Browar Jakub

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • skubi83
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2009.12
    • 3

    Browar Jakub

    Lubię piwo
    Popularne sklepowe przestało mnie wciągać, dziewczyna kupiła mi w prezencie książkę "Piwo warzone w domu", a na dodatek znalazłem to forum... Nie mogło się skończyć inaczej. Po miesiącu lektury miałem już wszystkie surowce i sprzęt.

    Zacząłem od czegoś prostego: 2 kg słodu pilzeńskiego, chmiel lubelski granulat i drożdże "Wyeast 1028 London Ale". Uzyskałem 8 litrów brzeczki 16 Blg. Po tygodniu burzliwej przelałem na cichą i po kolejnym tygodniu zeszło do 3-4 Blg. Zabutelkowałem i tu pierwszy błąd - nie rozpuściłem glukozy przed dodaniem i tak już została w butelkach. Uzyskałem piwo mocniejsze niż zamierzałem. Po 1,5 miesiąca słabo nagazowane (psst przy otwieraniu i słabo utrzymująca się piana), ale smaczne - mi smakuje

    Kolejna warka taka sama z poprawieniem błędów: lepsza wydajność - 13 litrów, mniej % ( z 12 Blg do 3) i glukozę rozpuściłem przed dodaniem. Na pierwszą butelkę drugiej warki, pełen optymizmu, czekam jeszcze 2 tygodnie.

    Kolejne dwie warki to próba uwarzenia pilsnera:
    2.5 kg słodu pilzneńskiego, 0.5 Carapilsa, 20g zakwaszającego. Przerwy w 52 st, 63, 72. Podniesienie do 76 i filtracja. Chmielenie Lubelskim - 10g, Marynką - 10g i na koniec Saazem - 25g ( z tego co później doczytałem mogłem dać za mało). Uzyskałem 18 litrów 12 Blg. Dodałem drożdże "Wyeast 2001 Urquell Lager". Po tygodniu burzliwej przelałem na cichą przy 4 Blg. Chciałem potrzymać dłużej, ale postanowiłem uwarzyć kolejną porcję. Nie miałbym jak później przelać mając fermentator zajęty. Cicha pierwszej trwa. Tu mam pytanie: fermentator stoi w piwnicy 5 pieter niżej. Jak zaplanować butelkowanie? Jeżeli wniosę 5 pięter po schodach na górę na pewno zamieszam piwem. Mógłbym przynieść je 2 dni wcześniej i pozwolić aby osad opadł na dno, ale w mieszkaniu mam koło 20 stopni. Czy to może mieć jakiś negatywny wpływ na końcowy efekt? Chciałbym uniknąć butelkowania w piwnicy ze względu na brak odpowiednich warunków, ale jednocześnie chciałbym uniknąć głupich błędów.

    Za drugim razem użyłem filtratora z oplotu, który zdecydowanie ułatwił mi pracę. Uzyskałem 16 litrów 12 Blg, które właśnie jest pożerane przez drożdże na burzliwej Wszystko siedzi w piwnicy w 7-8 stopniach.

    Teraz przymierzam się do jakiegoś pszenicznego, ale chciałbym użyć posiadane drożdże Urquell Lager, więc ostateczna decyzja jeszcze przede mną. Wszelkie sugestie mile widziane.
  • Seta
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 6964

    #2
    No pszenicznego z lagerowymi drożdżami nie uzyskasz. Muszą być dedykowane.
    Chyba, że coś w stylu koelscha...
    Co do butelkowania - to albo przelej w piwnicy do kranikowego wiaderka, albo wnieś je na górę w miarę delikatnie. Nie musisz czekać 2 dni osad który się poderwie jest raczej zbity - w dwie godziny spokojnie opadnie z powrotem (o ile nie wywalisz się na schodach )

    Comment

    • wogosz
      Major Piwnych Rewolucji
      • 2005.12
      • 1007

      #3
      Przelanie poprzez dekantację przed rozlewem ma dobre strony:
      1. oddzielasz osad drożdżowy i nie musisz się martwić że ostatnie 2-3 butelki będą bardzo mętne,
      2. podczas przelewania, do wiadra dodajesz odpowiednią ilość rozpuszczonego cukru i masz pewność że w każdej butelce jest go tyle samo, no i przyspiesza to rozlew bo nie trzeba odmierzać cukru na każdą butelkę osobno.
      Słabe strony:
      1. trzeba dezynfekować dodatkowo wiadro przed przelaniem,
      2. trzeba je w ogóle mieć.

      Comment

      • Seta
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2002.10
        • 6964

        #4
        Sama dekantacja jest moim zdaniem konieczna. Alternatywą było czy robić to w piwnicy, czy w domu.

        Comment

        • skubi83
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2009.12
          • 3

          #5
          3 warkę dziś przelałem do 28 butelek. Fermentator, zgodnie ze wskazówkami Sety, delikatnie wniosłem do mieszkania kilka godzin przed rozlewem (nie miałem dodatkowego pojemnika na dekantację). Tylko do ostatniej butelki dostały się drożdże z dna i to dlatego, że baniak z piwem mocno przechyliłem, aby przelać jak najwięcej. Reszta czysta

          Młode piwo miało równo 3Blg, więc na cichej zeszło o jeden w dół. Dodałem po 4g glukozy na butelkę. Nie orientuję się jeszcze jak wyliczyć ile tej glukozy dawać, a 4 gramy uznałem za wartość bezpieczną.

          Wszystko co zostało na dnie fermentatora przelałem do czystej butelki i zostawiłem w lodówce. Chcę tych drożdży użyć w kolejnej warce za jakieś dwa tygodnie. Później mam zamiar zrobić tak samo, czyli zebrać drożdże po cichej i wystartować nimi kolejną warkę. Ile mniej więcej razy mogę tak używać tych samych drożdży bez szkody dla piwa (Wyeast 2001 Urquell Lager wyprodukowane 11.2009) ?

          Czekam na kolejne surowce, bo chcę zrobić jeszcze kilka dolniaków zanim temperatura w piwnicy się podniesie

          Comment

          • fidoangel
            Major Piwnych Rewolucji
            🥛🥛🥛
            • 2005.07
            • 3489

            #6
            Nie wiem ile razy można używać tych samych drożdży ale ja używam cały sezon te same. Zapewne zależy od tego jak się czysto obchodzimy z piwem i z drożdżami. Co do Urqelli to jadę na nich już w ten sposób drugi sezon.
            "nie zostanę onanistką bo jestem anarchistką" :)

            Widziałem u Dori i Kopyra i też tak myślę: Browar to nie apteka :))

            Poszukujesz wiedzy na temat browarnictwa amatorskiego?
            Przeczytaj >>>>FAQ<<<<
            Sprawdź >>>Przewodnik<<<

            Comment

            • wg2
              Porucznik Browarny Tester
              • 2004.07
              • 264

              #7
              Jak poprzednik, używam cały sezon - około 10, bez straty jakości piwa.
              GAWEŁ

              Comment

              • skubi83
                Szeregowy Piwny Łykacz
                • 2009.12
                • 3

                #8
                Warka nr 4 została rozlana do 27 butelek. Użyłem nowego nabytku: zaworka grawitacyjnego do przelewania. Mała rzecz a cieszy, bo ułatwił i przyspieszył pracę Podczas przelewania wydawał z siebie dziwny dźwięk, jakby wpadał w jakieś wibracje.

                Drożdżom po ostatnim pilsnerze nie dałem wytchnąć i jeszcze tego samego dnia powędrowały do warki nr 5.

                Zrobiłem ją z tych samych surowców co pilsnera, tylko dodałem minimalne ilości słodu czekoladowego i Carafy I. Chciałem trochę poeksperymentować. Jakiekolwiek nie wyjdzie, wypiję no chyba że wyjdzie kiblowe, a jest na to szansa, ponieważ jak wynosiłem fermentator do piwnicy (fermentacja ruszyła w jedną noc), to fiknęła mi pokrywa i na chwilę zanurzyła się w piwie... Nie wiem czego się spodziewać, zawsze uważałem na czystość, ale cóż, na błędach się człowiek uczy.

                Zobaczymy wkrótce.
                Last edited by skubi83; 2010-04-11, 20:19.

                Comment

                Przetwarzanie...
                X