Kto dziś pamięta wszechobecne w czasach PRL Wytwórnie Wód Gazowanych i Rozlewnie Piwa własności jakiegoś miejscowego oddziału GS lub PSS?
Młodszym forumowiczom przypomnę, że były to instytucje powołane do psucia jakości piwa. Browary nie posiadały wydajnych i nowoczesnych lini do rozlewu butelkowego piwa. Piwo było nieraz wiele kilometrów dowożone w cysternach do WWGiRP. Tam piwo było rozcięczane wodą (każdy musiał "z czegoś żyć") i rozlewane do niedomytych butelek po oranżadzie. Nikt nie przejmował się takimi drobiazgami jak np. chłodzenie piwa.
Piwa rozlane w WWGiRP w niczym nie przypominało tego samego gatunku piwa rozlanego bezpośrednio w browarze.
Stąd też tak wiele gatunków piw z lat 80-tych, które utkwiły w pamięci forumowiczon jako najgorsze piwa jakie pili - nie z winy samych browarów.
Młodszym forumowiczom przypomnę, że były to instytucje powołane do psucia jakości piwa. Browary nie posiadały wydajnych i nowoczesnych lini do rozlewu butelkowego piwa. Piwo było nieraz wiele kilometrów dowożone w cysternach do WWGiRP. Tam piwo było rozcięczane wodą (każdy musiał "z czegoś żyć") i rozlewane do niedomytych butelek po oranżadzie. Nikt nie przejmował się takimi drobiazgami jak np. chłodzenie piwa.
Piwa rozlane w WWGiRP w niczym nie przypominało tego samego gatunku piwa rozlanego bezpośrednio w browarze.
Stąd też tak wiele gatunków piw z lat 80-tych, które utkwiły w pamięci forumowiczon jako najgorsze piwa jakie pili - nie z winy samych browarów.
Comment