Dzisiaj mija 76 rocznica obrony Grodna przed wojskami sowieckimi. Miasto zostało zaatakowane 20 września 1939 roku, walki trwały 2 dni.
Zabudowania browaru Horacego Hellera, znajdujące się na brzegu Niemna, obsadzone były przez polskich żołnierzy. Jeden z nich wspomina:
"Żaden czołg nie wrócił przez most. Na naszym odcinku obrony nikt nie przeszedł, ani nie przepłynął do miasta. Bolszewicy ostrzeliwali. Byłem w browarze Hellera na brzegu Niemna w pobliżu mostu. Spaliliśmy parę czołgów, rozbiliśmy trzy działa. Paliliśmy butelkami od piwa z mechanicznym zamknięciem. Pod gumową uszczelkę wkładało się knot, zapalało i wykonywało rzut jak granatem. Była to wspaniała broń".
Mam w swoim zbiorze kilka butelek z browaru Hellera. Od kiedy przeczytałem te wspomnienia, gdy na nie patrzę, czuję wzruszenie.
Zabudowania browaru Horacego Hellera, znajdujące się na brzegu Niemna, obsadzone były przez polskich żołnierzy. Jeden z nich wspomina:
"Żaden czołg nie wrócił przez most. Na naszym odcinku obrony nikt nie przeszedł, ani nie przepłynął do miasta. Bolszewicy ostrzeliwali. Byłem w browarze Hellera na brzegu Niemna w pobliżu mostu. Spaliliśmy parę czołgów, rozbiliśmy trzy działa. Paliliśmy butelkami od piwa z mechanicznym zamknięciem. Pod gumową uszczelkę wkładało się knot, zapalało i wykonywało rzut jak granatem. Była to wspaniała broń".
Mam w swoim zbiorze kilka butelek z browaru Hellera. Od kiedy przeczytałem te wspomnienia, gdy na nie patrzę, czuję wzruszenie.
Comment