. Ciekaw jestem do ilu Blg mi odfermentuje.
    Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

    Comment

    • Qbric
      Porucznik Browarny Tester
      • 2001.04
      • 427

      #17
      Gdzieś w piatek fermentacja wyhamowała. Piana opadła ale zpstało jej trochę na powierzchni a temperatura młodego piwka spadła. Czekałem do dzisiaj bo myślałem, że pojawi mi się na powierzchni czysta tafla jak to miało miejsce przy lagerze (który wyszedł przyzwoicie poza troche małym nagazowaniem). Dzisiaj przeleję pszeniczkę na cichą i w następny weekend zakapsluję. Mam tylko takie pytanie co zrobić z tymi brązowymi "mętami" pływającymi po powierzchni. To pewnie drożdże? Fermentor ma kranik więc ze spuszczeniem do nowego nie będzie problemu, ale czy zebrać najpierw wszystko z powierzchni przed przelewem? Nie zamierzam zostawiać sobie gęstwy na później.
      Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

      Comment

      • Marusia
        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
        🍼🍼
        • 2001.02
        • 20221

        #18
        Brązowe męty to raczej pozostałości chmielu Ja bym olała, ale ja dużo rzeczy olewam

        Zbieranie to zawsze ryzyko infekcji.
        www.warsztatpiwowarski.pl
        www.festiwaldobregopiwa.pl

        www.wrowar.com.pl



        Comment

        • Qbric
          Porucznik Browarny Tester
          • 2001.04
          • 427

          #19
          Wielkimi krokami zbliża się butelowanie 25L mojej pszenicy. Planuję zrobić to w sobotę z rana przed warsztatami. Plan tym razem jest taki aby wsypywać porcję jedzonka drożdżom do każdej z butelek osobno. Chciałbym po prostu zbadać wpływ dodatku do refermentacji na smak piwa. Wsypywać będę:

          - glukozę krystaliczną
          - Muntons Beerkit enhancer (czyli glukoza z suchym ekstraktem 50/50)
          - i prawdopodobnie skuszę się jeszcze otworzyć jasny, suchy ekstrakt (mam pszeniczny ale w tym piwie już jej wystarczy)

          I tu pojawia się pytanie ile czego sypać na butelke? Korzystając z kalkulatora i wpisując parametry:

          Enter the desired volumes of CO2: 4 (nie za dużo?)
          - 18C (rozumiem, że jest to temp. w jakiej będę leżakował piwo po butelkowaniu )
          - 0.5L

          Dostaję 5.9g dla glukozy i 10.7g (!) dla suchego ekstraktu. Czyli dla mieszanki wychodzi 8.3g na butelkę.

          I teraz kolejna kwesta. Mam takie plastikowe cudeńko - miarkę do cukru 2/4/6g. Domyślam się, że jeżeli nabiorę glukozy w objętość V to jej masa powinna wynosić te ~6g, ale gdy w tą samą objętość V nabiorę ekstraktu to wydaje mi się, że masa będzie już inna ze wzgl. na inny ciężar właściwy. I teraz pytanie zasadnicze: przejmować się tym czy olać bo różnica będzie niezauważalna? W końcu to nie apteka ;-)

          Macie jakieś patenty odnośnie dosypywania glukozy do butelek? Może przez lejek?

          Pozdrawiam i z góry dziękuję za podpowiedzi
          Last edited by Qbric; 2009-05-07, 21:10.
          Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

          Comment

          • przemo70
            † 1970-2019 Piwosz w Raju
            • 2007.05
            • 1501

            #20
            Macie jakieś patenty odnośnie dosypywania glukozy do butelek? Może przez lejek?

            :
            Dokładnie tak przez lejek ale glukoza to dziadostwo ciężko ją wsypać bo się strasznie klei już zwykły cukier jest lepszy i nie dawałbym zbyt wiele te 2g/but 0.5l to w zupełności wystarczy
            Last edited by ART; 2009-05-11, 20:23. Powód: cyt.
            Save water, drink beer ...

            http://www.parowozy.com.pl/
            http://www.kamery.wolsztyn.pl/
            https://www.facebook.com/pages/Browa...10?ref=profile

            Comment

            • jaozyrys
              Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
              • 2008.10
              • 154

              #21
              Mam tylko takie pytanie co zrobić z tymi brązowymi "mętami" pływającymi po powierzchni. To pewnie drożdże? Fermentor ma kranik więc ze spuszczeniem do nowego nie będzie problemu
              Nie wiem co to, ale nie lubię jak mi coś pływa w piwie Dlatego podczas rozlewu stopniowo pochylam fermentator, cały syf z góry osadza się stopniowo na denku, a kiedy już dojdzie ostatecznie do wylotu i jest zasysany, to piwa jest w fermentatorze może z 250ml, tę porcję można spożytkować na pomiar gęstości (ale nie bełtając drożdży)

              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Qbric Wyświetlenie odpowiedzi

              Enter the desired volumes of CO2: 4 (nie za dużo?)
              - 18C (rozumiem, że jest to temp. w jakiej będę leżakował piwo po butelkowaniu )
              - 0.5L

              Dostaję 5.9g dla glukozy i 10.7g (!) dla suchego ekstraktu. Czyli dla mieszanki wychodzi 8.3g na butelkę.
              kopyr radzi, żeby z weizenami trzymać się dolnego zakresu, czyli to 4 to wciąż za dużo. temperatura jest nie leżakowania a rozlewu, dlatego że kalkulator uwzględnia już rozpuszczony CO2 z poprzednich fermentacji.

              I teraz kolejna kwesta. Mam takie plastikowe cudeńko - miarkę do cukru 2/4/6g. Domyślam się, że jeżeli nabiorę glukozy w objętość V to jej masa powinna wynosić te ~6g, ale gdy w tą samą objętość V nabiorę ekstraktu to wydaje mi się, że masa będzie już inna ze wzgl. na inny ciężar właściwy. I teraz pytanie zasadnicze: przejmować się tym czy olać bo różnica będzie niezauważalna? W końcu to nie apteka ;-)
              Na forum ktoś wspomniał, że miarki nie nadają się do ekstraktu bo się lepi.

              Może jestem skrzywiony, ale uogólnienia z apteką nie lubię wybitnie. Są parametry krytyczne i niekrytyczne. Np. różnice w ilościach słodu czy chmielu rzędu 10% na pewno piwu nie zaszkodzą, może będzie mniej zgodne ze stylem ale na pewno będzie dobre. Niestaranność w zachowaniu temperatury zacierania, w tym miejscowe przegrzanie wpłynie na końcowy efekt smakowy lub wydajność. Z kolei w zachowaniu sterylności trzeba być bardzo dokładnym - drobny błąd może zepsuć warkę, ale tu też warto mieć świadomość jakie czynniki stanowią największe ryzyko, a co można sobie darować (przykład: dezynfekcja butelek. Jeśli butelki przechowujemy czyste, to płukanie jest wystarczające, a ryzyko np. jednej kwaśnej butelki jest do przyjęcia uwzględniając zaoszczędzony czas i pieniądze. Po przygodach z piekarnikiem uznałem że gra jest niewarta świeczki, choć przyznam, że z użyciem oxi idzie to sprawnie, więc dezynfekcji nie zarzuciłem). Również z refermentacją dokładność jest wskazana, gdyż optymalne nagazowanie jest rzeczą bardzo pożądaną. "Optymalne" jest tu względne i zależne od gustu, dlatego najlepiej zrobisz jeśli poeksperymentujesz nie tylko z rodzajem surowca, ale również z jego ilością w rozsądnym zakresie (bo niedogazowanie, szampany i granaty to już rzeczy wybitnie niepożądane). Np: 3,5g, 4g, 4,5g, 5g - po dwie butelki z kazdego, i porównać efekty, natomiast większość butelek zabutelkować z bezpieczną wartością średnią, w tym wypadku 4-4,5g glukozy (zwróć też uwagę na dotychczasowe odfermentowanie, a suchy ekstrakt przelicz wg uznania, tamten kalkulator zakłada fermentowalność 55%, tu na forum 67%). Może być ciężko bez wagi, ale nie licząc dedykowanych miarek uważam, że odmierzanie objętościowe to zło, chociaż zyskawszy doświadczenie można też osiągnąć powtarzalność robiąc na oko.

              Mogę tylko dodać, że pierwszą warkę pszeniczną refermentowałem z cukrem kryształem dodanym wspomnianą miarką (środkową - 4g?) i było trochę mniej nasycone niż bym chciał. 2g wspomniane wyżej przez kolegę przemo70 to chyba do lagerów.


              Macie jakieś patenty odnośnie dosypywania glukozy do butelek? Może przez lejek?
              jeśli już sypać do każdej butelki to proponuję wykonać prowizoryczny lejek z papieru (zwinąć w stożek). będzie miał szeroki otwór i glukoza tudzież ekstrakt łatwo przejdzie.

              Comment

              • Qbric
                Porucznik Browarny Tester
                • 2001.04
                • 427

                #22
                Dzięki wielkie za taką odpowiedź. Każdy chciałby dostawać je takie obszerne i konkretne. Niestety nie mam dokładnej wagi i jutro jednak będę zmuszony użyć tych miarek troche w ciemno. Poza eksperymentami z różnymi surowcami, za Twoją radą, pokombinuję też z ilością dodatku do refermentacji. Postaram się nie przekraczać 5g glukozy na but. i ~9g suchego/but.
                Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jaozyrys Wyświetlenie odpowiedzi
                dlatego że kalkulator uwzględnia już rozpuszczony CO2 z poprzednich fermentacji.
                Dalej nie bardzo kumam co to za temperatura. Jeżeli ktoś podrzuciłby mi to zdanie w ciemno wyrwane z kontekstu przetłumaczyłbym to po prostu jako "temperatura podczas butelkowania" (czyli podczas tej godziny kapslowania). Jednak IMHO ta temperatura jakoś szczególnie ważna nie jest. Ja to rozumiem tak, że istotna jest temperatura przede wszystkim już po zabutelkowaniu, bo wtedy drożdże wznawiają pracę (lub dokładniej ponownie wchodzą na wysokie obroty) i znow tworzy się CO2. Jak wiadomo im niższa temperatura tym lepsza rozpuszczalność CO2. Nie bez znaczenia jest też wzrastające ciśnienie w butelce. Więc chyba na tym etapie jesteśmy w stanie najbardziej wpłynąc na nagazowanie poprzez regulację temperatury (i ilość dodatku do refermentacji). Co do CO2 rozpuszczonego w poprzednich etapach: jego ilość zależała od temperatury fermentacji (?), większość jednak uciekła do atmosfery przez rurkę fermentacyjną lub szczelinę pod przykrywką. Zatem na temperaturę zapatruję się w perspektywie całego procesu a nie tylko rozlewu.
                Jeżeli więc do tej pory piwko pracowało w temp 18-20°C i zamierzam je leżakować w podobnej temperaturze to generalnie wiem co wpisać w kalkulator. Ale np jaką temperaturę założyć dla Kolescha jeżeli najpierw będzie fermentował w wysokiej temp. a po butelkowaniu wsadzę go do 8°C....? Obstawałbym za wpisaniem tych 8°C i wtedy jak to się ma do uwzględnienia rozpuszczonego CO2 w poprzednich etapach?

                Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

                Comment

                • jaozyrys
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2008.10
                  • 154

                  #23
                  chodzi o temperaturę butelkowania. W czasie fermentacji burzliwej i cichej lwia część CO2 wydostaje się do atmosfery, ale jednocześnie rozpuszcza się on w brzeczce do oporu, tj. do osiągnięcia roztworu nasyconego w danej temperaturze (chociaż przy przelewaniu odrobina się go ulotni). Rozpuszczalność CO2 maleje wraz z temperaturą, dlatego lagery mają go już trochę więcej w chwili butelkowania i potrzebują mniej środka do refermentacji. Mały eksperyment z kalkulatorem: założmy że chcemy osiągnąć nagazowanie równe 3, dla 20L brzeczki:
                  a) bez uwzględnienia rozpuszczonego CO2, w temp. 10C: 229g glukozy, rzeczywiste nagazowanie wyniesie 4.2
                  b) z uwzględnieniem, butelkowane przy 10C: 138g glukozy
                  c) z uwzględnieniem, butelkowane przy 20C: 163g glukozy

                  różnica jest niewielka, ok. 0,5g na butelkę, ale oznacza tyle że:
                  a) jeśli wpisałbyś 8C, uzyskałbyś nieco niższe nagazowanie niż przewidywane teoretycznie, może nawet bardziej Tobie odpowiadające - czyli nic by się nie stało
                  b) gdyby ktoś butelkował lagera używając ilości glukozy przewidzianej dla wyższej temperatury, to przy dużych nagazowaniach, w pobliżu górnej granicy wytrzymałości butelek mogłoby okazać się to zgubne (granaty)


                  co się tyczy temperatury leżakowania, to większy wpływ na końcowe odczuwane nagazowanie ma raczej temperatura spożycia - drożdże i tak przerobią całość surowca. Ciepłe piwo bardziej się spieni - ze względu na niższą rozpuszczalność, CO2 będzie ulatniać się agresywniej. W leżakowaniu istotne jest potrzymanie piwa przez np. tydzień w temp. 15-20C, bo jeśli od razu przeniesiesz do 8C to drożdże pójdą spać i piwo będzie bez gazu.

                  aha, może i używam mądrych słów, ale mogę się mylić, własne doświadczenie mam jeszcze niewielkie
                  zdrówko

                  Comment

                  • Qbric
                    Porucznik Browarny Tester
                    • 2001.04
                    • 427

                    #24
                    Dzięki jeszcze raz za odpowiedź. Chyba w końcu po analizie tego co napisałeś zaskoczyłem kalkulator. Nie zwracałem uwagi na pole Residual CO2. Czyli jeżeli wychodzi, że chcę uzyskać nagazowanie na poziomie powiedzmy 4, a po wpisaniu temperatury pokazuje mi już 0.9, to w pole Enter the desired volumes of CO2: wpisuję 3.1 ? Mam nadzieję, że wreszcie zakumałem :-)
                    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jaozyrys Wyświetlenie odpowiedzi
                    Rozpuszczalność CO2 maleje wraz z temperaturą[...]
                    Ciepłe piwo bardziej się spieni - ze względu na niższą rozpuszczalność.
                    Tutaj chyba pomyłka. Rozpuszczalność wzrasta ze spadkiem temperatury więc drugie zdanie prawdziwe.
                    Jeszcze raz dzięki i trzymajcie kciuki. Dzisiaj butelkowanie.

                    Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

                    Comment

                    • jaozyrys
                      Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                      • 2008.10
                      • 154

                      #25
                      Oczywiście, maleje wraz ze wzrostem temperatury - skrót myślowy, bo pisałem to drugi raz

                      Jeżeli chcesz 4, wpisujesz 4, kalkulator sam bierze poprawkę

                      Comment

                      • Qbric
                        Porucznik Browarny Tester
                        • 2001.04
                        • 427

                        #26
                        Dziś zabutelkowałem pszenicę. Zeszlo mi przy tym trochę dłużej niż planowałem i przez to spóźniłem się na Wrocławskie Warsztaty które nawiasem mówiąc były bardzo fajne :-)
                        Wracając do butelkowania muszę stwierdzić, że mam dobry materiał do badań gdyż sypałem: cukier, glukozę, Beerkit enchancer Muntonsa i suchy ekstrakt, w niektórych przypadkach z małymi wariacjami. To było raczej moje ostatnie dosypywanie do każdej butelki z osobna. Najlepiej sypie sie cukier, najgorzej suchy ekstrakt i mix Muntonsa, strasznie to higroskopijne. Jedna butelka uległa dekapitacji. Jak zwykle butelki typu euro sprawiały problemy, myślę o kupnie Emily. Piwko odfermentowało z 12Blg do 2.5Blg czyli przyzwoicie. Po próbie organoleptycznej mam dobre przeczucia... :-)

                        Pozdrawiam.
                        Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

                        Comment

                        • korbicz
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2008.06
                          • 170

                          #27
                          Nie rozumiem po co się tak męczysz z tym wsypywaniem do każdej butelki. Nie łatwiej zrobić syrop z całej obliczonej ilości i dolać do piwa tuż przed rozlewem? Jak myślę o takim wsypywaniu ekstraktu to chyba bym dostał cholery już przy trzeciej butelce.
                          A co do kapslowania to gorąco polecam włoską kapslownicę Eterna. Ostatnio kupiłem bo używanie Grety na butelkach z krótką szyjką doprowadzało mnie do szału. A Eterna, mimo że dwuramienna zasadę działania ma podobną raczej do kapslownicy stołowej lub młotkowej. Naciskając na ramiona nasuwamy kołnierz kapslownicy na szyjkę butelki zaciskając kapsel, nie ma tego elementu zaciskania kołnierza kapsla przez docisk z boku jak w Grecie, a zamknięcie jest bardzo pewne.
                          Uprzedzając ew. pytania - nie mam udziałów w firmie produkującej/sprzedającej Eternę ;P.

                          Comment

                          • Qbric
                            Porucznik Browarny Tester
                            • 2001.04
                            • 427

                            #28
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika korbicz Wyświetlenie odpowiedzi
                            Nie łatwiej zrobić syrop z całej obliczonej ilości i dolać do piwa tuż przed rozlewem?
                            Oczywiście, że łatwiej. Zrobiłem tak przy poprzedniej warce. Jednak tym razem nie chodziło o szybkość i wygodę tylko o porównanie wpływu dodanych surowców na smak piwa i jego nagazowanie (z ilością też robiłem małe wariacje). Jedna warka- wiele odpowiedzi (mam nadzieję). Jakbym chciał zrobić np 3 warki z różnym surowcem do refermantacji to po pierwsze wydłużyłoby się to bardzo w czasie a po drugie wnioski nie byłyby tak oczywiste.
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika korbicz Wyświetlenie odpowiedzi
                            A co do kapslowania to gorąco polecam włoską kapslownicę Eterna.
                            Hmm, ciekawa sprawa. Zatanowię się nad nią bo planowałem kupić zapasową kapslownicę (Emily) gdyż podejrzewam, że Greta może odmówić posłuszeństwa w najmniej oczekiwanym momencie. Byłbym wdzięczny za linka (na PW) do jakiegoś sklepu internetowego w którym jest sprzedawana.

                            Dzięki i pozdrawiam.
                            Last edited by Qbric; 2009-05-10, 20:19.
                            Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

                            Comment

                            • mmcinek
                              Kapral Kuflowy Chlupacz
                              • 2009.01
                              • 64

                              #29
                              Wstukaj na ''aledrogo" ''kapslownica", wyskoczy Ci kilka ofert.
                              Kupiłem na '' aledrogo" kapslownicę stojącą, zakapslowaliśmy nią dwie warki po około 45 butelek każda i w porównaniu do Grety to poprostu rewelacja. ( zanczy się kapslowała moja lepsza połowa, ja tylko rozlewałem)
                              P.S. OŚWIADCZENIE. Nie posiadamy udziałów w serwisie Allegro.pl.
                              goroncopozdrawiamy

                              Comment

                              • Qbric
                                Porucznik Browarny Tester
                                • 2001.04
                                • 427

                                #30
                                Po dość długiej przerwie wracam do tego co dobre, czyli do warzenia. Wczoraj popełniłem Warkę III, pierwszy raz z zacieraniem i nie powiem podobało mi się, choć skończyłem o północy (start 15:30 ):

                                "Romkowy Koelsh"
                                - słód pilzeński Weyermann 3.7kg
                                - słód pszeniczny Weyermann 0.5kg
                                - chmiel Hallertau Spalt Select 60g (granulat)
                                - Safbrew S-33 10g

                                Zacieranie:

                                start w 49st --> zasypałem wszystko do gara
                                ~63st --- 30min
                                ~71st --- trochę ponad 15min

                                Chmielenie:
                                - 35g od 10" wrzenia
                                - 25g na 10" przed końcem

                                Ogólne wrażenia bardzo pozytywne. Okazało się, że zacieranie nie jest "w ogóle" takie trudne, gorzej "w szczególe" o czym poniżej.

                                Napotkane problemy/własne spostrzeżenia:

                                - poległem na ogólnych obliczeniach wody. Posiłkowałem się instrukcją jaką dostałem na pierwszym pokazie CP w Czeskim. Niestety spotęgowały się u mnie chyba wszystkie możliwe straty. Planowałem otrzymać 20L piwka, do zacierania użyłem ~12.6L, do wysładzania 11L ale potem dodałem jeszcze ze 2-3L bo mało miałem w garze filtratu. W końcu (po chmieleniu) uzyskałem 17.5-18L brzeczki 12.5 Blg co mnie trochę zdenerwowało. Dolałem na końcu do fermentora jeszcze 2L plując sobie w twarz że nie wykorzystałem ich przy wysładzaniu. Koniec końców zużyłem w sumie jakieś 28L wody, w fermentorze mam 19.5L brzeczki 11.5-12 Blg. Nie mierzyłem Blg drugi raz po dolaniu wody bo szkoda mi było piwka. Następnym razem muszę dokładnie sobie zapisywać zużycie wody bo teraz nie do końca wiem gdzie najwięcej straciłem: na odparowaniu czy w młócie.
                                - generalnie filtracja przebiegła dosyć sprawnie i bezproblemowo. Własnoręcznie zrobiony filtrator z oplotu spisał sie wyśmienicie. Muszę tylko poprawić czasy przygotowania kolejnych porcji gorącej wody do wysładzania. Nie wiem ile mam czekać przy ostatniej porcji, tzn jak bardzo próbować wysuszyć złoże na końcu. Podejrzewam, że dużo wody mi w nim zostało.
                                - Wąskim gardłem w moim przypadku jest moc kuchenki gazowej. Aby wystartować chmielenie porcji brzeczki (wstępnie zresztą ciepłej) grzałem gar dobre pół godziny jak nie więcej. Czy mogę część filtratu przelać do innego gara i podgrzewać w mniejszych pojemnościach a następnie uzupełnić główny gar?
                                - Przy wcześniejszych warkach wkładałem granulat w podwójne woreczki muślinowe ale nie byłem zadowolony z wydajności chmielenia. Tym razem użyłem tylko jednego woreczka co poskutkowało tym, że chmile najnormalniej z niego wyszedł i w garze nastała "syf-landia" Naprędce zorganizowałem podwójne drobne sitko mędzy które włożyłem wyjałowioną gaze. Podczas przelewania do fermentora chmiel został odfiltrowany z bdb skutkiem. Chyba miałem przełom
                                - Chłodzenie: ech... o ile chłodzenie przy porzednich warkach (z ekstraktów) mniejszych objętości nie sprawialo problemów i zazwyczaj czekałem na drożdże, to tym razem drożdze mało co nie wyszły mi ze szklanki a gar dalej był gorący. Oblewałem go pod prysznicem, zanurzyłem w ok 8-10cm wody ale było to niewystarczające. W końcu o północy gdy temp dalej była powyżej 30st (36st), mając w perspektywie poranną pobudkę 5:30 do pracy pożyczyłem drożdżom wszystkiego najlepszego i wlałem na zasadzie "niech się dzieje wola nieba" Rano przed 6 na powierzchnie obecna była piękna wysoka na ok 4-6cm piana. Dały rade
                                - Waracając do chmielu to nachmielenie wyszło mi dosyć intensywne. Jaka będzie teraz tendencja? Jeszcze się nasili czy raczej osłabnie? Myślę, że chmiel został dobrze odfiltrowany

                                Ostatecznie jestem bardzo zadowolony. Piwko spokojnie sobie pracuje. Mam problemy z za wysoką temperaturą. Temp. pomieszczenia 20st, a młodego piwka 24st (wg nalepionego termometru). Zanurzyłem fermentator w brodziku na ~10cm w wodzie co pozwoliło mi zbić jakieś 2st. Muszę poszukać innego pojemnika z wyższą ścianką. Wanna odpada bo gdzieś się trzeba kąpać przez te 2tyg do butelkowania
                                Grill bez piwa NIE! - Piwo bez grilla TAK!

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X