Browar Kiwnego - moje pierwsze boje z warzeniem

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Kiwny
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2005.08
    • 4

    Browar Kiwnego - moje pierwsze boje z warzeniem

    Przede wszystkim to witam wszystkich z forum. Jak widać po dacie rejestracji do własnego warzenia przymierzałem się dość długo, ale w końcu dzisiaj mam to za sobą.
    Zakupiłem w Centrum Piwowarstwa zestaw startowy (zaciermistrz pro) ze składnikami na Irish Red Ale, dokupiłem 40l garnek (niestety w centrum już nie było, więc musiałem gdzie indziej) i wziąłem się do roboty. Wcześniej brewkitami się nie skalałem, więc w zasadzie wszystko od zera musiałem poznać.
    Oczywiście czytałem na temat robienia już wcześniej dość dużo, w ręku miałem instrukcję, którą dostałem wraz z zestawem i wydawało mi się, że nic mnie nie zaskoczy. Miałem rację, tylko mi się wydawało.
    Utrzymanie temperatury zacierania nie było takie proste jak mi się wydawało. Miałem zamiar zrobić z jedną przerwą infuzyjną 69-65 stopni przez 90 minut. Tak jak jest napisane w instrukcji dostarczonej z surowcami (do wyboru było jeszcze 63-61 przez 15 minut i 73-71 przez 45 minut). Wydawało mi się, że jedno grzanie będzie łatwiejsze. Niestety strasznie ciężko było dla mnie to utrzymać. Przy dnie temperatura była nawet 80 stopni, a na brzegach blisko góry ok 60 stopni. Oczywiście mieszałem, ale nie wiem, czy tak wysoka miejscami temperatura nie zepsuła mi czegoś. Jestem jednak optymistą bo próba jodowa wyszła negatywna, więc chyba za mocno nie zagrzałem i nie zniszczyłem wszystkich enzymów.
    Druga sprawa to filtracja. Oczywiście byłem trochę zbyt roztargniony (choć może lepiej zabrzmiałoby podekscytowany pierwszym warzeniem) i do przelania nie użyłem małego rondelka, tylko lałem z gara zaciernego do filtratora, więc na pewno się trochę napowietrzyło. Po filtracji próbowałem młóta i słodkości w sobie nie miało, za to brzeczka bardzo słodka. Jednak to co miało przetrwać chyba przetrwało dostatecznie długo.
    No i teraz najlepsze. Po chmieleniu od razu przed chłodzeniem wyjąłem siateczki z chmielem z gara. Jak spostrzegłem, że one jednak powinny trochę leżeć jeszcze w garze było za późno. Nie chciałem zakazić mojego piwa, a z siateczek przecież spiłem trochę tego napoju (no i już leżały w zlewie), chociaż większość wycisnąłem z powrotem do garnka. Nie wrzuciłem ich z powrotem do brzeczki.

    Ciekaw teraz jestem czy po tylu błędach (pewnie w czasie fermentacji temperatura też troszkę poskacze, ale będę się starał, żeby cały czas w normie) mój przygotowany napój będzie można nazwać jeszcze piwem i czy będzie chociaż przypominał coś co stało obok Irish Red Ale. Tak czy inaczej, przed kolejną warką nauczyłem się więcej niż w czasie całego czytania.
    Teraz muszę się rozglądać za butelkami i pomyśleć co by tu jeszcze uwarzyć przed upałami.
  • Kiwny
    Szeregowy Piwny Łykacz
    • 2005.08
    • 4

    #2
    Dzisiaj przelałem na cichą fermentację. Zostało dużo drożdży na dnie. Nieźle się napączkowały, bo z małej saszetki została 2-3 centymetrowa warstwa na dnie fermentora. Oczywiście jak zawsze w przypadku mojego warzenia pojawiły się problemy, tym razem przeciekał mi kranik w drugim fermentorze i szybko musiałem czyścić ten, w którym przeprowadzałem burzliwą.
    Oczywiście napiłem się tego co już mi drożdże przygotowały i wydaje mi się, że jak na razie nie jest skwaszone Mimo to nie smakuje to młode piwo tak jak się spodziewałem. W opisie czytałem:
    Piwo słodowo – karmelowe, o pięknej barwie czerwieni lub bursztynu. W smaku słodkawe, jednakże z gorzkim zakończeniem, które bierze się trochę z chmielu, trochę ze słodów palonych. Aromatów chmielowych brak lub bardzo niewiele.
    Kolor się mniej więcej zgadza, jest ciemny, może być ciemno-czerwone, aromatów chmielowych raczej też nie było mocnych, ale słodkich smaków raczej nie czułem. Wydawało mi się, że też jest wodniste, a spodziewałem się raczej gęstszego.
    Mam nadzieję, że teraz na cichej i potem w butelkach nabierze trochę jeszcze smaku.

    Martwią mnie te prognozy, które mówią o dużym ociepleniu, bo po świętach chciałem nastawić kolejną warkę, licząc, że przynajmniej jedna się uda. Niestety nie mam sprzętu chłodzącego (wykorzystanie normalnej lodówki nie wchodzi w grę), więc na pewno będzie to coś górnej fermentacji.

    Comment

    Przetwarzanie...
    X