Browar Łuków

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • kotmonika
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2005.04
    • 32

    Browar Łuków

    Witam wszystkich! Dziś mam pytanie dotyczące innego nieistniejacego browaru o ktrym wiem tyle (choc jesli znajdziecie inne datowania bardzo proszę o przesłanie ich) że był w Łukowie (miejscowość Łuków) i zaczał działalnośc w 1885 a skonczył 1940. czy miał jakąs nazwę? Jakie piwa warzył? Coś o właścicielach, jeśli gdziekolwiek będzie cos w żródłach na ten temat. ja nic nie mogę znaleźć o tym, pewnie małym regionalnym browarze. Pozdrawiam!
  • becik
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍼🍼
    • 2002.07
    • 14999

    #2
    browar Polonia
    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

    Comment

    • kotmonika
      D(r)u(c)h nieuchwytny
      • 2005.04
      • 32

      #3
      Badzo dziękuję za ekspresowe wskazanie etykiety, wychodzi na to że nazwa browaru to Polonja. A właściciel to N.S. Warszawski. czekam na inne informacje jeśli ktos znajdzie.

      Comment

      • arcy
        Pułkownik Chmielowy Ekspert
        • 2002.07
        • 7538

        #4
        A mi się wydawało, że to piwo jasne, warzone na sposób/styl warszawski.

        Comment

        • kotmonika
          D(r)u(c)h nieuchwytny
          • 2005.04
          • 32

          #5
          Wszystko możliwe! Nie znam się na tego typu oznaczniach. Czy ktoś orientuje sie czy takie określenie pod słowem Jasne oznacza na styl warszawski? Bywało przeciez że na etykiecie pojawiały sie nazwiska właściciela. A może jesteś pewny że ten skrót oznacza właśnie to o czym piszsz?

          Comment

          • Leonpraga
            Porucznik Browarny Tester
            • 2005.02
            • 468

            #6
            Jeżeli chodzi o N S Warszawski, to arcy ma rację że jest to piwo warzone na sposób warszawski, co do browaru w Łukowie, nie mieścił się on w Łukowie, był tylko przypisywany do Łukowa ze względu na bliskość położenia, pierwotnie mieścił sie w osadzie Cieszkowizna (Ciężkowizna), obecnie część Łukowa, z tego co mi wiadomo powstał w 1874 roku, w latach 1885-1889/98 był własnością, Szloma Gersona, występuje też w roku 1889 jako, własność, S. Gerschsohn i S-ka. Następne stulecie praktycznie rozpoczyna jako właściciel w latach, 1902/3/4/5/11/3/8/22/5/6/7/9/30/1 - Josek(Josel) Ruzal, w spisach adresowych jest podany w 1922 roku telefon browaru nr 61 i to narazie tylko, tyle co mam do powiedzenia o tym browarze, obiecuję że poszukam więcej na ten temat choć jest to sprawa bardzo trudna lecz nie niemożliwa.

            Comment

            • michalmilewski
              Szeregowy Piwny Łykacz
              • 2010.04
              • 4

              #7
              Okoliczne huty szkła?

              Mam pytanie dotyczące okolicznych hut szkła, które mogły być producentem butelek wykorzystywanych w browarze w Cieszkowiznie (Łukowie). Pradziad mojej żony (Zdzisław Stępniewski) urodził się w 1886 roku niedaleko Cieszkowizny (w Zielonce, stanowiącej dzisiaj część Malcanowa). Pracował później jako hutnik w hucie szkła w Jabłonnie k. Warszawy (gdzie się ożenił w 1906) i w Radomiu (gdzie zmarł w 1963). Podejrzewam, że swojego fachu nauczył się gdzieś w okolicy Łukowa (może hutnikiem był też jego ojciec Wincenty, który wraz z synem przeniósł się do Jabłonny, a później do Radomia). Czy znacie może jakieś huty szkła w okolicy Łukowa, funkcjonujące pod koniec XIX i na początku XX wieku?
              Pozdrawiam.
              Last edited by michalmilewski; 2010-04-22, 09:48.

              Comment

              • becik
                Generał Wszelkich Fermentacji
                🍼🍼
                • 2002.07
                • 14999

                #8
                szukając info nt browaru w Łukowie natknąłem się na ciekawy artykuł. Nie będe wrzucać do prasówki żeby nie rozwalać ciekawego wątku

                Tygodnik Siedlecki 2009-11-20
                Dom, który zniknął wraz z historią

                W Łukowie rozebrano jeden z ostatnich drewnianych przedwojennych domów. Zatrudnieni przy rozbiórce pracownicy z firmy „Instalbud” bardzo uważnie zbierali poszczególne elementy całkiem solidnej jeszcze budowli. – Prawdopodobnie jest to ostatni pożydowski dom w mieście, a Żydzi stawiając budynki układali monety na fundamentach, co miało zapewnić szczęście – mówi Antoni Makaruk, właściciel „Instalbudu”.

                Dom stał przy ul. Cieszkowizna. Ostatnio miał numer 15. Nie był zamieszkany, odkąd po sąsiedzku rozpoczęto budowę hali sportowej dla Gimnazjum nr 2. Wcześniej mieszkały tu 2-3 rodziny. Ale jak opowiedzieli dwaj starsi mężczyźni, którzy przypatrywali się rozbiórce, był czas, że w budynku tym z miejskiego kwaterunku dano mieszkanie nawet 6 rodzinom.

                Zakurzona makatka matki

                – Panowie tu mieszkali? – skierowałem pytanie do obu mężczyzn jednocześnie.
                – Tak. Ja zostałem zakwaterowany już po wojnie, coś koło 50 roku – odrzekł starszy. Młodszy wyjaśnił, że spędził tu dzieciństwo i młodość. – Matka dostała to mieszkanie z Rady Narodowej gdzieś pod koniec lat 60. Człowieka coś tu ciągnie do tej rozbiórki. Bo to trochę takie straszne. Jak zrzucanie bocianiego gniazda, z którego wyfrunęło kilka pokoleń ptaków. Słup jest potrzebny elektrykom, więc gniazdo zrzucają – odpowiedział młodszy.
                – O, zobacz, czy to nie jest makatka twojej matki? Ta co w pokoju wisiała na ścianie nad łóżkiem? – pokazał starszy na pasiasty kawałek materiału na jednej z wewnętrznych ścian, która ujawniła się oczom obserwatorów jak koparka „Instalbudu” wyburzyła swą łychą jedną ze ścianek działowych domu.

                Młodszy kiwnął głowa i bez słowa podszedł do gruzowiska, jakby chciał zwinąć i zabrać ze sobą zakurzona tkaninę. Stanął jednak w pół kroku i tylko ręka machnął.

                Wodociąg z browaru

                Z rozmów z właścicielem „Instalbudu” oraz kilkoma przechodniami, którzy przyglądali się rozbiórce, wynikało, że dom w okresie międzywojennym zbudował jeden z zamożniejszych łukowskich Żydów. – To było w tym samym mniej więcej czasie, kiedy przy ul. Cieszkowizna, niedaleko obecnej ulicy Zabrowarnej, został postawiony browar. Ten dom był wybudowany dla właściciela browaru i jego rodziny. Z tego co ustaliłem, był to pierwszy budynek w mieście, który posiadał bieżącą wodę. Rurociąg podciągnięto właśnie z browaru – mówi A. Makaruk.

                Browar był drewniany.
                Prawdopodobnie spłonął w czasie wojny. Co się stało z właścicielem? Sięgnąłem do książki „Żydzi Łukowa i okolic”. Napisał ją młody historyk pochodzący z Łukowa, dr Krzysztof Czubaszek. Wiele w niej wspomnień dawnych mieszkańców miasta.

                Nie myliłem się, sądząc, że mogę w niej znaleźć coś interesującego na temat browaru i jego właściciela. Z notatki na 106 stronie książki wynika, że współwłaścicielami browaru były trzy bogate łukowskie rodziny żydowskie: Najów, Rozalów (albo Ruzalów) i Justmanów. – Produkowano w nim piwo, sprzedawane w całym regionie – czytam na kartach wspomnianej książki.

                Z tej samej książki można jeszcze zaczerpnąć garść informacji o współwłaścicielach browaru, Jojne Naju (był pełnomocnikiem gm. żydowskiej i członkiem Rady Miejskiej od 1919 do 1931 r.) oraz Joselu Rozalu. Dowiadujemy się, że łukowscy piwowarzy w 1920 roku ponieśli spore straty. Najpierw, gdy 11 sierpnia do Łukowa wkroczyli bolszewicy, prorosyjski łukowski „Rewkom” nałożył na najbogatszych przedsiębiorców kontrybucję. m.in. Josel musiał zapłacić 25 tys. rubli. Po 5 dniach sytuacja na froncie polsko-rosyjskim zmieniła się. Do Łukowa wkroczyło wojsko polskie, a wraz z przejęciem miasta rozpoczęły się grabieże, niszczenie żydowskich majątków i posiadłości, nawet zabójstwa - regularny pogrom sprawiony łukowskim Żydom przez polskich żołnierzy i chrześcijańskich mieszkańców miasta.

                16 sierpnia, w pierwszy dzień pogromu, przez Łuków przejeżdżał Naczelnik Państwa, Józef Piłsudski. Z książki dr. K. Czubaszka dowiadujemy się, że „(...) przywitała go delegacja ludności polskiej. (...) Delegacja żydowska, z rabinem na czele, nie została do Naczelnika dopuszczona. Po wyjeździe Naczelnika Państwa rabunki trwały nadal. (...) Alarmujące relacje i zeznania naocznych świadków sprawiły, że (...) Łuków zwizytował niejaki Józef Grawicki, który w sprawozdaniu z 13 września 1920 r. potwierdził wszystkie informacje o tragicznych wydarzeniach”. Zniszczenia w łukowskim browarze u Josela Rozala oszacowano na 1 mln marek.

                Czy dom przy Cieszkowiźnie należał do rodziny Rozalów? Czy wybudowała go rodzina Najów? A może Justmanów? Pytania pozostają bez odpowiedzi. Tak samo jak dociekania o losy byłych domowników, zamieszkujących na Cieszkowiźnie pod nr 15.

                Ślad po mezuzie

                Dom, który już zniknął z terenu Łukowa, bezsprzecznie został zbudowany przez Żydów. – Świadczy o tym chociażby tzw. mezuza, czyli podłużny pojemniczek, który zawierał w sobie fragment Tory, świętej księgi żydowskiej – objaśnia właściciel „Instalbudu”. – Mezuza była przymocowana przy drzwiach wejściowych. Każdy pobożny Żyd, wchodząc do mieszkania, dotykał ręka mezuzy i czoła. Oczywiście przy rozbiórce nie znaleźliśmy tego świętego dla Żydów przedmiotu. Po wojnie za dużo mieszkało tu różnych ludzi, by spodziewać się takich pamiątek. Poza tym w 1967 r. Budynek przeszedł generalny remont. Jeśli cokolwiek w nim było po jego przedwojennych mieszkańcach, wówczas to zabrano. Potwierdzeniem, że mezuza była przytwierdzona do futryny drzwi wejściowych jest wyfrezowane w niej podłużne wgłębienie. O ten fragment z rozbieranego budynku i o jedno z okien wraz z okiennicami poprosiła mnie pani Gołda Tencer z Teatru Żydowskiego w Warszawie. Jakiś czas temu dowiedziała się, że miała w naszym mieście bardzo bliskich krewnych, ale rozbierany przez moją firmę dom nie należał do jej rodziny – powiedział A. Makaruk.

                Od autora: Na moich oczach zniknął fragment historii miasta. Są jednak ludzie, jak się okazało podczas rozbiórki budowli, którzy sporo wiedzą o domu przy Cieszkowiźnie 15. Warto wspólnymi siłami utrwalić tę historię. Może znajdzie się ktoś, kto wie coś o jego przedwojennych mieszkańcach? Zapraszam tych, którzy chcą podzielić się swymi informacjami, do wspólnego zredagowania artykułu w Internecie.

                autor: Piotr Giczela
                Attached Files
                Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                Comment

                • becik
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🍼🍼
                  • 2002.07
                  • 14999

                  #9
                  cd.....

                  Tygodnik Siedlecki 2009-11-20

                  Łukowski Browar „POLONJA”
                  Wygląda na to, że nie wiemy, jak ciekawe rzeczy znajdowały się kiedyś na terenie miasta. Mieliśmy np. całkiem niemały browar.

                  W internecie znalazłem wiadomość, dotyczącą daty jego założenia i tego, jak zmieniali się właściciele piwowarskiego przedsiębiorstwa. Według zgromadzonych danych browar łukowski został wybudowany w 1874 r. Niestety nie udało się ustalić, kto tego dokonał.

                  Od 1885 do 1898 r. zakład był własnością Szloma Gerschohna, który po 1898 r. założył spółkę (z kim? - też nie wiadomo) funkcjonującą aż do 1902 r. W tym właśnie roku browar od spółki S. Gerschohna nabył Josel Rozal (albo Ruzal). Zakład prawdopodobnie funkcjonował do 1940 r.

                  A oto naklejka z butelki piwa produkowanego w Łukowie. Jak z niej wynika, łukowski browar nosił nazwę „Polonja”.
                  (zdjęcie tej etykiety


                  autor:Antoni Makaruk
                  Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                  Comment

                  • becik
                    Generał Wszelkich Fermentacji
                    🍼🍼
                    • 2002.07
                    • 14999

                    #10
                    cd.....

                    Tygodnik Siedlecki 2009-11-20

                    Obciągane w browarze...„PILZEŃSKIE” Z ŁUKOWA

                    W łukowskim browarze rodziny Ruzalów przed II wojną światową było produkowane m.in. piwo „Pilzeńskie”. Świadczy o tym zaprezentowana tutaj etykieta.

                    na własne oczy widziałem oryginał. Posiadał je nieżyjący już dziś kolekcjoner, od którego bardzo chciałem tę naklejkę odkupić albo wymienić, ponieważ też je kolekcjonuję.

                    Przed paru laty człowiek ten nie chciał mi jej za nic odstąpić, ani nie zdradził od kogo ja ma. Zdołałem namówić go na udostępnienie naklejki do wykonania kserokopii. Zrobiłem ją osobiście.

                    Podejrzewam, że posiadane przeze mnie ksero może być dokumentem unikatowym. Właściciel etykiety zmarł, a ja podejrzewam, że po jego śmierci oryginał mógł być zniszczony. Chociaż jest to trudne, czynię starania, by dotrzeć do oryginału etykiety.

                    Mam nadzieję, że moje hobby przybliży nieco zainteresowanym mało znane lub zapomniane dzieje Łukowa.

                    Natomiast co do etykiety piwa, zamieszczonej na stronie internetowej „TS”, muszę stwierdzić, że z nazwą „Browar POLONJA” nigdy nie zetknąłem się, pomimo, że czasami rozmawiałem ze starszymi łukowiakami na temat tej nieistniejącej już firmy.

                    autor:Tadeusz Dołęga „Birofil”
                    Attached Files
                    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl

                    Comment

                    • Cooper
                      Pułkownik Chmielowy Ekspert
                      🍼🍼
                      • 2002.11
                      • 6056

                      #11
                      Ciekawe czy autorowi artykułu udało się dotrzeć do orginału tej etki. Wszak od publikacji tego artykułu mineło już ponad 1,5 roku.
                      Sama kserokopia wygląda jakby była zrobiona przynajmniej ze 20 lat temu.
                      Last edited by Cooper; 2011-05-11, 20:20.
                      Piętnastego czerwca roku dwa tysiące czwartego zbóje z bandy Heńka zamkły "Królewskiego" !!!
                      1944 - brunatni niszczą Browar Haberbuscha. W 60. rocznicę zieloni niszczą Browar Warszawski.

                      Zbiór etykiet z Tanzanii, zbiór polskich bloczków kelnerskich sprzed 1945 roku i et z motywem borsuka na Facebooku

                      Comment

                      Przetwarzanie...
                      X