Wianki chmielowe ?
Nie wiadomo także czy prawdziwy jest opisany przez historyka Włodzimierza Stobrawę rzekomy zwyczaj wieszania nad drzwiami browaru wieńca chmielowego po sporządzeniu pierwszej warki. Pisze on: ”... każdy starał się warzyć jak najlepsze piwo i kto sporządził gotowy napój, oznajmiał to poprzez zawieszenie wieńca z chmielowych liści”.
Osobiście nie bardzo wierzę w tę historyjkę. Po prostu nastąpiło tu zapewne poplątanie ze zwyczajami związanymi z popularną tu niegdyś uprawą winorośli i produkcją wina. Lokalnymi potęgami w produkcji wina (bardzo wspieranego przez królów pruskich, jako przeciwwaga dla importu z Francji) były Zielona Góra, Krosno, Gubin. Winnice i winiarnie były także w Świebodzinie. I jest historycznym faktem, że już na przełomie września i października w winiarniach wieszano nad drzwiami wieńce z winorośli po otrzymaniu pierwszego młodego wina. Wg zapisków podróżników, wino to - chluba miejscowej gospodarki - było jednak kwaśne jak młode jabłka.
Ale piwowarzy produkowali piwo nie na wyprzódki, ale w kolejności ustalonej przez miasto. Trudno tu mówić o jakichkolwiek możliwościach konkurowania terminem wyprodukowania piwa. Poza tym skąd w listopadzie, grudniu czy marcu wziąć w miarę świeżo wyglądający chmielowy wianek?
Tak więc, sprawę dekorowania browarów z wyszynkami takimi wieńcami po przygotowaniu warki piwa, włożyłbym między bajki. Ale może ktoś ma podobne informacje z innych regionów. Chętnie o tym przeczytam.
Nie wiadomo także czy prawdziwy jest opisany przez historyka Włodzimierza Stobrawę rzekomy zwyczaj wieszania nad drzwiami browaru wieńca chmielowego po sporządzeniu pierwszej warki. Pisze on: ”... każdy starał się warzyć jak najlepsze piwo i kto sporządził gotowy napój, oznajmiał to poprzez zawieszenie wieńca z chmielowych liści”.
Osobiście nie bardzo wierzę w tę historyjkę. Po prostu nastąpiło tu zapewne poplątanie ze zwyczajami związanymi z popularną tu niegdyś uprawą winorośli i produkcją wina. Lokalnymi potęgami w produkcji wina (bardzo wspieranego przez królów pruskich, jako przeciwwaga dla importu z Francji) były Zielona Góra, Krosno, Gubin. Winnice i winiarnie były także w Świebodzinie. I jest historycznym faktem, że już na przełomie września i października w winiarniach wieszano nad drzwiami wieńce z winorośli po otrzymaniu pierwszego młodego wina. Wg zapisków podróżników, wino to - chluba miejscowej gospodarki - było jednak kwaśne jak młode jabłka.
Ale piwowarzy produkowali piwo nie na wyprzódki, ale w kolejności ustalonej przez miasto. Trudno tu mówić o jakichkolwiek możliwościach konkurowania terminem wyprodukowania piwa. Poza tym skąd w listopadzie, grudniu czy marcu wziąć w miarę świeżo wyglądający chmielowy wianek?
Tak więc, sprawę dekorowania browarów z wyszynkami takimi wieńcami po przygotowaniu warki piwa, włożyłbym między bajki. Ale może ktoś ma podobne informacje z innych regionów. Chętnie o tym przeczytam.
Comment