Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika fidoangel
Wyświetlenie odpowiedzi
W zamkowym browarku Camelot u Pendragona
Collapse
X
-
A czy ktoś obiecywał, że będzie lekko, łatwo i przyjemnie?
Trenuj, czytaj, trenuj, czytaj...
Leave a comment:
-
-
Wygląda na to, że IPA już nic nie uratuje. Kolor ładnie ciemno bursztynowy, ale to jedyna pozytywna cecha tego piwa Gazu jak na lekarstwo... coś tu chyba pomyliłem się w obliczeniach. Piana rachityczna pojawiła się na chwilę tylko dzięki energicznym zabiegom, które wywołały coś na wzór efektu piany w piwie azotowym Zero smaków ejlowych, czyzbym dostał nie te drożdże co powinienem? W smaku praktycznie niczym nie różni się od Ale Lagera. W sumie smakuje niczym piwo z KorebaOstatnia zmiana dokonana przez Pendragon; 2011-01-10, 22:02.
Leave a comment:
-
-
W piwnicy odnalazłem zawieruszone wśród Koźlaków 2 butelki Ale Lagerów. Jedną wziąłem zaraz na spróbowanie. Trochę się z tym pospieszyłem rezultatem czego była szybka ewakuacja do łazienki - tylko kilka łyków uciekło na podłogę a całość się nieźle zbełtała, przez co smakuję za bardzo drożdżowo. Kolorek piękny - mętny pomarańczowy, piana potężna, po 5 minutach zostaje jednak tylko 2 milimetry, nieznacznie osiada na ściankach. W smaku zaskoczenie - stało się mniej wytrawne, bardziej słodkie, ale być może akurat do tej butelki nasypałem trochę więcej ekstraktu Wysycenie poprawne, bąbelki widać cały czas pracują, na języku nic nie szczypie, jest akurat, naturalnie. Po 11 miesiącach od uwarzenia piwko stało cię całkiem sympatyczne. Jedyny minus to te drożdże... A no i po przełknięciu język i podniebienie mam takie "tępe", jakbym kredy się najadł, czy cuś. Od czego to tak?Ostatnia zmiana dokonana przez Pendragon; 2011-01-10, 21:04.
Leave a comment:
-
-
Właśnie otworzyłem pierwszą butelkę IPA. Największym plusem jest kolor - ciemny bursztyn, akurat takie kolor w piwie bardzo lubię. Piany jak na lekarstwo, mimo lania z wysokości. Za niskie nasycenie, mimo że w połowie kufla cały czas widać bąbelki. Smak lekko mdły, ale przyjemniejszy niż w Ale Lagerze - tamten był dość wytrawny, tutaj jednak czuć bardziej słód. Koźlak był najabrdziej wyrazisty. No niestety, ale producent puszki dodał za mało chmielu, co czuć (albo raczej nie czuć)... Jest to jakieś tam piwo, ale bez najmniejszego akcentu brytyjskiego. nawet w zapachu. Wszystkie 3 puszki w sumie pachną podobnie - drożdżowo-słodowo.
Cóż, nie jestem zadowolony ze swojego dzieła, mimo że to i tak najlepsze piwo. Za miesiąc powinno być trochę lepsze, bo w tej chwili to bardziej przypomina jakiś prawie rozgazowany słodkawy napój
Czas na zacieranie!
Fotki nie ma, bo etykiet dla siebie nie zrobiłem tym razem. Jedynym posiadaczem 2 sztuk etykiet (białe kruki, hehe) jest biermann.Ostatnia zmiana dokonana przez Pendragon; 2010-11-06, 20:04.
Leave a comment:
-
-
Robiły sobie "psss" i "pyyk" z lekkim "brzdęk", do tego lekko sobie tańcowały przy ... "popuszczaniu gazu"
Nigdy nic mi nie strzeliło, a po otworzeniu butelki po miesiącu (i więcej) nigdy nie było przesadnego pyknięcia czy szampana. Normalne nasycenie, niekiedy może nawet ciut za małe, bo ręcznie dosypywałem lub dolewałem ekstraktu do każdej butelki. Od dziś postarałem się o strzykawkę, więc jest równo.
No to czyli tym razem jest prawidłowo, a wcześniej igrałem z ogniem, tzn. wodą?Ostatnia zmiana dokonana przez Pendragon; 2010-10-12, 21:29.
Leave a comment:
-
-
A ja nigdy nie zaobserwowałem nasycenia ejla na etapie rozlewu. Co innego fermentowane na dolniakach w niskich temperaturach. Tu wysycenie lubi być.
Dziwna historia...
Edit: patrz pan jakie czujne, jak dokładnie czytająOstatnia zmiana dokonana przez fidoangel; 2010-10-12, 21:14.
Leave a comment:
-
-
Z nasycenia CO2 na tym etapie. W poprzednich piwach było wyższe, co objawiało się np. wesołym podskakiwaniem kapsli położonych na butelkach przed dociśnięciem ich Gretą.
Tym razem coś tam pyknęło leciutko 3-4 razy, poprzednio był prawdziwy "koncert"
Zdaję sobie sprawę, że będzie całkiem inaczej za kilka tygodni.
Leave a comment:
-
-
Dziś nastąpił rozlew IPA do 33 butelek. Nie jestem zadowolony z nasycenia, mam nadzieję że ekstrakt dodany do fermentacji jednak to trochę poprawi. Z drugiej strony to jednak styl angielski, więc...
Z wyliczeń wynika, że alkoholu powinno być 5,3%
Leave a comment:
-
-
Smród smrodem, ale działa.
Też się bałem tej strasznej chemii za pierwszym razem, ale wystarczy dobrze wypłukać, a czyni cuda - ostatnio zostawiłem na trzy dni dwie skrzynki butelek wątpliwej przeszłości ("bogate kultury bakterii" itp) zalane wodnym roztworem ace i jak nowe :]
Leave a comment:
-
-
Dziś IPA przelałem na cichą. Piwko już się przerobiło na 4% ekstraktu (fakt - pomiar w nieprzepisowej temp. ok 23 stopni), więc chyba tydzień na cichej mu wystarczy. Kolejny raz (po lagerze) piwo wyszło mi dość wytrawne, no ale przed rozlewem dojdzie 200 g. suchego ekstraktu, który powinien lekko zmienić mu smak w pożądanym kierunku. Za to zapowiada się ładny kolor
Wcześniej pierwszy raz zastosowałem ACE. Trochę smrodu z tym było...
Leave a comment:
-
Leave a comment: