W dzisiejszym mysłowickim tygodniku "Co tydzień" rozpoczęto omawiać historyczne piwiarnie z mojego miasta.
"Mysłowickie piwiarnie cz. 1
Obok restauracji i kawiarni w Mysłowicach znajdowały się liczne bary i pijalnie piwa. Z usług piwiarni obok turystów korzystali również mieszkańcy miasta. Należy pamiętać, że większość mysłowiczan pracowała w okolicznych kopalniach i hutach. Antidotum na ciężkie warunki pracy było pójście do szynku i spożywanie piwa przy grze w skata.
Prawdziwy wysyp piwiarni nastąpił na przełomie XIX i XX wieku. Najwięcej piwiarni powstało w śródmieściu. Z wiadomych powodów kilka barów znajdowało się w sąsiedztwie kopalni, ponadto każda dzielnica posiadała przynajmniej jedną typową piwiarnię. W omawianym okresie renomowane piwiarnie z śródmieścia różniły się zasadniczo od barów, które istniały przez kilka dziesięcioleci po zakończeniu II wojny światowej i cieszyły się nie najlepszą sławą.
Na przełomie XIX i XX wieku popularnymi stały się piwiarnie, w których spożywało się trunek na stojąco (Steh-Bierhalle). Jedną z takich była piwiarnia Ronge'go, która znajdowała się przy dzisiejszej ul. Grunwaldzkiej (kamienica naprzeciwko kaplicy św. J. Chrzciciela). W tego typu lokalach zamiast stołów i siedzeń ustawione były szeregowo tzw. "blaty", sięgające na wysokość wygodnego ustawienia kufla. Lokal Ronge'go posiadał subtelnie wykonany drewniany bufet z zegarem, całość zdobiona była motywami florystycznymi. Przy ladzie znajdowało się pięć syfonów do rozlewu trunku. Każdy syfon przeznaczony był na oddzielny gatunek piwa. Kufle zawieszone były na drewnianych ozdobnych kołkach za stanowiskiem barmana. W przeszklonych pułkach znajdowały się przekąski na zimno.
Kolejnymi tego typu piwiarniami były wyszynki: Henkla, Georga Hartthalera i Paula Habiera. Im bliżej kopalni Mysłowice tym więcej spotkać można było piwiarni. Na trasie śródmieście - Piasek i okolica znajdowało się kilka tego typu lokali, których klientela rekrutowała się najczęściej z mysłowickiej braci górniczej. Przy ulicy Bytomskiej znajdowała się pijalnia Karla Niesela "Zur Myslowitz Grube" (Przy kopalni Mysłowice). Lokal znajdował się naprzeciwko parku zamkowego. Wnętrze lokalu stanowiła obszerna sala, natomiast latem za budynkiem urządzono mały ogródek piwny. Jeszcze do niedawna zachował się oryginalny napis z nazwą lokalu. W okresie międzywojennym zmieniono nazwę lokalu na "Pod Strzechą Górniczą". Właścicielem lokalu był wtedy Maksymilian Rydzek. Po II wojnie światowej w lokalu znajdowała się drukarnia. Obecnie budynek po dawnej restauracji jest siedzibą sklepu z panelami podłogowymi.
Damian Falecki"
Ja od siebie tylko dodam, że wspomniany niemiecki napis, swego czasu zamieściłem już na naszym forum, ale wtedy nie miałem pojęcia co on oznacza, a dzisiaj sfotografowałem były lokal Ronge'go.
"Mysłowickie piwiarnie cz. 1
Obok restauracji i kawiarni w Mysłowicach znajdowały się liczne bary i pijalnie piwa. Z usług piwiarni obok turystów korzystali również mieszkańcy miasta. Należy pamiętać, że większość mysłowiczan pracowała w okolicznych kopalniach i hutach. Antidotum na ciężkie warunki pracy było pójście do szynku i spożywanie piwa przy grze w skata.
Prawdziwy wysyp piwiarni nastąpił na przełomie XIX i XX wieku. Najwięcej piwiarni powstało w śródmieściu. Z wiadomych powodów kilka barów znajdowało się w sąsiedztwie kopalni, ponadto każda dzielnica posiadała przynajmniej jedną typową piwiarnię. W omawianym okresie renomowane piwiarnie z śródmieścia różniły się zasadniczo od barów, które istniały przez kilka dziesięcioleci po zakończeniu II wojny światowej i cieszyły się nie najlepszą sławą.
Na przełomie XIX i XX wieku popularnymi stały się piwiarnie, w których spożywało się trunek na stojąco (Steh-Bierhalle). Jedną z takich była piwiarnia Ronge'go, która znajdowała się przy dzisiejszej ul. Grunwaldzkiej (kamienica naprzeciwko kaplicy św. J. Chrzciciela). W tego typu lokalach zamiast stołów i siedzeń ustawione były szeregowo tzw. "blaty", sięgające na wysokość wygodnego ustawienia kufla. Lokal Ronge'go posiadał subtelnie wykonany drewniany bufet z zegarem, całość zdobiona była motywami florystycznymi. Przy ladzie znajdowało się pięć syfonów do rozlewu trunku. Każdy syfon przeznaczony był na oddzielny gatunek piwa. Kufle zawieszone były na drewnianych ozdobnych kołkach za stanowiskiem barmana. W przeszklonych pułkach znajdowały się przekąski na zimno.
Kolejnymi tego typu piwiarniami były wyszynki: Henkla, Georga Hartthalera i Paula Habiera. Im bliżej kopalni Mysłowice tym więcej spotkać można było piwiarni. Na trasie śródmieście - Piasek i okolica znajdowało się kilka tego typu lokali, których klientela rekrutowała się najczęściej z mysłowickiej braci górniczej. Przy ulicy Bytomskiej znajdowała się pijalnia Karla Niesela "Zur Myslowitz Grube" (Przy kopalni Mysłowice). Lokal znajdował się naprzeciwko parku zamkowego. Wnętrze lokalu stanowiła obszerna sala, natomiast latem za budynkiem urządzono mały ogródek piwny. Jeszcze do niedawna zachował się oryginalny napis z nazwą lokalu. W okresie międzywojennym zmieniono nazwę lokalu na "Pod Strzechą Górniczą". Właścicielem lokalu był wtedy Maksymilian Rydzek. Po II wojnie światowej w lokalu znajdowała się drukarnia. Obecnie budynek po dawnej restauracji jest siedzibą sklepu z panelami podłogowymi.
Damian Falecki"
Ja od siebie tylko dodam, że wspomniany niemiecki napis, swego czasu zamieściłem już na naszym forum, ale wtedy nie miałem pojęcia co on oznacza, a dzisiaj sfotografowałem były lokal Ronge'go.
Comment