w/g "Na szerokim świecie" 1932, nr 47
Rankiem pod koniec listopada 1932 roku na pietrowy dom mieszkalny przy Grzybowskiej 57 runęła ściana szczytowa przyległego czteropiętrowego magazynu browaru Haberbuscha i Schelego. Masa cegieł oraz tony zgromadzonego wewnątrz jęczmienia zdruzgotały i zasypały dom zamieszkany przez siedem rodzin. Większość mieszkanów tego feralnego poranka była w domu. Zginęło 18 osób, dziewięć zostało ciężko rannych, a kilku lżej. Staszliwy huk spadającej sciany zaalarmował całą okolicę, przybyła natychmiast pomoc. Zarówno straż ogniowa, policja, pogotowie ratunkowe, jak i mieszkańcy przyległych domów. Pogrzeb zabitych miał sie odbyć na koszt miasta, lecz firma Haberbusch i Schiele zawiadomiła władze, że bierze na siebie koszta oraz zapewnia poszkodowanym pomoc. wstrząsający jest szczegół, że spośród 18 zabitych 15 osób poniosło smierć na skutek uduszenia. Jeden ocalony, w którego mieszkaniu zginęli wszyscy prócz niego, oszlał i biegał po ulicy krzycząc >>grób w ciemności<<!! Jeden zaś z zabitych dopiero na dwa dni przed katastrofą wyszedł z więzienia na skutek amnestii.
Na zdjęciu: katastrofa przy Grzybowskiej 57
Rankiem pod koniec listopada 1932 roku na pietrowy dom mieszkalny przy Grzybowskiej 57 runęła ściana szczytowa przyległego czteropiętrowego magazynu browaru Haberbuscha i Schelego. Masa cegieł oraz tony zgromadzonego wewnątrz jęczmienia zdruzgotały i zasypały dom zamieszkany przez siedem rodzin. Większość mieszkanów tego feralnego poranka była w domu. Zginęło 18 osób, dziewięć zostało ciężko rannych, a kilku lżej. Staszliwy huk spadającej sciany zaalarmował całą okolicę, przybyła natychmiast pomoc. Zarówno straż ogniowa, policja, pogotowie ratunkowe, jak i mieszkańcy przyległych domów. Pogrzeb zabitych miał sie odbyć na koszt miasta, lecz firma Haberbusch i Schiele zawiadomiła władze, że bierze na siebie koszta oraz zapewnia poszkodowanym pomoc. wstrząsający jest szczegół, że spośród 18 zabitych 15 osób poniosło smierć na skutek uduszenia. Jeden ocalony, w którego mieszkaniu zginęli wszyscy prócz niego, oszlał i biegał po ulicy krzycząc >>grób w ciemności<<!! Jeden zaś z zabitych dopiero na dwa dni przed katastrofą wyszedł z więzienia na skutek amnestii.
Na zdjęciu: katastrofa przy Grzybowskiej 57
Comment