Piwne eksperymenty Gabe'a

[Gabe]

Nie dałem :]

Okazało się, że mam końcówkę Lubelskiego (jakieś 28g), więc poszedł sam Lubelski na 60'.

Z tym Magnum to mam problem, bo nie mam co z nim zrobić, strasznie gorzkie toto.

Po chmieleniu wyszło ~19l brzeczki 12Blg (chłodzi się) + odzyskuję właśnie z przechmielin jakieś 1-1,5l, czyli wyjdzie jakieś 20l 12Blg - chyba nieźle. W poprzedniej warce nie chciało mi się bawić w filtrowanie końcówek, przez co pewnie ze dwa litry poszły do kanału :/

[Gabe]

#12 po tygodniowej cichej rozlane do butelek (35 x 0,5l)

#13 przelane na cichą (po tygodniu burzliwej). Oba pszeniczniaki odfermentowały do 2Blg.

Drożdże są tak żwawe, że szkoda wylewać (a to zwykłe suche), ale niestety nie mam już pszenicznego słodu. Jak będzie dobre, zrobię powtórkę jeszcze przed latem.

[Gabe]

Ok, mam takie pytanie, dość dziwne na kogoś, kto zabutelkował 12 warek - czy to możliwe, że po tygodniu piwo praktycznie nie jest nagazowane?

Nie zapisałem (powinienem sobie w głowę strzelić) ile dałem cukru do refermentacji, ale coś mi się kojarzy 140g/18l, co daje niecałe 4g na butelkę półlitrową (rozpuściłem w gorącej wodzie, wlałem na dno fermentora, zalałem piwem z cichej, odczekałem 15 minut i zacząłem rozlew), więc wcale nie tak ostatnio...

[fidoangel]

Możliwe i w przeważającej większości takich przypadków po pewnym czasie nagazuje się.

[Gabe]

Dzięki.

Myślałem, że pszeniczniaka nagazuje już po tygodniu (dlatego sprawdziłem). A że bałem się granatów (ten, którego robiłem z ekstraktów, strzelał fontanną z każdej butelki, a jednej wysadził denko), więc podszedłem oszczędnie do refermentacji.

[anteks]

Pszenica po tygodniu powinna być OK , w jakiej temp leżakuje ?

[Gabe]

~18C.

[Gabe]

Ok, dopadła mnie chyba klątwa ~13 warki - otworzyłem wczoraj kolejnego pszeniczniaka (#12, #13 jeszcze na cichej) i...

... lekkie nagazowanie jest (ale minimalne), piana - również (nawet trwała), tyle że zapach odrzuca strasznie - dla mnie to zapach szamba niestety. Tyle że się przemogłem i spróbowałem, i o dziwo piwo smakuje nawet przyzwoicie. Pierwszy raz z czymś takim się spotykam. :/

Uprzedzając pytanie - fermentująca brzeczka, jak i młode piwo tego zapachu nie miały. Pierwsze co mi przychodzi do głowy, co zmieniłem w procesie warzenia, to fermentacja cicha w fermentorze szczelnie zamkniętym (rozszczelnianym na chwilę ~raz na dobę). Drugie to zbyt mała ilość cukru do refermentacji (może to nie było 4g/but, a mniej? nie umiem teraz powiedzieć).

Acha - na dnie butelki zbity osad drożdżowy, nie podrywa się nawet przy wstrząsaniu zamkniętą butelką, wypłukanie tego z pustej butelki wymagało ode mnie sporej energii. Chyba że to nie drożdże?

[mareks]

Miałem to samo z pilsem niemieckim w ubiegłym roku. To infekcja.

[Marusia]

Niedobrze z tym szambem

Zamknięty szczelnie fermentor na cichej nie ma tu nic do rzeczy, to samo mała ilość cukru. Poczekaj trochę, może to zapach pochodzący z autolizy drożdży, który po jakimś czasie zazwyczaj opada na dno wraz z drożdżami - miałam takie 2 przypadki - piwo w smaku dobre, aromat nieznośny - po 3 miechach aromat w porząsiu.

Edit: Mareks, jeśli masz na myśli TEGO pilsa, to na pewno była infekcja, z opisu Gabe bardziej mi pasuje to, co napisałam powyżej

[mareks]

Tak, mam na myśli TEGO pilsa.

[Gabe]

Dzięki za odpowiedzi

Z wylewaniem oczywiście się wstrzymam, miejsce by trzymać tę warkę mam, a wylać zawsze zdążę, ale teraz chociaż mam nadzieję, że coś jednak z tego będzie

[fidoangel]

(...) to fermentacja cicha w fermentorze szczelnie zamkniętym (rozszczelnianym na chwilę ~raz na dobę).

A to rozszczelnianie po co?

[Gabe]

Wiem, wiem Chciałem uniknąć huku wysadzanego wieczka w środku nocy.

[Marusia]

Fermentacja cicha, jak sama nazwa wskazuje, cicha jest, w przeciwieństwie do burzliwej

Nawet, jeśli przelejesz na cichą nieco za wcześnie i piwo dofermentuje bardziej niż 1 blg (co jest standardem na cichej) to nie ma szans, żeby wieko odskoczyło, co najwyżej lekko się wybrzuszy