browary w Kłodzku

[Krzysiu]

Koenighainerstr. to ulica prowadząca do Wojciechowic. Nie ma tam nic, co na pierwszy rzut oka przypomina browar, a numeracja jest całkiem inna. Browar mieścił sie tam, gdzie po wojnie był jakiś pegeer lub coś podobnego.

[darkbeer]

Cooper napisał(a)
No , no Piwowar muszę przyznać że jestem w szoku pod wrażeniem Twojego birroprofesjonalizmu Sorry za wcinkę - kontynuuj!

............. a ja w jeszcze wiekszym szoku. PIWOWAR - moje szczere gratulacje i wyrazy uznania za tak swietna prace...a pod tym podpisuje sie klodczanin, ktory za komuny troche tam buszowal w poszukiwaniu materialow do swoich zbiorow

[Piwowar]

Właśnie mi się przypomnieli czterej pancerni. W jednym odcinku piją piwo właśnie w Kłodzku, a za szybą widać małą tabliczkę z napisem "Müller´s Lagerbier".

[Piwowar]

Akurat znalazłem w moich śmieciach skan podstawki.

[Gizbern]

Dzisiaj w tym miejscu stoi coś, co mogło być browarem, a na pewno było słodownią. Nie miałem niestety czasu na zwiedzenie obiektu, ale wygląda na dobrze utrzymany. W środku widziałem nawet że kręcili się jacyś robotnicy, więc jest też eksploatowany.

Byłem jakiś czas temu w tym budynku. Porozmawiałem sobie z sympatycznymi dżentelmenami których zastałem wewnątrz. Poinformowali mnie że przed wojną była tam wytwórnia win. Budynek wygląda browarowo, lecz oni byli przekonani że to nie był browar. Pod ziemią znajdują się podobno spore leżakownie.
Z braku czasu (i z powodu deszczu) śledztwo przerwałem.

[Piwowar]

Nie zaprzeczam że budynki wykorzystywano w późniejszym okresie do innych celów, ale jestem pewien że pierwotnie była to słodownia. Wskazuje na to budynek z kominem, który według mnie może być tylko suszarnią słodu.

[Krzysiu]

Potwierdzam słowa Gizberna. Nie było tam nigdy browaru ani słodowni, a winiarnia. Sam komin to jeszcze nie wszystko, kominy z "browarnymi" kołpakami znajdują się np. na młynie w Dzierżoniowie oraz - podobne, lecz znacznie mniejsze - na kominach wentylacyjnych wielu budynków mieszkalnych.
Budynek, o którym mowa, został bardzo dokładnie wypłukany w czasie powodzi, więc trudno liczyć tam na skarby.

[Piwowar]

Trochę szkoda, bo łudziłem się że może jakąś nową Amerykę odkryłem.

[Piwowar]

W dniach 12 – 13 lipca odbyło się w Norymberdze spotkanie Ślązaków. Miałem tak blisko, że musiałem się tam przejść i tak jak przeczuwałem, udało mi się od byłych mieszkańców ziemi śląskiej wydobyć kilka informacji. Są one przekazane ustnie i z pamięci, więc 100% gwarancji za ich prawdziwość dać nie mogę, myślę jednak że mimo wszystko są warte tego, aby je tutaj zamieścić.
Zacznę od legendy związanej z wilkiem. Podobno mieszkał w Kłodzku przed wojną prorok, który przepowiedział że kiedyś przyjdzie taka powódź, że wilk mimo stromych brzegów, będzie bez nachylania się mógł pić wodę zrzeki. Patrząc na ślady po powodzi, które widoczne są na fasadzie budynku prorok się nie mylił.

[Piwowar]

Nie udało mi się do końca wyjaśnić przeznaczenia tej budowli. Niektórzy rodowici mieszkańcy Kłodzka twierdzili że znajdował się tam skład piwa wrocławskiego browaru E. Haase. Nie wykluczali jednak, że budynek mógł mieć coś wspólnego z winem, ponieważ pod koniec wojny zabroniono sprowadzania piwa z Wrocławia ze względu na zbyt dużą odległość. Zamiast piwa wrocławskiego pojawiło się wtedy piwo ze Szczytnej (Höllental Brauerei Rückers).

[Piwowar]

Zakładając że Kurt Ascher zamknął Glatzer Brauhaus w roku 1920, można przyjąć ten sam rok za datę powstania w budynkach byłego browaru fabryki marmolady, likierów i soków owocowych. Jej założycielem był żydowski inwestor o nazwisku May, lub Mai. W latach trzydziestych został on zmuszony z powodów wiadomych do zrezygnowania z działalności gospodarczej, a kolejnym właścicielem zakładu został niejaki Kuppietz, który z kolei w roku 1945 również z powodów wiadomych musiał wstrzymać produkcję i opuścić miasto.

[Piwowar]

Miałem również zaszczyt poznać córkę ostatniego niemieckiego piwowara w Kłodzku, który do końca wojny pełnił funkcję mistrza piwowarskiego w Müller’s Lagerbier- Brauerei. Bruno Fischer, bo tak się nazywał, pełnił do roku 1933 funkcję mistrza piwowarskiego w browarze Haselbacha w Gubinie. W 1933 roku właściciel kłodzkiego browaru Franz Thiel zaproponował mu funkcję głównego piwowara w swoim browarze, którą ten chętnie przyjął, prawdopodobnie z powodów finansowych. Bruno Fischer warzył piwo w Kłodzku na pewno do końca 1944 roku. Przed nadejściem armii radzieckiej opuścił miasto, aby powrócić tam latem 1945 roku. Podobno kiedy radziecki dowódca miasta dowiedział się że wrócił piwowar, kazał go natychmiast do siebie przywołać, a następnie zabrać się do pracy. W ten sposób Bruno Fischer warzył piwo w Kłodzku od lata 1945 do marca 1946, kiedy władze polskie kazały mu opuścić miasto. Jego córka odwiedzała Kłodzko jeszcze kilkakrotnie, ponieważ usiłowała zebrać dla wdowy po ostatnim właścicielu browaru dokumenty, na podstawie których pani Thiel mogłaby uzyskać odszkodowanie za stracone mienie. Jeszcze na początku lat siedemćdziesiątych przywoziła ojcu kłodzkie piwo, z którego podobno zawsze bardzo się cieszył, nie mogąc się jednak powstrzymać od krytyki, że on w tym browarze warzył lepsze.

[breslauer]

Piwowar napisał(a)
Nie udało mi się do końca wyjaśnić przeznaczenia tej budowli. Niektórzy rodowici mieszkańcy Kłodzka twierdzili że znajdował się tam skład piwa wrocławskiego browaru E. Haase.

Na stronach www.grafschaft-glatz.de znalazłem takie oto zdjęcie przedstawiające powódź w Kłodzku. Ciekawy jest szyld z prawej strony, mozna na nim bowiem przeczytać: Lagerbier Brauerei E. Haase Breslau Niederlage Glatz, czyli "Browar Haasego we Wrocławiu, skład Kłodzko". Pod spodem jest też pewnie adres, ale przy takich rozmiarach zdjęcia jest on niestety zupełnie nieczytelny.
Może ktoś z Kłodzka (lub kolega Piwowar) po zabudowie zidentyfikuje miejsce?

[breslauer]

Aha, istotna uwaga: zdjęcie przedstawia powódź w 1938 roku. Na stronie www.grafschaft-glatz.de jest jeszcze kilka innych zdjęć z tej powodzi. Wygląda to chyba tak samo okropnie, jak w 1997 ...

[Krzysiu]

Ciekawostka z innej beczki: przy obecnej ul. Browarnej nie było browaru ...