Jest to oczywiście przenośnia, wynikająca z podobieństwa tej butelki do ręcznego granatu trzonkowego produkcji niemieckiej: Stielhandgranat M-15 ( z wersjami M-24 i M-35).
Swego czasu "bączki" też nazywano "granatami" ze względu na podobieństwo do radzieckich ręcznych granatów RPG-43.wz. 57
A co Ty, Świdniczanin, porabiałeś w 1968 we Włocławku ?
Byłem z wizytą u rodziny, a przez most chadzaliśmy na drugi brzeg Wisły w celach kąpielowych. U wylotu tego mostu była knajpa, w której ojciec kupował sobie piwo, a dostawałm oranżadkę.
Te tak zwane bączki typu drugiego - z "garbem" były używane w Berlinie jeszcze przed wojną, wtedy miały typowe dla tego okresu tłoczenia i oczywiście były kapslowane
Fajna chałupa, co? I do tego pełna ręcznych granatów!
Chciałem ciut mniejszą - M-35 - ale takich nie ma.
Były tylko M-39.
Żona tylko trochę narzeka na sprzątanie tylu pokoi...
C.D. bączk berlińskie - dla Krzysia - posiadam 2 bączki z nadrukiem "BERLINER SCHLOβBRAUEREI A.G. BERLIN SEIT 1871 UNVERKÄUFLICH" - jeden jest zielony drugi brązowy - po wojnie browar produkował Baerenbraeu w bączkach i też z takim samym misiem na etykiecie
w obrocie były również i inne buteli stosowane w ramach Centralnego Zarządu Przemysłu Piwowarsko Słodowniczego /lata 50-te XX w./. Były to butelki po kwasku mlekowym (cyt. za Monitor Polski): "fason specjalny używany przez przemysł piwowarsko - słodowniczy: z nakrętką i bez nakrętki". Ich cena zróżnicowana była w zależności od s/kupującego: sklep detaliczny, hurtownia, dostawca ... myślę, że trochę pasuje to do tematu
Comment