Już jakiś czas temu mój nanobrowar zaczął działalność ale wobec wątpliwości czy warzenie ze słodów to warzenie, nie ujawniałem się, że tak powiem, wprost.
Pierwsze dwie warki były z ekstraktów, z samodzielnym chmieleniem.
#1 Pszeniczne na wesowych puchach i drożdżach WB-06. Wyszło za ciemne chyba dlatego, że nie uwzględniłem faktu iż WES swój pszeniczny ekstrakt ma w 20% jęczmienny.
W smaku przechmielone i zbyt drożdżowe.
#2 Stout, ekstrakty mieszane wesowo mutonsowe zadane drożdze Danstar Nottingham. Ponad 2 miesiące od butelkowania smakuje jak stout. I to traktuję jako maluuutki sukces.
Być może dla niektórych będzie to ciekawostka, że te warki zostały popełnione po zakupie cukromierza, termometru naklejanego na akwarium i surowców ("wiadrofermentor" i szklany balon stały od kilku lat w piwnicy), a kapslownica była pożyczona.
Pierwsze dwie warki były z ekstraktów, z samodzielnym chmieleniem.
#1 Pszeniczne na wesowych puchach i drożdżach WB-06. Wyszło za ciemne chyba dlatego, że nie uwzględniłem faktu iż WES swój pszeniczny ekstrakt ma w 20% jęczmienny.
W smaku przechmielone i zbyt drożdżowe.
#2 Stout, ekstrakty mieszane wesowo mutonsowe zadane drożdze Danstar Nottingham. Ponad 2 miesiące od butelkowania smakuje jak stout. I to traktuję jako maluuutki sukces.
Być może dla niektórych będzie to ciekawostka, że te warki zostały popełnione po zakupie cukromierza, termometru naklejanego na akwarium i surowców ("wiadrofermentor" i szklany balon stały od kilku lat w piwnicy), a kapslownica była pożyczona.
Comment